Paweł Stolarski (Legia Warszawa): Każdy mecz jest ciężki, ale głęboko wierzę w sukces
W sobotę Legia pokonała na wyjeździe Lechię Gdańsk 3:1. Pierwszą bramkę dla Wojskowych zdobył były piłkarz gdańszczan Paweł Stolarski. - Trzy punkty są ważniejsze od mojego trafienia - mówił po zakończeniu spotkania obrońca stołecznego klubu.
fot. Marzena Bugala- Azarko / Polska Press
Paweł Stolarski do Legii dołączył latem. Początkowo podstawowy defensor stołecznego zespołu, z czasem coraz częściej zaczął pojawiać się na ławce rezerwowych. W sumie w ekipie Wojskowych rozegrał szesnaście spotkań. Sobotnie z Lechią było dla niego drugim w 2019 roku, które zaliczył w pełnym wymiarze czasowym. Wpływ miała na to przymusowa pauza Marko Vesovicia. - Cały czas ciężko pracowałem na treningach. Staram się zawsze pokazywać trenerowi, że zasługuję na to, by na mnie postawić. Teraz tak się zdarzyło, że dostałem tę swoją szansę. Bardzo się cieszę, że udało mi się strzelić bramkę. Ważniejsze jednak niż to moje trafienie są trzy zdobyte punkty - mówił po zakończeniu spotkania.
Jego trafienie po godzinie gry przyniosło Legii wyrównanie. Od 17. minuty prowadziła bowiem Lechia. Bramkę otwierającą to spotkanie zdobył Lukas Haraslin. Słowakowi wpakować piłkę do siatki pomógł m.in. właśnie błąd Stolarskiego. - - Zdaję sobie sprawę, że ten gol padł z moim udziałem. Mogłem zachować się lepiej w tej sytuacji. Mecz natomiast trwa 90 minut. Uważam, że pierwszą połowę ogólnie zagraliśmy słabo. Całe szczęście w przerwie powiedzieliśmy sobie co jest do poprawy. Wzięliśmy to sobie do serc, po powrocie na boisko wyglądaliśmy już lepiej - skomentował obrońca reprezentacji Polski do lat 21.
Zwycięstwem z Lechią Wojskowi wrócili na fotel lidera, ale zdaje się najtrudniejsze jeszcze przed nimi. W sobotę o 20.30 podejmą przed własną publicznością rewelacyjnego w tym roku Piasta Gliwice. - W rundzie finałowej każdy mecz jest ciężki. Liga jest wyrównana. Teraz kończymy temat Gdańsk i przygotowujemy się na starcie z kolejnym rywalem.
Stolarski do Legii trafił właśnie z Lechii, w barwach której rozegrał 84 oficjalne spotkania. - Zawsze mecze w Gdańsku będą dla mnie wyjątkowe. Spędziłem tutaj cztery lata, nic nie jest mi na tym stadionie obce - stwierdził urodzony w 1996 roku zawodnik.
Choć na swoim koncie ma już ponad sto spotkań w Lotto Ekstraklasie, tytułu mistrzowskiego jeszcze nie zdobył. Teraz jest bliższy go niż kiedykolwiek. - Zostały nam jeszcze cztery spotkania. Róbmy dalej swoją robotę. Pracujmy solidnie tak jak pracujemy i głęboko wierzę, że przyniesie to efekty - powiedział Stolarski.