Lotto Ekstraklasa. Legia koncertowo wykiwała Lechię i ma autostradę do mistrzostwa. Sędzia Daniel Stefański wyzywany od ch...
Lotto Ekstraklasa. Legia Warszawa pokonała Lechię w Gdańsku 3:1 (0:1). Do obrony tytułu mistrzowskiego pozostały jej tylko cztery kroki. Na trybunach Stadionu Energa zasiadło 25 tys. widzów w tym 1,5 ze stolicy. którzy skandowali: "mistrz, Legia mistrz".
Mecz Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 1:3
[przycisk_galeria]
Ten mecz od razu nabrał rumieńców. W 2 minucie Artur Sobiech otrzymał prostopadłą piłkę, minął zwodem bramkarza, następnie kopnął w kierunku bramki i... w tym miejscu fakty ustąpiły już interpretacjom. Obóz Lechii reklamował zagranie ręką asekurującego Artura Jędrzejczyka, a obóz Legii pozycję spaloną przy wypadzie Sobiecha. Sędzia Daniel Stefański nie posłuchał żadnej ze stron, tylko udał się do monitora, by obejrzeć serię powtórek. Bohaterów widowiska i publiczność potrzymał w niepewności przez około cztery minuty. Dopiero potem orzekł, że nie było ani ręki zasługującej na karnego, ani tym bardziej spalonego. - Gramy dalej - krzyknął, oddając futbolówkę legionistom. Na trybunach zawrzało...
Brak rzutu karnego dla Lechii. #LGDLEG pic.twitter.com/z9RsA6rrWG— GOL24.pl (@GOL24pl) 27 kwietnia 2019
Lechia nie podłamała się. Atakowała rzadko, ale za to konkretnie. W 17 minucie stadion oszalał z radości. Do siatki po główce trafił bowiem Lukas Haraslin, a arbiter tego gola nie cofnął. Co najlepsze, asystą przy golu wykazał się Konrad Michalak, a błąd ze strony Legii popełnił Paweł Stolarski. Ci dwaj piłkarze, jak pamiętacie, stali się niedawno bohaterami wymiany między dzisiejszymi rywalami.
Przed zmianą stron Legia prowadziła grę, ale nie potrafiła przebić się przez mur Lechii. Doskonałą pracę w defensywie wykonali zwłaszcza Filip Mladenović z Michałem Nalepą, którzy zablokowali dwie groźne piłki; najpierw tę kierowaną do Michała Kucharczyka, potem także tę uderzaną przez Carlitosa.
Lechia wystąpiła w nieco innym składzie niż z Pogonią Szczecin (4:3). Szansę od początku dostał bohater tego meczu - Artur Sobiech (kosztem kapitana Flavio Paixao). Na prawej obronie zaczął natomiast nie Karol Fila, lecz Joao Nunes. W jedenastce Legii zabrakło wykartkowanych: Cafu i Marko Vesovicia. Za nich zagrali Paweł Stolarski z Andre Martinsem. Zmian w stosunku do spotkania z Lechem Poznań (0:1) w Legii nastąpiło w sumie... siedem. Z obrony miejsce zachował jedynie William Remy, a w pomocy Michał Kucharczyk z Domagojem Antoliciem.
W drugiej połowie Legia ruszyła do ofensywy. Wyśmienitą okazję zepsuł wprawdzie Kucharczyk, ale wyrównująca bramka i tak dość szybko padła. W 61 minucie za błąd sprzed przerwy zrehabilitował się Stolarski, uderzając obok prawej ręki Dusana Kuciaka. Siedzący rząd przed nami Aleksandar Vuković, którego Komisja Ligi zdyskwalifikowała za zachowanie z Poznania, aż wyskoczył z fotela i głośnym okrzykiem "jest!" zakomunikował, że jego drużyna wróciła do gry w tym meczu.
W 80 minucie Legia wyższyła na prowadzenie za sprawą doskonałej kontry, którą zwieńczył Kasper Hamalainen. Lechia żądała w poprzedniej akcji odgwizdania jedenastki po ręce Williama Remy'ego, ale sędzia Daniel Stefański od razu pokazał, że o niczym takim nie może być mowy. Kibice nie zostawili na nim suchej nitki.
W doliczonym czasie wynik na 3:1 ustalił pięknym strzałem wprowadzony Iuri Medeiros.
Czy Legia tym meczem wygrała mistrzostwo? Na cztery kolejki przed końcem ma trzy punkty przewagi i 2 maja nie gra finału Pucharu Polski jak Lechia. U siebie zagra z Piastem Gliwice, Pogonią Szczecin oraz Zagłębiem Lubin, a na wyjeździe z Jagiellonią Białystok.
Piłkarz meczu: Kasper Hamalainen
Atrakcyjność meczu: 7/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
[xlink]2e29b120-b6fb-014b-63b8-42f39546c903,91029266-c4c9-54b5-d9fc-76c3fa6a612d[/xlink]