Duda day! Tego jeszcze nie grali [KOMENTARZ]
Odkładając na bok burdy na meczu Legii z Jagiellonią Białystok, przyjrzyjmy się temu, co działo się wcześniej. A ściślej mówiąc, jeszcze przed meczem. Tam bowiem miała miejsce sytuacja niecodzienna.
Przed niedzielnym spotkaniem zapowiadano, że na stadionie zostanie zaprezentowany nowy zawodnik Legii - Ondrej Duda. Perypetie transferowe z jego udziałem opisywaliśmy już wcześniej. Wreszcie do transferu doszło.
Otoczka wokół tego zawodnika nakręcona jest niesamowicie. Przed pierwszym gwizdkiem w spotkaniu Legii z Jagą, spiker Wojciech Hadaj, parokrotnie przypominał, że dzisiaj będzie prezentacja nowego zawodnika. W jego słowach wielokrotnie padały takie wyrazy jak "talent" czy "gwiazda". Wspominaliśmy o tym, że na Słowacji Duda faktycznie jest za takiego uważany. Sam nie chciał nigdy przyznać, że czuje się gwiazdą MFK Koszyce, ale tak faktycznie było. Eksperci tamtejszej piłki z kolei wróżą mu przyszłość, jak Markowi Hamsikowi, który namawiał go do gry w Napoli.
Coś jest na rzeczy. Nie przypominam sobie, żeby w ostatnich latach (jeśli w ogóle się to działo, to dawno temu) prezentowano nowego piłkarza na Legii przy pełnych trybunach. Dodajmy jeszcze, że witano go z honorami, jakby co najmniej Cristiano Ronaldo przyjechał. Duda otrzymał brawa od kibiców i po raz pierwszy usłyszał swoje nazwisko skandowane przez ultrasów. Pomysł z taką prezentacją, to oczywiście inicjatywa klubowa. Władze Legii zdają sobie zatem sprawę, jak wartościowego piłkarza pozyskali. Przypomnijmy, że takie uznanie nie spotkało nawet Danijela Ljuboji, który przecież przychodził do Legii mając bogate, piłkarskie CV. Bez takiego rozgłosu obeszło się również zakontraktowanie Orlando Sa, którego transfer był przecież szeroko komentowany, a Legia starała się o niego niemal równie mocno, co o Dudę.
Co się zaś tyczy kibiców, to oni docenili rzecz dla nich najważniejszą - oddanie. Duda, nie mający wiele wspólnego z Polską, a tym bardziej z Legią, był zdeterminowany, żeby tutaj grać. Wypowiadał się o Legii w samych superlatywach, zrezygnował z gry w Napoli, naraził się na wykluczenie ze swojego zespołu, bo za wszelką cenę chciał być legionistą. To nie mogło ujść uwadze fanów.
Pozostaje pytanie, czy Duda spełni pokładane w nim nadzieję. Jak widać są one ogromne. Już na starcie Słowak zacznie karierę w Legii z przyczepionym do pleców sporym balonikiem oczekiwań. Czy zasłuży na miano prawdziwego talentu i rozwinie się w Legii tak, żeby, jak to komentował Hadaj, zgłosiły się po niego Real i Barcelona (tutaj też nieźle popłynął)? I czy kibice Legii wymyślą mu jakąś specjalną piosenkę?