menu

Długo wyczekiwane przełamanie Arki. Podopieczni Nicińskiego wygrali w Płocku

28 września 2014, 14:00 | Mateusz Kaczorowski

Znakomicie pracę w roli tymczasowego szkoleniowca Arki Gdynia rozpoczął Grzegorz Niciński. Jego podopieczni pokonali na wyjeździe Wisłę Płock (1:0), po bramce Michała Szuberta zdobytej w ostatnim kwadransie.

Arka pokonała na wyjeździe Wisłę Płock
Arka pokonała na wyjeździe Wisłę Płock
fot. Piotr Kwiatkowski

Dla kibiców Wisły spotkanie było bardzo ważnym wydarzeniem. Od wielu lat pojedynki z Arką przysparzały w Płocku bardzo dużych emocje. Niestety dla widowiska, tym razem było jednak było inaczej.

Starcie zaczęło się od ataków drużyny gości, jednak mi tego, bramka na początku spotkania nie padła. Od 10. minuty mecz zamienił się w walkę w środku pola, z bardzo małą ilością okazji do zdobycia gola. W 11. minucie Wisła oddała pierwszy strzał na bramkę strzeżoną przez Łukasza Skowrona, jednak wychowanek Wisły, a obecnie już gracz Arki, nie dał się pokonać.

Od tego momentu "Nafciarze" starali się opanować środek pola oraz zmienić wynik spotkania na korzystny dla siebie. W 24. minucie meczu Wisła wykonywała rzut wolny około 24 metra od bramki. Do piłki podszedł Piotr Wlazło, jednak bramkarz gości spektakularną paradą złapał piłkę. Do 30. minuty Wisła kontrolowała przebieg gry, ale nie potrafiła tego wykorzystać. W 33. minucie spotkania bliski strzelenia gola dla gości był Grzegorz Lech. Świetna postawa Seweryna Kiełpina uchroniła jednak gospodarzy od straty bramki. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy bardzo ładną akcję wyprowadziła Arka. Grzegorz Lech stanął "w oko w oko" z bramkarzem Wisły, ale ponownie Kiełpin dał wytchnienie swoim obrońcom. Na przerwę drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.

Drugą połowę drużyny rozpoczęły bez zmian w składach. Po pierwszym gwizdku do ataku ruszyła drużyna gospodarzy z Płocka. W 47. minucie Jacek Góralski płaskim strzałem z 20 metra chciał zaskoczyć Skowrona, ale na swoje nieszczęście, pomylił się. W 49. minucie spotkania zagotowało się pod bramką Wisły. Sędzia spotkania, Mariusz Złotek "gwizdnął" bardzo kontrowersyjny faul Stefańczyka. Na szczęście gospodarzy, Bartosz Ława źle trafił w piłkę i "futbolówka" poszybowała wysoko ponad bramkę.

W 61. minucie spotkania nastąpiła kluczowa zmiana, dla przebiegu spotkania - za Pawła Wojowskiego wszedł Aleksander Jagiełło. Wychowanek Legii pokazał od początku co potrafi. Był bardzo groźny dla obrońców Wisły, dzielił i rządził po lewej stronie boiska. To właśnie po jego akcji Arka zdobyła zwycięską bramkę w 78. minucie spotkania. Jagiełło zapoczątkował kontrę spod pola karnego Arki i podał bardzo dokładną, prostopadłą piłkę do Michała Szuberta. Ten, po nieudanym wyjściu Seweryna Kiełpina, spokojnym strzałem w prawy róg bramki pokonał bramkarza i Arka cieszyła się z prowadzenia. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Wisła nie potrafiła już stworzyć okazji, po których Łukasz Skowron mógłby wyciągać piłkę z siatki.

Warto wspomnieć o bardzo dobrej postawie kibiców gospodarzy. W 15. minucie spotkania pokazali oprawę, w której brała udział "sektorówka", flagi na kijach oraz bardzo głośny doping. Kibiców gości niestety nie było na stadionie im. Kazimierza Górskiego.


Polecamy