menu

Ekstraklasa na start. Jak zimę przepracowały wszystkie kluby? [PODSUMOWANIE]

7 lutego 2017, 15:44 | RED

W piątek wraca piłkarska Ekstraklasa. Po niemal dwóch miesiącach przerwy zawodnicy 16 czołowych klubów w Polsce znów wybiegną na ligowe boiska. Jak przygotowywali się do ligowej batalii? Sprawdziliśmy!

Pozyskanie skutecznego napastnika było priorytetem transferowym Arki. Poszukiwania trwały długo, jednak w ostatnich dniach udało się podpisać kontrakty z dwoma zawodnikami. Do Gdyni powraca Przemysław Trytko, który ma już za sobą występy w Arce. Wypożyczono ponadto z Piasta Gliwice 30-letniego Josipa Barisica. Ten doświadczony zawodnik występował w przeszłości także w Zawiszy Bydgoszcz i udowodnił, że potrafi strzelać bramki w ekstraklasie. Także na zasadzie wypożyczenia wrócił wychowanek, skrzydłowy Dariusz Formella. Młodzieżowy reprezentant Polski występował w Arce w I lidze, gdzie był jedną z najjaśniejszych postaci zespołu, walnie przyczyniając się do awansu. Z Lokomotiva Tbilisi trafił do Gdyni także kolejny skrzydłowy, Gruzin Luka Zarandia. Z klubem, za porozumieniem stron, pożegnał się natomiast Anglik Rashid Yussuff. W kadrze nie ma też Damiana Mosiejki, który ma zostać wypożyczony do niższej ligi. Niepewny jest los Dariusza Zjawińskiego i Pawła Abbotta. Arka trenowała na obozach we Władysławowie i na Cyprze, rozgrywając pięć sparingów. Żółto-niebiescy pokonali 5:1 KS Chwaszczyno, 2:0 Atlantasa Kłajpedę, 1:0 Cukaricki Belgrad, 3:1 Rad Belgrad i przegrali 1:2 z CFR Cluj.
fot. Karolina Misztal / Polska Press
Cracovia cel na rundę wiosenną ma jasno sprecyzowany. Jednak żeby trafić do górnej ósemki, będzie musiała zostać rewelacją wiosny. - Jest to absolutnie możliwe, ja w to wierzę. Jako prezes muszę wierzyć - podkreśla Janusz Filipiak, właściciel i szef klubu. - Na pewno mamy sporo bardzo dobrych zawodników. To trzeba teraz poukładać, wydobyć z nich motywację i wtedy możemy być dobrej myśli. Krakowianie tym razem nie byli zbyt aktywni na rynku transferowym. Zimą sprowadzili jedynie 22-letniego Jaroslava Mihalika, reprezentanta słowackiej młodzieżówki. Wypożyczony ze Slavii Praga lewoskrzydłowy w sparingach wychodził w wyjściowej jedenastce. Czy to wystarczy? - Pragnę przypomnieć, że w lecie sprowadziliśmy dużo zawodników, za co byliśmy krytykowani. A robiliśmy to świadomie, żeby w trakcie rundy jesiennej dokonać selekcji. Ona się dokonała, ci gorsi odeszli, ci, którzy rokują nadzieje - zostali. Kadra jest wyrównana. Mamy dwudziestu zawodników do gry w polu. Potencjał jest duży, chcemy go wykorzystać - mówi Filipiak. - Chcielibyśmy poprawić grę Cracovii na wiosnę i jestem przekonany, że mogą zrobić to ci sami ludzie, którzy grali u nas jesienią - uważa trener Jacek Zieliński.
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Jagiellonię w zimowej przerwie czekać miała kadrowa rewolucja. Tymczasem nic z tych rzeczy. Prezes Cezary Kulesza zapowiedział, że nie przewiduje żadnych zmian i Jaga na wiosnę zagra tym samym składem o mistrzostwo Polski. As atutowy Konstantin Wassiljew nie przedłużył umowy z Jagą, ale kontrakt wypełni do końca, czyli do czerwca 2017 r. Wielu chętnych było też na Tarasa Romanczuka, ale Jaga pozostała niewzruszona. W poszukiwaniu nowego klubu dostali jedynie wolną ręką Maciej Górski i Łukasz Sołowiej. Pierwszy wylądował w Koronie Kielce, drugi w Rakowie Czętochowa. Żółto-czerwoni przeprowadzili natomiast dwa transfery: ze Szkocji pojawił się, mający polskie korzenie obrońca Ziggy Gordon, a z niemieckiego Bochum trafił litewski pomocnik Arvydas Novikovas. Niestety, fiaskiem zakończyły się rozmowy z Omonią Nikozja w sprawie pozyskania irlandzkiego napastnika Cilliana Sheridana. Teraz na celowniku jest inny Irlandczyk - Anthony Stokes z Blackburn Rovers. Jagiellonia na zgrupowaniu w Turcji rozegrała sparingi: z CSM Politehnica Iași 0:1, Irtyszem Pawłodar 1:1, Łudogorcem Razgrad 1:1, Pandurii Târgu Jiu 0:1, FK Rostow 2:2, Czornomorcem Odessa 2:0, Wereją Stara Zagora 1:0 i MFK Karvina 3:2.
fot. Andrzej Zgiet / Polska Press
Formę przed ligową wiosną Korona szlifowała na dwóch obozach - w Grodzisku Wielkopolskim i na Cyprze. W zespole zaszło sporo zmian. W połowie listopada 2016 drużynę przejął trener Maciej Bartoszek, który w styczniu wymienił dwóch asystentów. Sławomira Grzesika i Jacka Kubickiego zastąpili Piotr Tworek (ostatnio Kotwica Kołobrzeg) i Kamil Kuzera (Korona II). Z zespołem pożegnał się też bramkarz Zbigniew Małkowski, którego kontrakt wygasł 31 grudnia 2016 i nie został przedłużony. Korona nie podpisała też nowej umowy z napastnikiem Łukaszem Sekulskim, którego roczne wypożyczenie z Jagiellonii Białystok skończyło się 31 grudnia 2016. Kilku graczy Korona wystawiła na listę transferową, do klubu przyszli bułgarski napastnik Ilijan Micanski, który grał wcześniej w Polsce, także w Koronie oraz napastnik Maciej Górski (wypożyczenie z Jagiellonii), wrócił obrońca Bartosz Kwiecień (z wypożyczenia w Chrobrym Głogów), pomocnicy Jakub Żubrowski (Stal Mielec) i Jakub Mrozik. Kielczanie wygrali tylko dwa sparingi - na Cyprze z litewskim Atlantasem Kłajpeda 3:1 i niemieckim Offenbacher Kickers 1:0. Ostatnie dwa przegrali, z Partizanem Belgrad 0:2 i z FK Rad Belgrad 1:5.
fot. Sławomir Stachura / Polska Press
- Nie widzę potrzeby kupowania nowych piłkarzy do drużyny. Jestem bardzo zadowolony z zespołu, jaki posiadam - mówił jeszcze jesienią trener Lecha Nenad Bjelica i rzeczywiście Kolejorz tylko uzupełnił swoją kadrę. Licząc się z odejściem Tamasa Kadara, poznański klub pozyskał, ofensywnie grającego lewego obrońcę Wołodymyra Kostewycza. Ukrainiec z Karpat Lwów jest szybki, dobrze wykonuje stałe fragmenty gry i potrafi dokładnie dośrodkować. Lewą pomoc wzmocnił Mihai Radut. Rumun jeszcze niedawno uważany był za wielki talent. Miał bardzo dobrą rundę wiosenną, ale stracił pół roku, bo zdecydował się wyjechać do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i wybrał najgorzej jak mógł. Klub okazał się słaby organizacyjnie i sportowo. Radut szybko rozwiązał kontrakt i liczy, że formę odbuduje w Poznaniu. Celem Lecha jest Puchar Polski i miejsce w pierwszej trójce ekstraklasy. Dlatego, by nie osłabiać ataku, odrzucono ofertę trzy miliony euro jaką za Kownackiego złożyła Fiorentina. Odszedł Paulus Arajuuri, ale może go zastąpić Kadar, jeśli Węgra nie kupi Dynamo Kijów. Poznaniacy wypożyczyli natomiast kilku swoich młodych zawodników. Formella (Arka), Gumny (Podbeskidzie) i Jóźwiak (GKS Katowice) mają regularnie grać i zbierać doświadczenie.
fot. Grzegorz Dembinski / Polska Press
Klub z Łęcznej będzie wiosną walczył o utrzymanie pod wodzą trenera Franciszka Smudy. Zielono-czarni przygotowywali się do rundy rewanżowej od 7 stycznia, pracując na dwóch zgrupowaniach. Pierwsze z nich odbyło się w Uniejowie, gdzie 68-letni szkoleniowiec zaserwował swoim piłkarzom słynne „dokręcanie śruby”. Podczas tego obozu łęcznianie pokonali w sparingach GKS Tychy 2:0 oraz Pogoń Siedlce 3:0. Drugi obóz miał miejsce w Hiszpanii, w miejscowości Oropesa del Mar. „Górnicy” trenowali tam dwa razy dziennie, łącząc zajęcia na boisku z ćwiczeniami na siłowni. Za granicą szlifowane były przede wszystkim taktyka oraz stałe fragmenty gry. W Hiszpanii łęcznianie wygrali starcia z drugą drużyną Villarreal (2:0), węgierskim Diósgyőri VTK (3:0) oraz z chorzowskim Ruchem (także 3:0). Ponadto, w sparingach rozegranych w Polsce, zielono-czarni zremisowali po 1:1 z Wisłą Puławy i Radomiakiem. Szeregi Górnika zasilili zimą rumuński prawy obrońca Gabriel Matei oraz peruwiański defensywny pomocnik Josimar Atoche. Obaj dołączyli do łęczyńskiego klubu na zasadzie wolnego transferu. Trener Smuda przyznał, że kadra jest już zamknięta.
fot. Szymon Starnawski / Polska Press
Żaden z klubów Lotto Ekstraklasy nie miał tak gorącego zimowego okienka transferowego jak obrońcy tytułu. Nikt tak wyraźnie się nie wzmocnił, z drugiej strony - nikt nie stracił też tak wartościowych zawodników jak Wojskowi. Kibice Legii doskonale pamiętają, co wydarzyło się po tym, gdy przed rundą wiosenną 2012 roku z klubu odeszli Maciej Rybus, Ariel Borysiuk i Marcin Komorowski. Drużyna się rozsypała, szybko odpadła Ligi Europy, a rozgrywki ligowe zakończyła dopiero na trzecim miejscu. Tym razem Warszawę opuścili najlepsi strzelcy dwóch ostatnich sezonów, Nemanja Nikolić (55 bramek) i Aleksandar Prijović (24 gole) oraz będący w wyśmienitej dyspozycji Bartosz Bereszyński. Węgier odszedł do Chicago Fire za ok. trzy miliony dolarów, Szwajcar do PAOK-u Saloniki za 1,9 mln euro, a Polak kosztował Sampdorię ok. dwa mln. Tym razem władze klubu odpowiednio wzmocniły jednak zespół, nie szczędząc pieniędzy na załatanie dziur po zawodnikach, których stracili. „Beresia” bez problemów powinien zastąpić podstawowy obrońca reprezentacji Adama Nawałki, Artur Jędrzejczyk. Kolejny już powrót „Jędzy” na Łazienkowską kosztował włodarzy Legii około miliona euro. 29-latek został też najlepiej opłacanym zawodnikiem ligi. Podobno zarabia 800 tys. euro rocznie. W napadzie pod nieobecność „Niko” i „Prijo” rządzić mają Tomáš Necid oraz Daniel Chima Chukwu. 27-letni Czech był niedawno uznawany za największy talent swojego kraju. Był blisko podpisania kontraktu z Juventusem, ale jego karierę zatrzymały kontuzje. Ostatnio grał w tureckim Burasporze. Po niezłym pierwszym sezonie (16 goli w 33 meczach) jesienią grał rzadko, zdobył tylko dwie bramki w Pucharze Turcji. Do Legii 44-krotny reprezentant kraju (12 goli, w tym jeden na Euro 2016) trafił na półroczne wypożyczenie z możliwością wykupu. Jego potencjalny zmiennik lub partner, Chima Chukwu, wpadł w oko działaczom Legii podczas dwumeczu z Molde w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów w 2013 r. Po dwóch latach spędzonych w Chinach 25-letni Nigeryjczyk chce znów pokazać się w Europie. Na razie zdążył zasłynąć tylko absurdalną kontuzją, którą spowodował źle dobranymi butami. Zakażenie palca wyeliminowało go z treningów tuż po ich rozpoczęciu. Z kontuzją zmaga się też Vamara Sanogo, za którego Legia zapłaciła Zagłębiu Sosnowiec milion złotych. 21-letni napastnik z Francji rundę wiosenną spędzi jeszcze w I lidze, a do nowego klubu dołączy po sezonie. Rówieśnikiem Sanogo jest Dominik Nagy, uważany za jeden z największych talentów węgierskiej piłki. W listopadzie zadebiutował w pierwszej reprezentacji. Legia zapłaciła za niego ok. 600 tys. euro, ale z bonusami kwota może wzrosnąć nawet do miliona. Zimą Legia pozbyła się też niepotrzebnych Jackowi Magierze Stojana Vranjesa (wolny transfer do Piasta) i Steevena Langila (wypożyczenie do Waasland-Beveren). W pierwszoligowym Chrobrym Głogów rundę wiosenną spędzi 19-letni środkowy obrońca Mateusz Wieteska. Do drugiej części sezonu legioniści przygotowywali się na dwóch obozach w Hiszpanii. Podczas pierwszego, w Benidormie, rozegrali dwa mecze sparingowe. Przegrali 1:2 z 16. drużyną 2. Bundesligi Arminią Bielefeld (honorowa bramka padła po samobójczym trafieniu niemieckiego obrońcy) oraz zremisowali bezbramkowo ze średniakiem z ligi szwajarskiej, Grasshoppers Zurych. Drugi obóz, w La Mandze, to cztery sparingi. Po bezbramkowym remisie z czwartą drużyną Korei Południowej Ulsan Hyundai FC i porażce 0:2 z Zenitem St. Petersburg legioniści doczekali się pierwszego zwycięstwa. Po ładnej bramce Michała Kucharczyka mistrzowie Polski pokonali drugoligowca z Korei, Daejeon Citizen. Tego samego dnia rozegrali też drugi sparing, z duńskim FC Nordsjaelland. Zremisowali 1:1, a gola strzelił Adam Hlousek. Rundę rozpoczną wyjazdem do Gdyni (11.02).
fot. Szymon Starnawski / Polska Press
Wicemistrz Polski miał jesienią problem z brakiem napastnika. Sprowadzono więc Michala Papadopulosa z Zagłębia Lubin i Łukasza Sekulskiego z Jagiellonii (grał ostatnio w Koronie Kielce). Sekulski jest wypożyczony do końca sezonu, w swym debiucie w gliwickich barwach strzelił w sobotę obie bramki w sparingu z Banikiem Ostrawa. Oprócz nich do Piasta trafili pomocnik Stojan Vranjes z Legii i obrońca Adam Mójta z Wisły Kraków. Podopieczni trenera Radoslava Latala byli na dwóch obozach - najpierw w czeskim Kravare, a następnie w Hiszpanii, nieopodal Alicante. Z tej drugiej wyprawy wrócili z kontuzjami, dlatego odwołano sparing z Dacią Kiszyniów, który miał odbyć się na koniec zgrupowania. Piast nie zagrał też z AFE, czyli reprezentacją Związku Piłkarzy Hiszpańskich. Przyczyną była ulewa... Wyniki rozegranych sparingów: FC Hlucin 6:0, CSKA Moskwa 0:2, TSV Steinbach 1:2, SC Rheindorf Altach 3:1, Rapid Wiedeń 1:2, Banik Ostrawa 2:0. Gliwiczanie podziękowali za usługi Sandro Gotalowi, wypożyczyli do Arki Gdynia Josipa Barisicia. Na wypożyczenie do włoskiej Latiny miał trafić Sasa Żivec. Jednak Włosi nie zdążyli zgłosić Słoweńca do rozgrywek.
fot. Marzena Bugala- Azarko / Polska Press
Awans Wisły Płock do ekstraklasy został ogłoszony wydarzeniem roku w Płocku. Trener Marcin Kaczmarek nie zawiódł oczekiwań kibiców. Nikt w Płocku nie zakładał, że zespół będzie rozpaczliwie walczył o utrzymanie, ale fakt, że czołowa ósemka jest na wyciągnięcie ręki, też może być sporym zaskoczeniem. Niemałą niespodzianką jest za to zmiana kapitana zespołu. Maksymilian Rogalski był nim nieprzerwanie od sezonu 2015/2016, gdy trafił do Płocka z Pogoni Szczecin. Nowym przywódcą „Nafciarzy” będzie Bartłomiej Sielewski, 33-letni wychowanek. Wiślacy do wiosennych spotkań Lotto Ekstraklasy przygotowywali się na Cyprze. W ostatnim sparingu ekipa Kaczmarka uległa rezerwom Spartaka Moskwa 2:4. Wcześniej również nie było kolorowo. Płocczanie przegrali z czeskim FK Teplice 0:1, z bułgarskim Beroje Stara Zagora 0:1 i wygrali z Bytovią Bytów 3:1. Klub nie szalał na rynku transferowym, jak miało to miejsce w lecie. Wisła jedynie wypożyczała młodych zawodników do zespołów z niższych lig. Przedłużono umowę z Piotrem Wlazło. Bohater jednego z najbardziej spektakularnych spotkań jesieni (trzy gole w meczu z Ruchem Chorzów, 4:3) podpisał umowę do czerwca 2020 roku.
fot. Anatol Chomicz / Polska Press
Piłkarze Lechii zajmują drugie miejsce tabeli, ale wiosną będą walczyć o mistrzostwo Polski. Zresztą ruchy transferowe nie pozostawiają wątpliwości, że gra toczy się o najwyższe cele. To było dobre okno transferowe dla biało-zielonych, bo z zespołu nie odszedł żaden kluczowy piłkarz. Wypożyczeni zostali Martin Kobylański i Aleksandar Kovacević. Szczęścia w Tychach szuka Denis Perger. Z Ruchem Chorzów trenuje Milen Gamakow, ale jego wypożyczenie nie zostało jeszcze sfinalizowane. Żaden z nich nie był jednak podstawowym zawodnikiem. Do Torino sprzedany został Vanja Milinković-Savić, który do końca sezonu pozostanie zawodnikiem gdańskiego klubu. Do Lechii trafiło za to czterech piłkarzy i każdy z nich podniesie rywalizację w drużynie. Z wypożyczenia wrócił Michał Mak. Do końca sezonu wypożyczeni zostali Ariel Borysiuk z Queens Park Rangers i Gino van Kessel ze Slavii Praga, a kontrakt na rundę wiosenną podpisał też bramkarz Dusan Kuciak. Biało-zieloni będą silniejsi niż jesienią. Lechia rozegrała pięć sparingów i wszystkie wygrała: z Viktorią 1889 Berlin 4:2, z Terekiem Grozny 4:3, z CS Pandurii 1:0, z Chojniczanką 3:2 i z Druteksem-Bytovią 2:0.
fot. Karolina Misztal / Polska Press
Pierwsza zima Kazimierza Moskala w Pogoni przyniosła sporo zmian w przygotowaniach drużyny. Szkoleniowiec zdecydował się skrócić o tydzień obóz nad Bałtykiem, a na drugie zgrupowanie polecieć na Cypr, a nie do Turcji, jak w ostatnich latach. To, co na pewno cieszyło trenera, to fakt, że szybko zamknięta została kadra zespołu. Kibice oczekiwali przynajmniej czterech transferów, ale klub zdecydował się ściągnąć jedynie reprezentanta Gruzji - Mate Tsintsadze. Zawodnik w sparingach grał sporo i pewnie zastąpi w wyjściowej jedenastce Mateusza Matrasa. Transfer był jednak przemyślany, bo Matrasowi z końcem czerwca kończy się umowa z Pogonią i choć dostał ofertę jej przedłużenia, to z tego nie skorzystał. W ostatni piątek podpisał umowę z Lechią Gdańsk, która będzie obowiązywać od lipca. Po stronie osłabień trzeba odnotować odejście Takafumiego Akahoshiego, który wyjechał do Tajlandii. Nie doszło za to do wzmocnienia w bramce lub w ataku, ale klub tłumaczy to tym, że w składzie jest konkurencja na te pozycje i w obecnych zawodnikach drzemie większy potencjał niż zaprezentowany jesienią. W Pogoni liczą też na szybko powrót do zdrowia i formy Spasa Delewa, który zimą leczył kontuzję kolana.
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
W Chorzowie zimą borykano się głównie z problemami organizacyjnymi. Pierwszy w postaci spłacenia zaległości Fundacji Ruch Chorzów wobec byłych piłkarzy udało się rozwiązać do 31 stycznia i Niebiescy odzyskali cztery punkty z zabranych im 19 grudnia przez Komisję ds. Licencji Klubowych ośmiu „oczek”. Drugi w postaci orzeczonego przez Komisję Dyscyplinarną zakazu transferów ciągle czeka na rozpatrzenie przez Najwyższą Komisję Odwoławczą, bo klub odwołał się od tej decyzji. Zakaz transferów sprawił, że na Cichej niewiele się działo. Klub opuścili Piotr Ćwielong, który wrócił do Niemiec i gra w 1.FC Magdeburg oraz Łukasz Hanzel, który po wygaśnięciu kontraktu przeniósł się do Pod-beskidzia Bielsko-Biała. Oferty z innych klubów mieli Kamil Mazek i Patryk Lipski, ale trener Waldemar Fornalik nie zgadza się na dalsze osłabienie drużyny i obaj do czerwca będą grali w Chorzowie. Klub cały czas szuka bramkarza, skrzydłowego i napastnika, ale jedynym nowym graczem, który przebywał z drużyną na obozie w Hiszpanii, był bułgarski pomocnik Milen Gamakow, który ma zostać wypożyczony z Lechii. Ruch był na dwóch zgrupo-waniach w Rybniku oraz Benica-ssim i rozegrał sześć sparingów: z Karviną 0:1, Odrą Opole 5:1, Servette Geneva 2:1, Diosgyori 0:1, Górnikiem Łęczna 0:3 i Slovanem Liberec 0:1.
fot. Lucyna Nenow / Polska Press
Zima przy ul. Oporowskiej we Wrocławiu była całkiem ciekawa. Piłkarze Śląska przygotowywali się pod okiem nowego szkoleniowca Jana Urbana, którego zatrudniły nowe władze klubu. Na stanowisku prezesa Pawła Żelema zastąpił Krzysztof Hołub, a nowym dyrektorem sportowym został Adam Matysek. Obaj wyżej wymienieni na wstępie zaznaczyli, że kadra pierwszego zespołu potrzebuje wzmocnień i że w szatni jest zbyt wielu obcokrajowców. Mieli sprowadzić polskich piłkarzy, którzy daliby tak pożądaną we Wrocławiu jakość, ale rzeczywistość okazała się dla nich brutalna. Pod koniec stycznia Hołub przyznał, że nie stać ich na Polaków i zatrudniono Słowaka Roberta Picha oraz Serba Aleksandara Kovacevicia. Urban nie ukrywa, że liczy jeszcze na jakieś wzmocnienia, bo Śląsk nadal nie ma skutecznego napastnika. Wyniki meczów kontrolnych nie były najlepsze, choć klasa sparingpart-nerów była mocno przeciętna. Wrocławianie przed wylotem na obóz do Turcji zremisowali 2:2 z Chrobrym Głogów i 3:3 z Wartą Poznań, a nad Bosforem ograli bułgarski Lokomotiv Gorna 2:0 i gruzińskie Saburtalo Tbilisi 3:0, by na zakończenie zremisować z czwartoligowym niemieckim Waldhof Mannheim 1:1. Wygląda na to, że „wojskowi” będą mieli spory problem, by załapać się do czołowej ósemki.
fot. Pawel Relikowski / Polska Press
Brązowi medaliści Ekstraklasy z poprzedniego sezonu najpierw pracowali nad formą fizyczną na własnych obiektach, a potem udali się za grupowanie do Turcji, gdzie skupili się na aspektach taktyczno-technicznych. Jeszcze przed wylotem nad Bosfor zmierzyli się z pierwszoligowym Chrobrym Głogów. „Miedziowi” dobrze weszli w 2017 rok, bo wygrali z lokalnym rywalem aż 4:0. W Turcji zaplanowane mieli cztery gry kontrolne. Najpierw zremisowali 1:1 z rosyjskim Terekiem Grozny, potem przegrali szalony mecz ze słynnym Dinamem Zagrzeb 1:3 (choć był to tylko sparing, sędzia pokazał aż pięć czerwonych kartek!), następnie ograli aktualnego mistrza Mołdawii FC Milsami Orgiejów 4:1, by za zakończenie bezbramkowo zremisować z węgierskim MTK Budapeszt. Przed wznowieniem rozgrywek LOTTO Ekstraklasy lubinianie nie rozegrają już żadnego meczu kontrolnego. Zagłębie tej zimy nie było aktywne na rynku transferowym. Trener Piotr Stokowiec przed rundą wiosenną stracił tylko Michala Papadopulosa (Czech przeniósł się do Piasta Gliwice), ale nie dostał nikogo w zamian. Być może do jego zespołu dołączy jeszcze nowy skrzydłowy lub bramkarz, ale największym wzmocnieniem wyjade się być powrót do pełni zdrowia i formy Filipa Starzyńskiego.
fot. Andrzej Szkocki/Polska Press
Zespół z Niecieczy dzisiaj rozpocznie ostatni etap przygotowań do wiosennej części sezonu. Po powrocie ze zgrupowania w Turcji niecie- czanie mieli dwa dni wolnego, dziś wracają do zajęć i przez najbliższe trzy dni będą przygotowywali się do inauguracyjnego meczu rundy wiosennej z Lechem Poznań, który w piątek (godz. 20.30) rozegrany zostanie w stolicy Wielkopolski. Trener Czesław Michniewicz postawił na stabilizację - klub nie przeprowadził zimą ani jednego transferu. Największym zmartwieniem niecieczan w tej chwili jest kontuzja śródstopia środkowego obrońcy Kornela Osyry. Bardzo prawdopodobne jest, że w najbliższym spotkaniu z Lechem na środku obrony Osyrę zastąpi 21-letni Przemysław Szarek, dla którego może to być życiowa szansa, by na stałe zadomowić się w podstawowym składzie. W czwartek po śniadaniu zespół Bruk-Betu Termaliki wyjedzie na lotnisko do Krakowa, skąd, z przesiadką w Warszawie, uda się drogą lotniczą do Poznania. W drodze na mecz z Lechem niecieczanie planowali zatrzymać się w oddalonej o 40 kilometrów na zachód od Poznania, Opalenicy gdzie w czwartek wieczorem mieli odbyć trening. Ze względu na powrót mrozów, jaki zapowiadany jest od środy, trener Michniewicz zastanawia się czy nie zmienić planów przed meczem z Lechem.
fot. Andrzej Banas / Polska Press
Wiślacy do wiosennej rundy przygotowywali się na własnych obiektach i na zgrupowaniu w tureckiej miejscowości Belek. Podczas obozu na poznanie się ze wszystkimi zawodnikami miał czas nowy trener Kiko Ramirez. Szkoleniowiec z Hiszpanii ma nadać drużynie nowy styl gry, sprawić, że Wisła nie będzie tracić tyle bramek co w poprzedniej rundzie. Wiślacy są zadowoleni z przygotowań i wygrania ostatnich trzech sparingów z MSK Żilina (2:1), Steauą Bukareszt (4:3) i Zagłębiem Sosnowiec (3:1). W tych spotkaniach nie do końca udało się jednak osiągnąć poprawę gry w defensywie. Krakowianie nadal tracili gole i trener przyznaje, że trzeba pracować nad tym elementem. W kadrze zespołu nastąpiło sporo zmian. Odeszli podstawowi obrońcy: Boban Jović (Bursaspor) i Richard Guzmics (Yanbian Funde). Klub pozbył się też obrońcy Adama Mójty (Piast Gliwice), a wypożyczony został napastnik Krzysztof Drzazga (Stal Mielec). Do defensywy ściągnięto Jakuba Bartkowskiego (Wigry Suwałki) i Hiszpana Ivana Gonzaleza (Alcorcon). Grę w pomocy mają wzmocnić Semir Stilić (poprzednio APOEL Nikozja) i Hiszpan Pol Llonch (Granada CF). Bliski przejścia do Wisły jest Francuz Hugo Vidémont (ostatnio AC Ajaccio).
fot. Andrzej Wisniewski / Polskapresse
1 / 16