menu

Drogba dał WKS sygnał do ataku. Dwie minuty, które wstrząsnęły Japonią

15 czerwca 2014, 04:53 | Maciej Pietrasik

Choć to Japonia prowadziła do przerwy w meczu z Wybrzeżem Kości Słoniowej, po zmianie stron i wejściu na boisko Didiera Drogby "Słonie" zdołały odwrócić losy meczu i ostatecznie pokonały "Niebieskich samurajów" 2:1!

Zobacz obszerną galerię zdjęć ze spotkania!

Na samym początku tego spotkania to Japonia zaatakowała bramkę rywali, lecz jedyne, co zdołali wywalczyć podopieczni Alberto Zaccheroniego, to rzut rożny. Po chwili inicjatywę przejęli jednak zawodnicy z Afryki. Trzy minuty po pierwszym gwizdku arbitra w pole karne dośrodkowywał Kalou, ale dobrą interwencją popisał się Okazaki, wybijając piłkę na rzut rożny. Po chwili Iworyjczycy przejęli piłkę po złym podaniu Kagawy i wyprowadzili szybko kontratak. Prawą stroną boiska popędził Gervinho, dograł w pole karne do Bony’ego, ale jego strzał dobrze zablokował jednak Yoshida.

Pod koniec pierwszego kwadransa gry inicjatywę przejęła Japonia. Przyniosło to rzut rożny, po dośrodkowaniu Morishige piłkę przedłużył jeszcze Okazaki, ale obrońcy WKS wybili ją na aut.
Po szybkim wrzucie z autu piłka trafiła do Yuto Nagatomo, ten zagrał do znajdującego się tuż przed polem karnym Keisuke Hondy, a piłkarz Milanu wbiegł w „szesnastkę” i uderzył bardzo mocno i precyzyjnie, umieszczając futbolówkę w siatce. W 20. minucie spotkania Japonia mogła podwyższyć prowadzenie. Indywidualną akcję prawą stroną boiska przeprowadził Atsuto Uchida, ale trafił wprost w Barry’ego. Po chwili golkiper reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej wybronił także strzał z dystansu Hondy.

Ekipa „Słoni” bardzo szybko odpowiedziała na akcje Japończyków. Dobrym dryblingiem popisał się Die, a Yoshida powstrzymał go faulem, za co został ukarany żółtą kartką. Z rzutu wolnego uderzał Yaya Toure, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. W 27. minucie Toure przeprowadził indywidualną akcję, wbiegł z piłką w pole karne i próbował oddać strzał na bramkę. Piłka odbiła się wówczas najpierw od nogi, a później od ręki Makoto Hasebe. Mimo protestów Iworyjczyków sędzia nie zdecydował się na podyktowanie „jedenastki” i podjął słuszną decyzję, zagranie Hasebe było bowiem przypadkowe.

Cztery minuty później gracze WKS mieli natomiast rzut wolny, lecz Boka minimalnie się pomylił. Po chwili piłkarze z Afryki byli bardzo blisko wyrównania. Potężny strzał z dystansu oddał Boka, a Kawashima odbił piłkę przed siebie. Dobitka Bony’ego trafiła natomiast w słupek, choć w jego przypadku sędzia i tak dopatrzył się spalonego. Jak pokazały powtórki, pomylił się. Japonia opowiedziała niemal natychmiast. Swojego drugiego gola mógł strzelić Honda, po rykoszecie futbolówka omal nie przelobowała bowiem Barry’ego. Ostatecznie wylądowała jednak na górnej siatce.

Końcówka pierwszej połowy była nieco spokojniejsza, ale trzy minuty przed przerwą Iworyjczycy mieli kolejną okazję na gola. Po dośrodkowaniu Boki z lewej strony boiska strzał głową oddał Kalou, lecz uderzył bardzo niecelnie. Chwilę później sam Boka zdecydował się na uderzenie z pola karnego, trafił jednak wprost w japońskiego bramkarza. Ostatecznie do przerwy wynik nie uległ już zmianie i Japonia prowadziła z Wybrzeżem Kości Słoniowej 1:0.

Piłkarze „Słoni” dobrze rozpoczęli również drugą część gry. Trzy minuty po wznowieniu meczu Iworyjczycy przeprowadzili składną akcję, piłka trafiła na prawą stronę pola karnego, Aurier nieco szczęśliwie dograł do Bony’ego (piłkę podbił rykoszet), ale ten ostatni zmarnował sytuację, uderzając piłkę barkiem. Japonia odpowiedziała strzałem z dystansu Hasebe, lecz ten był bardzo niecelny. Kilka chwil później piłkarze z Wybrzeża Kości Słoniowej domagali się rzutu karnego, Yoshida nie faulował jednak Toure.

Wszystko zmieniło się w 62. minucie, kiedy na boisku pojawił się Didier Drogba. Wejście lidera reprezentacji natychmiast ożywiło poczynania ofensywne reprezentacji z Afryki i dwie minuty później mieliśmy już remis. Bardzo dobrym dośrodkowaniem z prawej strony boiska popisał się Aurier, Bony wyprzedził Morishige i głową wpakował piłkę do siatki. Japonia nie zdążyła się otrząsnąć po stracie pierwszego gola, a po chwili przegrywała już 1:2. W ciągu 120 sekund piłkarze „Słoni” przeprowadzili dwie niemal bliźniacze akcje. Znów prawą stroną popędził Aurier, po raz drugi znakomicie dośrodkował, a defensorzy Japonii zupełnie nie upilnowali Gervinho, który dał swojemu zespołowi prowadzenie.

Po szybkich dwóch bramkach dla Wybrzeża Kości Słoniowej tempo akcji znacząco spadło. Piłkarze z Afryki nie musieli już bowiem bronić rezultatu, a postawa Japończyków w drugiej połowie pozostawiała wiele do życzenia. Podopieczni Alberto Zaccheroniego nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce rywali, a zamiast tego kolejną szansę miało WKS. W 82. minucie Morishige sfaulował Drogbę, sam poszkodowany wykonał rzut wolny, oddał bardzo dobry strzał, lecz jeszcze lepszą interwencją popisał się Kawashima.

Trzy minuty później Drogba miał kolejną szansę na gola, gdy dostał od jednego z parterów podanie na skraju pola karnego. Strzał napastnika Galatasaray w ostatniej chwili zdążył jednak zablokować Morishige, a piłka wyszła na rzut rożny. W końcówce mieliśmy sporną sytuację w polu karnym afrykańskiej drużyny. Wydawało się, że w okolicach 87. minuty jeden z graczy Wybrzeża Kości Słoniowej zbyt wysoko podniósł nogę w „szesnastce” i można było dopatrywać się tam faulu. Gwizdek arbitra jednak milczał. Już w doliczonym czasie gry Japończycy starali się stworzyć zagrożenie serią dośrodkowań, ale nie zdążyli doprowadzić do wyrównania i to Wybrzeże Kości Słoniowej wygrało ten pojedynek 2:1.


Polecamy