Grzegorz Krychowiak w końcu błyszczy nie tylko na Instagramie - Polak wraca do dawnej formy po dwóch latach straconych w PSG i WBA
Za wcześnie, by obwieścić, że wrócił już do dawnej formy. Po dwóch nieudanych poprzednich sezonach Grzegorz Krychowiak ma jednak w końcu powody do optymizmu. W Lokomotiwie Moskwa właśnie wybrano go piłkarzem miesiąca i nie jest to jedyne wyróżnienie.
fot. Piotrhukalo
Grzegorz Krychowiak odbuduje formę w Rosji? "To jest liga skrojona pod niego"
To przyjemna odmiana dla kogoś, kto nie poradził sobie nie tylko w naszpikowanym gwiazdami Paris Saint-Germain, ale również w przeciętnym angielskim West Bromwich Albion. Gdy wiosną 2016 roku polski pomocnik przechodził z Sevilli do pierwszego z wymienionych klubów za prawie 30 mln euro, wydawało się, że wygrał los na loterii. Piękne miasto, poważna podwyżka (4,8 miliona euro przez pięć lat gry). Możliwość gry z takimi asami jak Edinson Cavani, Angel di Maria, czy Marco Verratti (w stolicy Francji nie było jeszcze wówczas Neymara i Kyliana Mbappe).
Dodajmy trenera (Unai Emery), pod którego kierunkiem wygrał w Sevilli dwie Ligi Europy (sezony 2014/2015 i 2015/2016), a także dorobił się w Hiszpanii przydomków: „Niezniszczalny” „Iron Man” i „Una Maquina Perfecta” (tłumaczyć chyba nie trzeba).
ZOBACZ: Krychowiak Iron Man;nf
Nic tylko grać i wygrywać. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jednak plany Polaka...
Najpierw okazało się, że nowy/stary trener wcale nie chciał go w Paryżu (choć podobno namawiał), a za transferem stał dyrektor sportowy Olivier Letang, który wcześniej dwukrotnie (w 2006 i 2012 roku) ściągnął go do Stade Reims. Później, że Emery nie chciał go nie bez powodu, bo o ile umiejętności Krychowiaka pozwalały mu błyszczeć w Sevilli (gdzie był odpowiedzialny przede wszystkim za destrukcję), o tyle w PSG wymaga się od środkowych pomocników większej kreatywności i lepszego wyszkolenia technicznego. A w tych elementach reprezentant Polski odstawał od nowych kolegów.
W efekcie po zaledwie jednym sezonie spędzonym głównie na ławce rezerwowych lub wręcz na trybunach (wiosną 2017 roku zagrał tylko w trzech meczach, w których rozegrał łącznie raptem 119 minut) musiał szukać szczęścia gdzie indziej.
Receptą na problemy Krychowiaka miało być wypożyczenie do West Bromwich Albion. W walczącym o utrzymanie średniaku angielskiej Premier League miał być wręcz gwiazdą i początkowo wydawało się nawet, że tak się stanie.
Po fatalnej serii dziesięciu spotkań bez zwycięstwa pracę stracił jednak przychylny Polakowi trener (menedżer) Tony Pulis, a jego następca Alan Pardew miał inne zdanie na jego temat. Ten w efekcie dostawał mniej szans na grę, a gdy już pojawiał się na boisku, grał w kratkę. Nie pomógł WBA, które na koniec sezonu spadło do The Championship.
W sumie wystąpił w całym sezonie w 25 meczach, zaliczył dwie asysty i nie zdobył ani jednej bramki. Zdążył pokłócić się z trenerem, któremu nie podał ręki, schodząc z boiska. Zapłacił za to rekordową karę - 100 tysięcy funtów.
Grzegorz Krychowiak ukarany przez menedżera WBA. "Czasami same przeprosiny nie wystarczą"
Krychowiaka nie zaakceptowali również koledzy z drużyny, bo swoim charakterem nie wkomponował się w szatnię WBA. Złożonej w większości z piłkarzy, którym nawet nie przyszłoby do głowy, by stroić się w wymyślne kreacje i pozować z narzeczoną u boku do zdjęć na Instagramie.
Po nieudanym mundialu w Rosji kariera Polaka znalazła się na poważnym zakręcie. W WBA już go nie chcieli, a do PSG nie miał po co wracać, choć latem Emery’ego zastąpił na stanowisku Thomas Tuchel.
Na szczęście pojawiła się oferta z Lokomotiwu Moskwa, przygotowującego się do występów w fazie grupowej Ligi Mistrzów (przed ostatnią kolejką ma jeszcze szansę na Ligę Europy). W stolicy Rosji, gdzie w aklimatyzacji pomaga mu kolega z reprezentacji Maciej Rybus, w końcu zaczyna przypominać dawnego siebie. Niedawno kibice wybrali go nawet najlepszym piłkarzem klubu w listopadzie. Bynajmniej nie za piękne kreacje (bo nie zaprzestał instagramowych sesji modowych z Célią Jaunat), bo było to już jego drugie takie wyróżnienie. Zdaniem fanów najlepszy był również w sierpniu. Od początku sezonu wypożyczony z PSG pomocnik wystąpił w 23 meczach (we wszystkich rozgrywkach). Zdobył jedną bramkę i zaliczył cztery asysty.
[unicode_pictographs]%F0%9F%9A%A8[/unicode_pictographs] Asked our pilot to stop the plane for a while to tell you that @GrzegKrychowiak has been chosen as our November POTM! Gratulacje, Grzegorz! [unicode_pictographs]%F0%9F%91%8F[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%8F%BB[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%87%B5[/unicode_pictographs][unicode_pictographs]%F0%9F%87%B1[/unicode_pictographs] pic.twitter.com/vv9mROFe5d— FC Lokomotiv Moscow (@fclokomotiv_eng) 9 grudnia 2018
Niedawno Krychowiak zachwycił również kibiców i rosyjskie media znajomością języków, bo po meczu LM z Galatasaray Stambuł odpowiadał na pytania klubowego dziennikarza po angielsku, francusku, rosyjsku, hiszpańsku i polsku.
„Krychowiak poliglota. Klasa!” - komentowali fani.