menu

Derby Krakowa dla Wisły! Bohaterem Stilić, ozdobą piękny gol Saidiego (ZDJĘCIA)

23 lutego 2014, 17:17 | Kasia Guzik

187. derby Krakowa dla Wisły! Po pierwszej jednostronnej połowie i dwóm bramkom gospodarzy, doczekaliśmy się emocji również po przerwie. Cracovia złapała kontakt za sprawą Saidiego Ntibazonkizy, ale decydujący cios zadał Łukasz Garguła.

Jeszcze przed rozpoczęcie spotkania, kibice Wisły zaprezentowali wyjątkową oprawę meczową. Z kartonów ułożyli skrót „PDW” (Pozdrowienia do więzienia), następnie obrócili tektury i na nowo powstały napis złożył się skrót: „WSH” (Wisła Sharks). Dodatkowo część fanów „Białej Gwiazdy” założyła białe koszulki, co na tle kolegów ubranych na czarno stworzyło napis „AJ” (Anty Jude).

Na pierwszą groźną akcję jednej z ekip przyszło czekać aż do 17. minuty spotkania. Wówczas rzut wolny wykonywał Stjepanović, a głową w bramkę celował Głowacki. Co nie wyszło wtedy, udało się kilkanaście minut później. Tym razem z rzutu wolnego wprost na głowę Głowackiego dośrodkowywał Stilić, a kapitan Wisły precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w bramce Pilarza.

Pięć minut później było już 2:0. Długie zagranie do Brożka, napastnik Wisły „urwał się” obrońcy gości i zagrał do niepilnowanego Stilica. Bośniak „wkręcił” w murawę zawodnika „Pasów”, poczekał na ruch Pilarza i umieścił futbolówkę w pustej bramce. Chwilę potem Stilić mógł zaliczyć drugie trafienie. Po odegraniu piłki ze środka pola, nowy nabytek „Białej Gwiazdy” zwiódł Kusia i uderzył w dalszy róg golkipera gości, który dobrze zachował się w tej sytuacji i wybił piłkę na aut.

Po przerwie kolejną oprawę zaprezentowali fani gospodarzy. Tym razem sektorówkę z wizerunkiem anioła z białą gwiazdą na piersi oraz mieczem w ręku i klęczącego przed nim człowieka w pasiastej koszulce dopełniał transparent z napisem „Przemyśl swoje grzechy”. Odpalono także race, które później… wylądowały na murawie.

Na boisku działo się wiele nie tylko za sprawą kibiców. Chwilę po rozpoczęciu spotkana podwyższyć wynik mógł Brożek. Po podaniu Stjepanovicia, napastnik „Białej Gwiazdy” oddał kąśliwy strzał na bramkę Pilarza, lecz ten zdołał wybić futbolówkę poza obręb placu gry.

Odpowiadać próbowali zawodnicy Cracovii. Jednak początkowo żadna z ich akcji nie przybliżyła ich nawet o milimetr do strzelenia gola. Mogło to się udać dopiero w 74. minucie spotkania, kiedy to po solowej akcji blisko zdobycia kontaktowej bramki był Ntibazonkiza. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i już po niespełna dwóch minutach pomocnik „Pasów” w niesamowity sposób umieścił piłkę w siatce.

To wlało nieco otuchy w serca kibiców i piłkarzy Cracovii. Na kilka minut przed końcem meczu piłkę z linii bramkowej wybijali wiślacy, następnie piłkę ponad poprzeczkę po strzale Strausa przeniósł Miśkiewicz. Płomyk nadziei bez żadnych skrupułów zgasili piłkarze "Białej Gwiazdy". Guerrier zagrywał do Brożka, ten wysunął ją w kierunku Garguły i pomocnik Wisły ulokował futbolówkę w bramce.

Po meczu z głośników stadionu im. Henryka Reymana, nawiązując do ostatniego derbowego spotkania obu ekip, kiedy to Cracovia spadała do niższej klasy rozgrywkowej, rozbrzmiała piosenka pt. "Time to say goodbye".


Polecamy