Dani Quintana dla Ekstraklasa.net: To moja druga bramka głową w karierze
Po zremisowanym spotkaniu z Piastem Gliwice (1:1), pomocnik Jagiellonii Białystok, Dani Quintana, nie mógł wciąż uwierzyć, że białostoczanie nie potrafili strzelić zwycięskiego gola pomimo kilku znakomitych do tego okazji. Sam Hiszpan wpisał się na listę strzelców po nietypowym dla siebie strzale głową. Oto nasza pomeczowa rozmowa z graczem żółto-czerwonych.
Cóż, Dani, zabrakło Wam około dziesięciu-dwudziestu centymetrów do gry w grupie mistrzowskiej…
Nie do uwierzenia, prawda? Gdy nie masz sytuacji do zdobycia gola, to normalne, że nie wygrywasz, ale gdy masz taką sytuację w 94. minucie gry, ciężko to przełknąć. To będzie dla nas ciężka noc.
Dzisiaj strzeliłeś bramkę głową. Jesteś w stanie powiedzieć, ile razy Ci się to zdarzyło w karierze?
Myślałem o tym wcześniej i z tego, co pamiętam, to głową strzeliłem tylko dwie bramki w moim życiu. Jedna miała miejsce w mojej poprzedniej drużynie, hiszpańskim Gimnastiku Tarragona, a druga dzisiaj. Miałem więcej okazji do tego, ale ich nie wykorzystywałem. Dzisiaj się udało, jednak szkoda, że na niewiele to się zdało. Wprawdzie po tym zaczęliśmy graliśmy grać na dobrym poziomie, ale nic to ostatecznie nie dało.
Czego Twoim zdaniem zabrakło dziś Jagiellonii, aby dzisiaj wygrać?
Rywal strzelił dzisiaj gola z jedynej sytuacji, w której dodatkowo my zaliczamy asystę. My z kolei mamy idealną sytuację w 94. minucie i jej nie wykorzystujemy. Tego właśnie zabrakło dzisiaj Jagiellonii – odrobiny szczęścia właśnie w tej ostatniej minucie. Gdybyśmy strzelili tę bramkę, bylibyśmy w pierwszej ósemce. Nie strzeliliśmy jej jednak i cóż można teraz zrobić…
Teraz przed Wami walka o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Tak, i będą to trudne spotkania, bowiem będziemy się mierzyć z twardo grającymi drużynami, które będą się bronić i przede wszystkim utrudniać nam grę w piłkę, tak jak robił to Piast dzisiaj. Teraz jednak musimy popracować i skoncentrować się tylko na wtorkowym meczu z Zawiszą, a dopiero później myśleć o walce o utrzymanie, gdzie nie mamy już marginesu błędu.
Jak już wspomniałeś, teraz przed wami rewanż w półfinale Pucharu Polski z Zawiszą. Myślisz, że Jagiellonia może odrobić straty z pierwszego meczu?
Oczywiście, że tak, choćby ze względu na pierwszy mecz w Białymstoku. Oni tutaj wygrali 2:0, gdy oddali na naszą bramkę tylko dwa strzały. My z kolei mieliśmy cztery bardzo dobre okazje i nie strzeliliśmy żadnego gola. Jeśli uda nam się zdobyć szybko bramkę w Bydgoszczy, to oni staną się nerwowi i będziemy mogli jeszcze wygrać ten dwumecz.
Potem będziecie mieli trochę wolnego ze względu na Święta i reorganizację rozgrywek. Przyda się Wam taka przerwa, prawda?
Tak, jako piłkarze będziemy wreszcie mogli trochę mniej myśleć o piłce, bo dotychczas nic innego nie mieliśmy w głowie, i wrócimy z naładowanymi bateriami do walki w lidze.
Z Danim Quintaną rozmawiał Jakub Seweryn. Śledź autora na Twitterze - @KubaSeweryn
JAGIELLONIA - serwis specjalny Ekstraklasa.net