Espanyol - Real Madryt LIVE! Królewscy zmniejszą stratę do liderów?
Bezbramkowy remis w meczu Atletico – Barcelona otwiera przed Królewskimi olbrzymią szansę na zniwelowanie straty do rywali. Jeśli Real wywiezie z Katalonii zwycięstwo, będzie tracił do liderów tabeli tylko trzy punkty. Początek spotkania Espanyolu z Realem Madryt o 19.
Relacja na żywo z meczu Espanyol - Real Madryt w Ekstraklasa.net!
Do Barcelony podopieczni Ancelottiego zawitają w świetnych humorach. Dosyć, że w hicie 19. kolejki ligowej padł idealny dla nich wynik, to w drodze na stadion nie spotkają fetujących kibiców Blaugrany, co też cieszy fanów Espanyolu. Fanatyczni ultrasi obu drużyn świętować będą bez względu na wynik.
Falstart „Papużek”. Nieprzekonywujący Madryt.
Jednak dla zdecydowanej większości kibiców wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego najważniejsze będzie to, co się wydarzy na płycie boiska Cornellà-El Prat. A kibice „Los Periquitos” zaczynają być zniecierpliwieni. Ich drużyna w rok 2014 weszła dwoma porażkami. Najpierw w wyjazdowym spotkaniu Primera División ulegli Osasunie 0:1, a kilka dni później w takim samym stosunku niespodziewanie przegrali z drugoligowym Alcorconem, o którym niechętnie opowiadaliby fani „Los Blancos”. Co prawda, Espanyol zajmuje spokojne jedenaste miejsce w tabeli, to jednak odpuszczać nie mogą w żadnym spotkaniu, bo od strefy spadkowej dzieli ich tylko sześć punktów.
Real Madryt zaliczył na początku roku dwa, wydawałoby się, pewne zwycięstwa. Wysokie zwycięstwo 3:0 nad Celtą, czy też spokojne 2:0 z Osasuną mogą prezentować się okazale, ale jedynie na papierze. W obu meczach Królewscy wymęczyli trzy punkty grając przeciętny futbol. Gdyby w ostatnich meczach z formą nie wystrzelili Modrić i Jese, w pojedynkach z Celtą i Osasuną mogłyby być remisy, ba, nawet porażki.
Kontrowersyjny i radosny tydzień w hiszpańskim futbolu
To, nie były spokojne siedem dni dla władz obu klubów. Za to dla mediów świetna okazja na rozbudzenie dyskusji i skandali. Najpierw za obrażanie sędziego Iglesiasa Villanueva ukarany został trener Espanyolu Javier Aguirre. Komitet dyscyplinarny ligi hiszpańskiej zawiesił Meksykanina na cztery spotkania za obrazę arbitra w meczu na El Sadar z Osasuną. Szkoleniowiec „Papug” próbował tłumaczyć się, że nie znieważył Iglesiasa Villanueva, a jedynie rzucił pieszczotliwą uwagą, którą zwykle się posługuje. Komitet nie uwierzył meksykańskiemu trenerowi i nałożył najmniejszą z możliwych kar.
Madryt również nie uchronił się od skandalu, o którym pisaliśmy tutaj. Czyniąc długą historię krótką: piłkarz Realu Madryt opuszczając murawę w asyście gwizdów kibiców poprawił sobie genitalia. Hiszpańskie gazety zinterpretowały ten gest Argentyńczyka jednak całkiem inaczej. Posądzili skrzydłowego Królewskich o obrazę kibiców zgromadzonych na Bernabeu podczas wygranego meczu z Celtą Vigo. Karuzela poszła w ruch i przez następne kilka dni media miały pożywkę. Mówiło się o ukaraniu Di Marii przez klub, ale ostatecznie „El Fideo” postanowił przeprosić, a klub nie karać Argentyńczyka. O tym również pisaliśmy tutaj.
Na szczęście na początku stycznia przyszedł na świat następca Ikera Casillasa – Martin, więc hiszpańskie periodyki nie posiadały się z radości i mogliśmy odpocząć przez chwilę od skandali i afer w dużej mierze naciąganych przez dziennikarzy z Półwyspu Iberyjskiego.
Brak Aguirre nie jedynym problemem Espanyolu. „Jesemania” nie dotrze do Barcelony?
Kolejnym dużym osłabieniem gospodarzy jest brak na liście powołanych najlepszego strzelca drużyny, Sergio Garcíi (7 goli). Hiszpan pauzuje za nadmiar żółtych kartek. Co więcej, kontuzjowany jest David López, a Thievy został zawieszony przez klub za niestawienie się na dwóch ostatnich treningach (chce odejść do Rennes).
Do ostatnich chwil, przed wyjazdem Realu do Barcelony, nie było wiadomo czy na liście powołanych znajdzie się Jese. Jak wynika z ostatnich informacji, młody Hiszpan, który doznał niegroźnego urazu w meczu pucharowym z Osasuną znalazł się ostatecznie w gronie powołanych. Jednak mało prawdopodobny jest występ canterano od pierwszej minuty. Wciąż nie znana jest obsada bramki gości na to spotkanie. Diego López zmagał się z problemami żołądkowymi i Ancelotti stwierdził, że jeśli podstawowy bramkarz „Los Blancos” nie będzie czuł się dobrze, zagra Casillas.
Prawdopodobne składy według dziennika AS.
Kto jeszcze przed meczem doliczył Królewskim trzy oczka może się bardzo rozczarować. Co prawda, ostatnie pięć wizyt na stadionie Espanyolu, to cztery zwycięstwa Realu i jeden remis, ale trzeba pamiętać, że na Cornellà przegrało przecież Atletico. Pewnym można być jednego – to będzie trudny mecz dla obu ekip. Na pierwszy gwizdek z niecierpliwością oczekuje Karim Benzema, który będzie szukał swojego setnego gola dla Realu Madryt. A nad wszystkim będzie panował J. A. Teixeira Vitienes.