Liga hiszpańska: Atletico minimalnie lepsze do Espanyolu
W niedzielnym meczu 25. kolejki hiszpańskiej Primera Division Atletico Madryt skromnie 1:0 pokonało na Vicente Calderon Espanyol Barcelona. Bramkę na wagę trzech punktów dla podopiecznych Diego Simeone zdobył niezawodny Radamel Falcao.
Obserwowaliśmy dziś na Vicente Calderon dość brutalne spotkanie, w którym sędzia nie żałował kartoników dla graczy obu drużyn. Pierwszy faul miał miejsce już w pierwszej minucie, a poszkodowanym był Joan Verdu. Arbiter pierwszą kartkę pokazał już w siódmej minucie, otrzymał ją Forlin, który nieprzepisowo zatrzymał pędzącego Costę.
Pierwszą naprawdę groźną sytuację gospodarze stworzyli sobie w 11. minucie. Filipe Luis założył siatkę jednemu z obrońców Espanyolu, a następnie wbiegł w pole karne, gdzie został przewrócony przez chwilę wcześniej ogranego rywala. Gwizdek sędziego jednak milczał.
Kiko Casilla, który rozegrał naprawdę dobre spotkanie, w 15. minucie ujrzał żółty kartonik za faul na Diego Coście. Golkiper gości wpadł na przeciwnika metr przed polem karnym. Kilkanaście minut później po starciu z Falcao bramkarz Espanyolu rozciął wargę. Z tego powodu gra została przerwana na kilka dobrych minut.
Świetne widowisko na Camp Nou. Barcelona odwróciła losy meczu i pokonała Sevillę
W 35. minucie wślizgiem w nogi przeciwnika "wszedł" Tiago. Za to ostre zagranie zawodnik gospodarzy obejrzał żółtą kartkę. Zachowanie Tiago wywołało sporo nerwowości na boisku - kartonikami ukarani zostali także Gabi i Stuani.
Trzy minuty później sfaulowany został Diego Costa, który tym razem zdążył wbiec w pole karne po prostopadłym zagraniu od Radamela Falcao. Faulującym okazał się Diego Moreno, który był już czwartym zawodnikiem gości, który w tym spotkaniu ujrzał żółtą kartkę kartonik. Karnego na bramkę pewnie zamienił najlepszy strzelec gospodarzy Falcao. Kolumbijczyk ma już na swoim koncie 21 trafień w La Liga.
Jeszcze przed końcem pierwszej połowy drugą w tym meczu kartkę ujrzał Gabi i podopieczni Diego Simeone musieli sobie radzić w dziesięciu.
Cichym bohaterem pierwszej połowy był Diego Costa, który raz po raz męczył swoimi sprintami obrońców Espanyolu, a na dodatek dał się sfaulować w polu karnym co zaowocowało bramką dla jego drużyny.
Higuain uratował Realowi zwycięstwo w meczu z Deportivo
Początek drugiej odsłony nie przyniósł tak wiele emocji, żadna z drużyn nie zdołał zagrozić przeciwnikowi. Piłkarze obu drużyn za ostrą grę otrzymywali kolejne ostrzeżenia od sędziego. W drugiej połowie kilka rajdów rajdów przeprowadzili Costa i Falcao. Casilla pewnie spisywał się jednak w bramce gości.
W samej końcówce gracze Espanyolu zagrali nieco aktywniej. W 83. minucie szybkie rozegranie piłki między czterema zawodnikami: Garcią, Petrovem, Longo, Stuanim mogło przynieść bramkę, ale ostatecznie w akcję gości wmieszał się Thibaut Courtois. Minutę później Rodriguez miał świetną sytuację do oddania strzału, lecz za długo zwlekał z wykończeniem akcji i wślizgiem zablokował go jeden z obrońców.
Z kolei w 89. minucie wynik podwyższyć mógł Falcao, ale zamiast próbować strzelać w róg bramki, postanowił lobować Casillę. Golkiper gości nie dał się jednak zaskoczyć.
Wygrana z Espanyolem była 13. z rzędu zwycięstwem graczy Atletico na własnym boisku.