Drugie trzy kwadranse były znacznie ciekawsze za sprawą coraz śmielszych ataków Sevilli. Kiedy wydawało się, że gospodarze doprowadzą do remisu, to rozproszeni zmianą przeciwnika dostali drugą bramkę, która podcięła skrzydła zawodnikom Unai Emery'ego. Jeszcze przed zakończeniem regulaminowego czasu gry na listę strzelców wpisał się Jackson Martinez (to on wszedł na boisko tuż przed drugą bramką Atletico). Sevilla musi przełknąć gorzką pigułkę - posiadanie piłki to nie wszystko. W piłce nożnej jak w łowieniu ryb - liczy się to, co w sieci.
To tyle z mojej strony, za wspólnie spędzony czas dziękuje Tomasz Górski i zapraszam na kolejne relacje NA ŻYWO w Ekstraklasa.net. Dobranoc.