Dariusz Zjawiński dla Ekstraklasa.net: Byliśmy dzisiaj o klasę lepsi od rywala.
- W poprzednich rozgrywkach zwycięstwa wymykały nam się w końcówkach meczów. Było tak zarówno na Zawiszy jak i na Warcie. Teraz to my strzelamy tuż przed ostatnim gwizdkiem i miejmy nadzieję, że tak zostanie - mówi w rozmowie z naszym portalem napastnik Dolcanu Ząbki Dariusz Zjawiński.

fot. Tomasz Górski
Końcowy rezultat jest dla Was szczęśliwy, ale to Wy panowaliście przez większość meczu na boisku. Dlaczego zafundowaliście swoim fanom taki dreszczowiec?
Na pewno zabrakło bramki w pierwszej połowie. Mówiąc szczerze byliśmy dzisiaj zespołem o klasę lepszym. Stwarzaliśmy sobie więcej sytuacji bramkowych. Nie chciało wpaść w I, ale za to wpadło w II połowie. Cieszymy się z trzech punktów.
Dosyć długo kazał Pan na siebie czekać tułając się gdzieś po niższych ligach. Ten sezon na razie należy do Dariusza Zjawińskiego. Traktuje Pan to jako powrót do wielkiej piłki?
Może ten długi pobyt w niższych klasach był błędem, ale nie do końca miałem na to wpływ. Mam nadzieję, że ten poziom nie jest najwyższym, na jaki mnie stać. Jednak wolę więcej o tym nie mówić, żeby nie zapeszyć.
Czy Pańska wysoka forma jest zasługą trenera Podolińskiego?
Na pewno. Z trenerem znamy się jeszcze z czasów juniorskich. Ciężko pracowaliśmy zarówno zimą, jak i latem. Teraz to procentuje. Rękę naszego szkoleniowca widać w grze całego zespołu. Jesteśmy kapitalnie przygotowani fizycznie, spokojnie wytrzymujemy 90 minut i wygrywamy te mecze w końcówkach.
W poprzednich latach piłkarze Dolcanu byli albo "Rycerzami Wiosny" albo "Rycerzami Jesieni". Zaliczycie w końcu równy sezon?
Jeśli nie będziemy tracić głupich punktów, to na pewno. W poprzednich rozgrywkach zwycięstwa wymykały nam się w końcówkach meczów. Było tak zarówno na Zawiszy, jak i na Warcie. Teraz to my strzelamy tuż przed ostatnim gwizdkiem i miejmy nadzieję, że tak zostanie.
Gracie o awans?
Ta liga jest wyrównana. Tutaj można wygrać z każdym, ale póki co czeka na nas Sandencja i skupiamy się na tym jak zagramy w Nowym Sączu.
![]()








