menu

Derby dla Chrobrego

27 października 2011, 14:39 | Mateusz Komperda/Głos Głogowa

Dobra i konsekwentna gra dała podopiecznym Ireneusza Mamrota kolejne trzy punkty. Tym razem miejscowym dopisało również szczęście.

Głogowianie po zacięty pojedynku pokonali Górnika.
Głogowianie po zacięty pojedynku pokonali Górnika.
fot. MK

Derbowe spotkanie przyciągnęło na trybuny głogowskiego stadionu ponad 2 tys. kibiców. Takiej jak w sobotę (23.10.) frekwencji zazdrościć mogą Chrobremu niektóre kluby pierwszoligowe. Na trybunach było gorąco od samego początku. Pod stadionem również. Do Głogowa zjechało ponad 400 kibiców z Wałbrzycha. Przyjechali sześcioma autokarami, a te otoczone były samochodami policyjnymi. Przed rozpoczęciem meczu obyło się jednak bez ekscesów.

Kopali jak mogli

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego dało się dostrzec bojowe nastawienie obu zespołów. A o tym, jak było to ważne spotkanie niech świadczy zaangażowanie każdej ze stron. Worek z bramkami otworzył się bardzo szybko. Już w 3. minucie meczu piłkę do siatki wepchnął Zbigniew Grzybowski. Futbolówka wędrowała z bramki pod bramkę. Chwilę po golu Z. Grzybowskiego mogło być 1:1. A nawet powinno, bo goście trafili w słupek. Kolejny cios przyjezdnym w 10. minucie mógł zadać Michał Bukraba. Nie trafił jednak do bramki z dwunastego metra, a kibice na trybunach poderwali się z miejsc. Nie minęły dwie minuty, a sędzia podyktował rzut karny dla Chrobrego. Ten wzbudził wiele kontrowersji, bo co prawda M. Bukraba padł w polu karnym, ale arbiter mógł bez konsekwencji puścić grę. Tego nie zrobił i przed kolejną bramkową szansą stanął doświadczony Z. Grzybowski. Ustawił futbolówkę na wapnie i… trafił prosto w bramkarza!

Dał im wygraną

Z każdą następną minutą spotkania goście dochodzili coraz częściej do akcji podbramkowych. Kończyły się one jednak niecelnymi strzałami. Piłka albo lądowała obok słupka bramki strzeżonej przez Michała Augustyna, albo nad jej poprzeczką. Pomarańczowo-czarnym dopisywało szczęście. Pierwsza połowa spotkania zakończył się skromnym prowadzeniem gospodarzy 1:0. Po zmianie stron okazji do podwyższenia dorobku bramkowego było niewiele. Mecz zamienił się w szarpaninę i kopaninę. Gra szybko się zaostrzyła. – Myślę, że jak na mecz derbowy nie zabrakło niczego. Były bramki, była walka, czasami na pograniczu faulu. Było to spotkanie pełne dramaturgii, którą my sami sobie stworzyliśmy – mówił Marian Bach, szkoleniowiec Górnika Wałbrzych. W 71. minucie meczu po dokładnym zagraniu Macieja Sobonia do bramki rywali trafił M. Bukraba i było już 2:0. Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania. Do czasu. Na 10 minut przed końcem derbowego starcia bramkę kontaktową zdobył Roman Maciejak. Wynik nie uległ już jednak zmianie i Chrobry zrobił w lidze kolejny krok do przodu. – Motywacja była na odpowiednim poziomie. Nie była za duża, bo nie sparaliżowała zawodników, a na tyle dobra, że stworzyliśmy sobie fantastyczne sytuacje – powiedział I. Mamrot. – Ten zespół w kolejnym swoim spotkaniu zostawił na boisku serce, wielką ambicję i za to należą się słowa uznania i szacunek dla moich chłopaków – dodał. Głogowianie zrównali się w tabeli z Miedzią Legnica. Zajmują piątą lokatę, a do lidera z Tych tracą cztery punkty. W następnej kolejce Chrobry zagra na wyjeździe z Bytowią Bytów. Spotkanie zaplanowano na sobotę (29.10.) na godz. 14.