Dawid Dzięgielewski (Górnik Łęczna): Chcemy odpocząć i zapomnieć o tym sezonie
Rozmawiamy z Dawidem Dzięgielewskim, który w ostatnim meczu sezonu 2018/19 strzelił dla Górnika Łęczna dwa gole w wygranym 5:2 meczu z Radomiakiem Radom. Dla popularnego "Dzięgiela" były to czwarta i piąta bramka w zakończonych właśnie rozgrywkach.
fot. fot. KK
Można powiedzieć, że szkoda, że tak późno odnieśliście zwycięstwo w takim stylu...
Tak, choć cieszymy się, że w ogóle ta wygrana przyszła, bo byliśmy już naprawdę załamani. A tak jesteśmy zadowoleni, że zakończyliśmy sezon w dobrym stylu.
Jednak patrząc na sezon całościowo to trzeba go uznać za sportową porażkę, bo plany Górnika były inne...
Na pewno jest to bardzo duża porażka, ale niestety takie jest życie i czasami tak się zdarza. Musimy się już skupić na następnym sezonie i przygotowaniach do niego. Teraz jedziemy na urlopy i chcemy odpocząć oraz zapomnieć o zakończonych właśnie rozgrywkach.
Jakie twoim zdaniem były przyczyny słabszej wiosny? Jesienią graliście lepiej...
Pierwsza runda była w naszym wykonaniu zdecydowanie lepsza i zdobyliśmy w jej trakcie znacznie więcej punktów. Jednak ciężko mi ocenić w czym tkwił problem na wiosnę. Tak naprawdę to nie jestem od oceniania, tylko od tego, żeby wyjść na boisko i zrobić to, co do mnie należy.
I wiosną tak było, ponieważ częściej grałeś i strzeliłeś kilka bramek, więc chyba możesz być zadowolony z drugiej części sezonu pod względem indywidualnym?
Tak, ale na pewno mogło być tych goli troszkę więcej. Brakowało trochę szczęścia, jak np. w meczu z Błękitnymi Stargard, gdy z dość bliskiej odległości strzeliłem w poprzeczkę. Wydaje mi się, że to był po prostu pech. Sytuacji miałem sporo. Ogólnie, w meczu z Radomiakiem nie zabrakło nam szczęścia i piłka często wpadała do siatki, a wcześniej tak nie było.
A wiesz jaka jest twoja przyszłość? Chciałbyś zostać w Górniku?
Mój kontrakt jest jeszcze ważny przez kolejny rok, także prawdopodobnie tutaj zostanę, ale zobaczymy co będzie dalej.