Damian Zbozień, piłkarz Arki Gdynia: Mamy uśmiechy na twarzy
Damian Zbozień w mecz z Lechią Gdańsk wszedł niemrawo, a po prawej stronie bloku defensywnego Arki sporo problemów sprawiał mu znajdujący się w dobrej formie Sławomir Peszko. Obrońcę gdynian często asekurował Yannick Sambea. Jednak w drugiej odsłonie było już lepiej, a co więcej, to właśnie po dalekim wrzucie z autu Zbozienia wyrównującego gola zdobył Adrian Błąd.
fot. Fot. Piotr Hukało
Obrońca Arki przyznaje, że żółto-niebiescy po przerwie więcej zaryzykowali i zaatakowali Lechię już na jej połowie, co się ostatecznie opłaciło.
- Wywalczyliśmy remis i nie możemy narzekać – mówi Damian Zbozień. - Nie ma co ukrywać, Lechia jest piłkarsko zespołem lepszym od nas. Pokazali dzisiaj dużo piłkarskiej jakości, ale zniwelowaliśmy ich atuty ambicją, dlatego mamy uśmiechy na twarzy. Zagrać w takim meczu to coś niesamowitego. W podobnym spotkaniu jeszcze nie występowałem. Dziś wszystko inne zeszło na innym plan. Wiadomo, niby były to tylko trzy punkty do zdobycia, ale ewentualne zwycięstwo w takim starciu oznacza coś cenniejszego. Po zremisowanym meczu z Lechią odczuwamy drobny niedosyt, bo bardzo chcieliśmy wygrać. Jednak gdańszczanie także myśleli o zwycięstwie i mieli swoje sytuacje.
Damian Zbozień podkreśla, że punkt wywalczony z Lechią trzeba szanować.
- Przegrywaliśmy 0:1 ale nie spuściliśmy głów – mówi obrońca Arki. - Podnieśliśmy się i chwała nam za to. Jesteśmy razem i walczymy. Musimy nadal zdobywać punkty, aby utrzymać się w ekstraklasie. W tabeli jest ciasno. Dwa zwycięstwa mogą wywindować na górę, jednak dwie porażki spuścić na samo dno. My jesteśmy beniaminkiem i nadal będziemy walczyć. Każdy punkt jest dla nas niezwykle cenny.