Di Maria nie został ukarany przez Real Madryt za "obsceniczny gest"
Komisja dyscyplinarna „Królewskich” zadecydowała, że poprawianie genitaliów nie było gestem obrażającym kibiców i społeczność z Santiago Bernabeu. Klub poinformował, że sprawa Argentyńczyka została zamknięta bez kary. Tym samym, normalność triumfuje nad paranoją.
Angel Di Maria schodząc z boiska w meczu z Celtą Vigo podtrzymał krocze, tłumacząc później, że musiał się tam „poprawić”. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie okoliczności, w których do tego doszło. Argentyńczyk zagrał bardzo słabe spotkanie, a opuszczając boisko w 64. minucie został wygwizdany przez „Madridistas”. Sprawa została szerzej opisana tutaj.
Argentyńczyk powiedział w rozmowie z klubowymi mediami że: „był to naturalny gest. Nie miałem zamiaru urazić nikogo z obecnych na stadionie. Wykonałem ruch normalny dla każdego człowieka. Zawodnicy na boisku robią to wiele razy. Osoby, które poczuły się źle – przepraszam.”
Cała sprawa przypomina raczej niepotrzebną nagonkę na zawodnika, bowiem czym Waszym zdaniem był ten gest? Każdy facet wykonuje podobny ruch co najmniej raz na godzinę, a wyczynowi sportowcy znacznie częściej. Di Maria opuszczał boisko w 64. minucie, a więc potrzeba poprawienia krocza przypadła akurat na moment, kiedy zmieniał go Bale.
Komisja dyscyplinarna Realu Madryt okazała zdrowy rozsądek. Obyło się bez kary i całe szczęście, że skończyło się to właśnie w ten sposób. Należy pamiętać, że podczas przebywania na boisku piłkarze są obserwowani przez masę osób. Są również nagrywani. Nie sposób więc uniknąć, by niektóre kłopotliwe przyzwyczajenia nie były wychwycone. Wydaję się, że sprawa „gestu di Marii” była sztucznie nadmuchana przez hiszpańskie media.
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?