Dawid Plizga: Zagłębie zawsze gra lepiej na wiosnę
Na konferencji prasowej przed spotkaniem ligowym z Zagłębiem Lubin, skrzydłowy Jagiellonii Białystok, Dawid Plizga, przyznał, że w jego drużynie nie było euforii po decyzji Komisji Ligi, która przyznała żółto-czerwonym trzy punkty za przerwany mecz z Legią Warszawa. Były gracz Zagłębia nie potrafił także wytłumaczyć corocznej postawy swojego byłego klubu, który wiosną zazwyczaj gra znacznie lepiej niż jesienią.
fot. sylwester wojtas
Na początek swojej wypowiedzi na konferencji prasowej zawodnik Jagiellonii próbował wytłumaczyć, na czym polega słabość jego zespołu, że ten wiosną nie wygrał jeszcze ani jednego spotkania.
- Myślę, że to już nie chodzi o kwestię koncentracji, z Podbeskidziem też mogliśmy sobie zapewnić zwycięstwo, a potem niewykorzystane sytuacje się zemściły. Suma szczęścia jednak równa się zero. Jesteśmy jeszcze troszkę pod kreską, więc może szczęście nam niedługo dopisze i wszystko się wyrówna do 30. kolejki - mówił Plizga, który przyznał, że przed sobotnim spotkaniem nie jest w stanie wytłumaczyć, czemu Zagłębie Lubin niemal co sezon gra słabo jesienią, by później odrabiać straty wiosną. - Z reguły Zagłębie wiosną gra lepiej. Sam chciałbym wiedzieć, czemu tak się dzieje. Grałem tam i nie potrafiłem poznać odpowiedzi na to pytanie.
Czy były gracz Zagłębia czuje jeszcze sentyment do swojego byłego klubu? - Nie ma co już wracać do tego tematu, bo minęły już prawie trzy lata. Lubin na pewno będę wspominać dobrze, ale nie ma jednak większych sentymentów.
Na koniec skrzydłowy Jagiellonii odniósł się do środowej decyzji Komisji Ligi, która zadecydowała o walkowerze dla białostoczan za mecz z Legią. - Byłem na zabiegach fizjoterapeutycznych i dopiero później się dowiedziałem, jaka jest decyzja. Tak czy siak, nie była ona zależna od nas i ktoś ją podjął, co należy uszanować. Najlepiej byłoby oczywiście dograć mecz do końca i zdobyć punkty na zielonej murawie. Ktoś jednak zadecydował za nas i musimy to zaakceptować. Nie zawracaliśmy sobie tym głowy, bo i tak nie mieliśmy na to wpływu - tłumaczył spokojnie Plizga.
JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net