Dwa filary Wisły Kraków odejdą do Legii?
Drużyna Wisły potrzebuje wzmocnień, aby skutecznie walczyć o miejsce w górnej „ósemce” ekstraklasy. Pierwsze sygnały są jednak takie, że zespół mogą opuścić dwaj podstawowi zawodnicy: bramkarz i lewy obrońca.
fot. Wojciech Matusik / Polska Press
Po tym, jak Cierzniak był wyróżniającym się bramkarzem ligi w rundzie jesiennej, chętnie widziałby go u siebie niejeden polski klub. W transferowych spekulacjach przewijają się przede wszystkim dwie nazwy: Lech Poznań i Legia Warszawa.
Cierzniak do Wisły przyszedł latem. To był transfer last minute. Krakowski klub podpisał z bramkarzem roczny kontrakt. Jeżeli chciałby go zatrzymać, musi mu zaproponować dogodne warunki przedłużenia umowy.
- Rozmawiam z Wisłą, myślę o tym, aby w niej pozostać, ale zobaczymy, jaka będzie sytuacja. Mój agent też prowadzi rozmowy, jednak prosiłem go, aby podczas rozgrywek dał mi spokój, żebym spokojnie przygotowywał się do meczów. A co będzie w styczniu, to zobaczymy - usłyszeliśmy niedawno od Radosława Cierzniaka.
Po ostatnim meczu podkreślił, że ani raz nie pomyślał o tym, aby Wisłę miała czekać walka o utrzymanie, mimo że jest na 13. miejscu.
- Sytuacja jest trudna, ale nie krytyczna. Potrafimy grać w piłkę. Mieliśmy dużo pecha, ale mam nadzieję, że teraz to my będziemy strzelać ze spalonych, zdobywać przypadkowe bramki, a sytuacja w tabeli również się odmieni - podkreślił Cierzniak.
Gdyby odszedł z Wisły już zimą, to „Biała Gwiazda” zostałaby z dwoma bramkarzami: Michałem Buchalikiem i Michałem Miśkiewiczem.
Jeżeli Cierzniak obrałby kurs na stolicę, to może tam trafić razem z Maciejem Sadlokiem. Obu zawodników reprezentuje zresztą ta sama agencja menedżerska - Fabryka Futbolu.
W przypadku Sadloka o zainteresowaniu nim ze strony Legii informowaliśmy już latem. Wtedy warszawski klub walczył o zawodnika „Białej Gwiazdy” do samego końca okna transferowego. Sadlok ma kontrakt z Wisłą obowiązujący do połowy 2018 roku. To oznacza, że trzeba za niego zapłacić. Latem mówiło się o kwocie 2 mln zł. Teraz o połowę mniejszej. W takich sprawach decydujący głos należy do właściciela klubu Bogusława Cupiała.
Sadlok może grać na lewej obronie i w roli stopera. W Wiśle występował głównie na tej pierwszej pozycji. Gdyby odszedł, w drużynie nie byłoby typowego lewego obrońcy. Sadloka zastępowali na tej pozycji prawy oborńca Łukasz Burliga, a ostatnio grał tam również pomocnik Tomasz Cywka.