menu

Rafał Górak, trener Elany Toruń, podsumowuje rundę jesienną

1 grudnia 2017, 10:18 | (SOP)

Rozmowa z Rafałem Górakiem, trenerem trzecioligowych piłkarzy Elany Toruń, którzy zakończyli rundę jesienną na pierwszym miejscu.

Rafał Górak trenerem Elany Toruń został 10 kwietnia 2017 r. Od tego momentu poprowadził żółto-niebieskich w 29 ligowych spotkaniach, z których 17 zakończyło się wygraną jego podopiecznych
fot. Sławomir Kowalski

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 12

11 zwycięstw, cztery remisy i dwie porażki - to bilans Pana drużyny w pierwszej części rozgrywek. Czy ten wynik Pana zadowala?
Z punktu widzenia matematyki, dorobek mojego zespołu jest dobry.

Czy można powiedzieć, że jest lekki niedosyt?

Na naszą postawę trzeba realnie spojrzeć. Byliśmy blisko remisu z rezerwami Lecha Poznań, nie powinniśmy przegrać na wyjeździe z GKS-em Przodkowo czy zremisować z Jarotą Jarocin. Należy dodać, że przytrafiły się takie spotkania, w których mogliśmy nie zdobyć punktów. Do wyników trzeba podejść z pokorą, bo na pewno dużo w tej rundzie zrobiliśmy.

We wrześniu drużyna nie potrafiła wygrać spotkania. Był to Pana najgorszy okres w karierze trenerskiej?

Ten miesiąc wstrząsnął mną mocno. Nie jestem przyzwyczajony do taki momentów. Po raz pierwszy musiałem zmierzyć się z kryzysem zespołu, który prowadzę.

Zdradzi Pan, co w takich momentach myśli szkoleniowiec?

Dużo rzeczy chodzi po głowie. Człowiek zastanawia, czy to on popełnił błąd, czy jego zawodnicy. Zazwyczaj prawda leży pośrodku. Czasami zdarza się, że zespół nie funkcjonuje tak, jakby się chciało. Najważniejszy jest wynik, a wtedy nam do korzystnych rezultatów dużo nie brakowało.

ZOBACZ TAKŻE:

Od tego momentu minęło już trochę czasu. Czy doszedł Pan już, ze sztabem szkoleniowym, co było przyczyną słabych wyników?

Przed sezonem spotkała się grupa nowych ludzi. Nie przegraliśmy żadnej gry kontrolnej. Bardzo dobrze weszliśmy w sezon. Przyzwyczajeni byliśmy tylko do wygrywania. Przyszedł moment, gdy coś nie zadziałało. Ale następnie znów to się zmieniło i wygraliśmy siedem meczów z rzędu.

Wielkim atutem Pana drużyny w rundzie jesiennej był szeroki skład.

Szeroki i wyrównany. Na pewno miałem mocne karty w ręku. Nasza kadra pokazała, że możemy walczyć w każdym meczu o najwyższe cele.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE


Elana w rundzie jesiennej ani razu nie wyszła dwa razy z rzędu w tym samym składzie.

Często wynikało to z przeciwieństw losu. Niestety, przydarzyły się urazy. Zawodnicy też musieli pauzować za otrzymane kartki. Przy tak szerokiej kadrze nie trzeba dążyć do tego, aby drużyna cały czas grała w takim samym ustawieniu.

Największe zalety, oprócz składu zespołu, to...?

Z pewnością postawa właścicieli i prezesa klubu. To jest ogromne wsparcie oraz jeden z największych atutów Elany.

A wady?

Uważam, że nasza drużyna jest w stanie grać lepiej. Mamy teraz trzy miesiące, by wszystko ulepszyć. Mankamentem z pewnością jest jeszcze brak zgrania, ale to się zmieni.

W trakcie rundy jesiennej klub rozstał się z Krzysztofem Wasilkiewiczem, trenerem przygotowania fizycznego. Czy ktoś zastąpi tego szkoleniowca?

To jest rozległy temat. Pracujemy nad pomysłami. Nie jestem zwolennikiem działania w pośpiechu. Na razie musimy zadbać o rozwój sztabu szkoleniowego. Każdy z nas musi wejść na wyższy poziom. Mój asystent - Dariusz Okoń - jest na kursie UEFA A i z tego trzeba być zadowolonym.

ZOBACZ TAKŻE:

Po ostatnim meczu rundy, z Unią Solec Kujawski, wystawił Pan ocenę „4-” swojej drużynie za wynik w tej części rozgrywek. To nie jest za surowa opinia?

Nie oceniałem tylko drużyny. Podsumowując pierwszą część rozgrywek wziąłem pod uwagę także pracę sztabu szkoleniowego. Dziś, z perspektywy czasu uważam, że jest za surowa. Po ostatnim meczu byłem trochę zły. Po chłodnej analizie daję mocną „czwórę”.

Zawiedli Pana napastnicy, bo kreatywności w tej formacji brakowało?

Dokładnie. Jedną rzecz trzeba wziąć pod uwagę. Zawodnicy z tej formacji nie są wytrawnymi snajperami. To są młodzi chłopcy, którzy z drużyną spotkali się po raz pierwszy. Też szukamy różnych rozwiązań. W pewnym momencie zdecydowaliśmy się na zmianę systemy gry na 4-4-2. Tym zawodnikom przede wszystkim potrzeba czasu.

Trudno nie zapytać o pozycję bramkarza. W większości meczów między słupkami stał Bartosz Poloczek, zawodnik wypożyczony do Elany. Dlaczego częściej nie stawiał Pan na Michała Nowaka, który do klubu dołączył na zasadzie transferu definitywnego?

Rywalizacja między nimi podczas zajęć była ogromna. Nicolae Neagu (trener bramkarzy - dop. red.), który ma 70 procent udziału w decyzji, przyznał, że golkiperzy są na bardzo wyrównanym poziomie. W pewnym momencie postawiliśmy na Bartka. W trakcie rundy Michał doznał kontuzji i trochę to pokrzyżowało nasze plany. Jestem przekonany, że w rundzie wiosennej będziemy na niego także stawiali.

Jaki według Pana był najlepszy mecz Elany w rundzie jesiennej?

Najbardziej byłem zadowolony z trzech meczów z: wyjazdowych z Kotwicą Kołobrzeg i Pogonią II Szczecin. Dużo dobrego, szczególnie o ofensywie, można powiedzieć o spotkaniu z Wierzycą Pelplin, które wygraliśmy 5:0. Nie mogę stwierdzić, że nie jestem zadowolony z meczów, które zremisowaliśmy. Były one bardzo trudne.

A wyjazdowy mecz z KP Starogard, który wygraliście 2:1, mimo że w 70 minucie przegrywaliście 0:1?

Po ostatnim gwizdku sędziego można było być zadowolonym. W tym meczu drużyna pokazała determinację. Dokonaliśmy świetnych zmian. Każdy z zawodników, który został wprowadzony na plac gry, dużo wniósł.

Na początku rundy wiosennej zagracie z zespołami z czołówki tabeli. Terminarz będzie dla Was sprzymierzeńcem?

Nie jest on łatwy. Musimy być idealnie przygotowani. Trzeba jasno powiedzieć, że na początku rozgrywek kilku naszych zawodników nie będzie gotowych do gry. Na początku mamy ciężkie mecze. Zrobimy wszystko, aby przygotowania były perfekcyjne.

POLUB NAS NA FACEBOOKU:


Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ;nf, a dowiesz się więcej!


Polecamy