Dzisiaj wyjaśni się przyszłość Motoru Lublin
Piłkarzom Motoru Lublin został jeden mecz do końca sezonu. Jeżeli w sobotę przed własną publicznością pokonają Resovię, to mają jeszcze szansę na trzecie miejsce, ale muszą też liczyć na potknięcia rywali.
fot. Marcin Łukasik
W klubie z Al. Zygmuntowskich myślą o przyszłości, ale na razie nie podejmuje się żadnych kroków. Być może we wtorek sytuacja będzie klarowniejsza, bo tego dnia z udziałowcami spółki Motor mają się spotkać Jacek Krzynówek i Jacek Bąk. Obydwaj pod koniec marca podpisali list intencyjny o objęciu udziałów w Motor Lublin SA. - Potwierdzam, że spotkamy się we wtorek. Wtedy też pewnie będę mógł zdradzić szczegóły odnośnie dalszych losów Motoru - wyjawia Bąk.
Czas nagli, a ponad 10 piłkarzom kończą się kontrakty. Kilku z nich to kluczowe postacie zespołu. - Chcielibyśmy jak najszybciej zacząć budować drużynę na następny sezon. To też zależy od budżetu, a ja jeszcze nie wiem, jakimi finansami będziemy dysponować - mówi Robert Kozłowski, prezes Motoru.
- A po drugie nie wiemy, czy my będziemy decydować, czy nowi udziałowcy, jeśli będą mieli większościowy pakiet - twierdzi prezes. Zawodnicy w weekend mieli wolne (zespół pauzował). - W piątek mieliśmy ciężki trening, więc dałem chłopakom odpocząć - mówi Mariusz Sawa, szkoleniowiec Motoru. - Od poniedziałku szykujemy się na mecz z Resovią, a w środę zorganizuję sprawdzian, na którym przetestuję kilku młodych zawodników z regionu.
Sawa po zastąpieniu na ławce trenerskiej Modesta Boguszewskiego może się pochwalić dwoma zwycięstwami. Czy chcę dalej prowadzić Motor? - Skupiam się na najbliższym meczu - ucina temat szkoleniowiec.
- Siądziemy po ostatnim spotkaniu i porozmawiamy - mówi Kozłowski. - Wyniki pokazują, że zmiana trenera to była nasza słuszna decyzja.