menu

Drągowski, Kownacki, Kapustka i Wdowiak nie pojadą na turniej eliminacyjny... z winy PZPN?!

1 maja 2015, 12:47 | Jakub Seweryn

Już w dniach 11-19 maja, z udziałem reprezentacji Polski, zostanie rozegrany w Bośni i Hercegowinie turniej eliminacyjny do mistrzostw Europy do lat 19 w Grecji. Biało-czerwoni zmierzą się tam z gospodarzami, Ukrainą oraz Czarnogórą. Wszystko wskazuje na to, że kadra Rafała Janasa będzie musiała wystąpić w mocno osłabionym składzie i to z powodu niekompetencji działaczy Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Dawid Kownacki walczy z Lechem o mistrzostwo kraju
Dawid Kownacki walczy z Lechem o mistrzostwo kraju
fot. Grzegorz Dembiński

W ostatnich dniach dużo mówi się o tym, że na turniej nie pojadą zawodnicy, którzy w tym samym czasie mają zaplanowane ważne spotkania Ekstraklasy, czyli Dawid Kownacki (Lech), Bartłomiej Drągowski (Jagiellonia), a także Mateusz Wdowiak i Bartosz Kapustka (obaj Cracovia). Wszystko dlatego, że zmagania drużyn młodzieżowych zostały zaplanowane poza terminem FIFA, przez co kluby nie mają obowiązku zwalniania swoich zawodników. W PZPN winą za taki stan rzeczy obarczano złą wolę rywali, którzy mieli ‘przegłosować’ polską delegację przy wyborze terminu rozegrania turnieju.

- Podczas turnieju w Bośni będziemy grać z Czarnogórą, Ukrainą i gospodarzami. Kilka tygodni temu doszło do spotkania federacji, na którym trzeba było wybrać termin turnieju. Proponowaliśmy, żeby odbył się w czasie zgrupowania pierwszych reprezentacji w marcu lub czerwcu. Ukraińcy, Czarnogórcy i Bośniacy nie chcieli o tym słyszeć. Mówiąc kolokwialnie – zostaliśmy wysterowani. Pozostałe trzy federacje uzgodniły termin 11-19 maja, a UEFA go klepnęła. Nasi rywale doskonale wiedzieli, że u nas gra liga, a czołowi nasi reprezentanci w tej kategorii wiekowej regularnie występują w ekstraklasie. Naszym dodatkowym argumentem odrzucającym ten termin były matury, które zawodnicy z tego rocznika zdają w maju. Na nic się to nie zdało. Ukraińcy, Czarnogórcy i Bośniacy zrobili to celowo, żeby nas osłabić. Pewnie tak się nas boją – mówił kilka dni temu jeden z pracowników PZPN w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Wszystko wskazuje jednak na to, że to tylko część prawdy, a w Polskim Związku Piłki Nożnej ktoś swoje zadanie najzwyczajniej zawalił. Z wyjaśnieniem przychodzi nam regulamin UEFA, według którego turniej eliminacyjny mógł zostać rozegrany poza terminami FIFA tylko i wyłącznie w przypadku zgody wszystkich czterech federacji. Mówi o tym punkt 19.02 regulaminu dotyczącego turniejów eliminacyjnych do mistrzostw Europy do lat 19.

Wyciąg z regulaminu UEFA

(cały regulamin UEFA)

Tłumacząc na język polski, punkt 19.02 mówi, że „jeśli wszystkie cztery drużyny nie zgodzą się na rozegranie turnieju eliminacyjnego w innym terminie, to powinien on zostać rozegrany wg kalendarza FIFA”. W tym przypadku oznaczałoby to, że turniej Bośni odbyłby się 23-31 marca, a wtedy żaden klub nie mógłby zawetować wyjazdu swojego zawodnika na zgrupowanie. Dopiero punkt 19.03 mówi o tym, że jeśli wszystkie cztery federacje wyrażą zgodę na grę w innym terminie, to ten termin może zostać przegłosowany przez większość z nich. Gdyby nie udało się uzyskać większości, to wówczas ostateczną decyzję podjęłaby UEFA. Co to najprawdopodobniej oznacza w praktyce? PZPN musiał zgodzić się na rozegranie turnieju poza terminami FIFA, ale wówczas został przez sprytnych rywali przegłosowany.

Z naszych informacji wynika, że na turniej kadry Rafała Janasa nie pojedzie przynajmniej czterech ważnych dla niej zawodników grających regularnie w T-Mobile Ekstraklasie. Dawid Kownacki z Lecha Poznań i Bartłomiej Drągowski z Jagiellonii Białystok mają w tym czasie zaplanowane arcyważne mecze ligowe dla walki o mistrzostwo Polski i europejskie puchary, podczas gdy Bartosz Kapustka oraz maturzysta Mateusz Wdowiak mają pomóc swojej Cracovii w utrzymaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wyżej wymienione kluby ani myślą puszczać swoich zawodników w trakcie kluczowej części sezonu.

Wygląda na to, że Polacy powinni mieć pretensje nie do rywali, ale tylko i wyłącznie do siebie, gdyż to przez opieszałość PZPN nasza reprezentacja pojedzie do Bośni i Hercegowiny solidnie osłabiona. Klubom trudno się dziwić, że nie chcą puścić swoich ważnych graczy w decydującym momencie rozgrywek, a wszystko wskazuje na to, że proste weto ze strony związkowych działaczy sprawiłoby, że turniej by rozegrano w marcu. I choć nie można jeszcze przesądzać i stawiać kadry Janasa na straconej pozycji, to jednak szkoda, że w tak głupi sposób nasza drużyna narodowa do lat 19 traci część szans na duży sukces, jakim byłoby zakwalifikowanie się do młodzieżowych mistrzostw Europy, które zostaną rozegrane w Grecji.

Obserwuj

Polecamy