Damian Kądzior: Jagę darzę sentymentem, ale w Górniku dostałem prawdziwą szansę
Sentymentem darzę Górnika i Jagiellonię, ale w sobotę kibicuję zabrzanom, gdyż to oni bardziej potrzebują punktów - mówi reprezentant Polski Damian Kądzior.
W Chorwacji masz możliwość i czas, by obserwować polską ligę?
Damian Kądzior (pomocnik Dinama Zagrzeb, były piłkarz Jagiellonii i Górnika Zabrze): Niedawno występowałem w tej lidze, więc jak mógłbym o niej zapomnieć. Oczywiście, że mecze ekstraklasy oglądam regularnie. Przede wszystkich patrzę na Górnika, o ile jego spotkania nie kolidują z moimi występami w lidze chorwackiej. A jeśli coś przegapię, to w niedzielę wieczorem włączam Ligę + Extra.
[przycisk_galeria]
Czyli na pewno wiesz, że w sobotę dojdzie do bezpośredniej konfrontacji twoich byłych klubów - Jagiellonii i Górnika?
Nie ukrywam, że z ciekawością wyczekuję tego meczu. W Białymstoku wychowałem się, w tym mieście mam przyjaciół, a w Jadze zadebiutowałem w ekstraklasie i mam do tego klubu sentyment, mimo tego jak mnie potraktowano. To jednak Górnik dał mi prawdziwą szansę zaistnienia nie tylko w polskiej lidze, ale również w reprezentacji Polski. I to mu kibicuję w sobotę.
Zobacz: Oprawa kibiców Jagiellonii wśród najlepszych;nf
Górnik po ostatnim zwycięstwie wydostał się ze strefy spadkowej, a mówimy o zespole, który w poprzednim sezonie był rewelacją rozgrywek.
Wówczas stworzyliśmy świetną paczkę, która miała liderów w postaci reprezentantów Polski, Igora Angulo, Szymona Żurkowskiego i Rafała Kurzawy. Wszyscy ciągnęliśmy ten wózek. Trener Brosz ma ciężko, bo musi zbudować zespół po dużych przemianach. Tego nie robi się ot tak. Jestem jednak przekonany, że Górnik pod wodzą tego szkoleniowca nie spadnie i w tym sezonie jeszcze zaskoczy niejednego faworyta.
Musisz jednak przyznać, że drużyna zrobiła się mniej polska od czasu, kiedy Ty niej występowałeś.
Czytałem wywiad z prezesem Jagiellonii Cezarym Kuleszą, który wspominał, że rynek wpływa na to, po kogo sięgasz. Jego zdaniem za polskiego zawodnika płaci się dużo więcej niż za obcokrajowca, i tak się dzieje. Nie jest to problem tylko Górnika, ale całej ligi, w tym Jagiellonii.
To jednak nie wpływa na wyniki osiągane przez zespół Ireneusza Mamrota.
Jagiellonia przez kilka ostatnich sezonów poczyniła ogromny postęp. Białostoczanie okazali się królami polowania w zimowym okienku transferowym, ściągając do siebie Zorana Arsenicia, Martina Kostala i Jesusa Imaza. Fajną pracę w Białymstoku wykonuje szkoleniowiec pozyskany z pierwszoligowego Chrobrego Głogów. Widać, że trener Mamrot stawia na ciężką pracę. Ale ona popłaca, bo drużyna jest wysoko.
Dariusz Czykier: Co się w tej ekstraklasie porobiło! ;nf
Czym w takim razie Górnik może zaskoczyć Jagiellonię? Pod względem piłkarskim gospodarze będą faworytem.
O ile dobrze kojarzę, gdy grałem w Górniku, potyczki z Jagiellonią wspominaliśmy dobrze. Trener Brosz zawsze miał pomysł na ten zespół. W sobotę spodziewam się, że gospodarze przejmą inicjatywę, a goście szybkimi podaniami będą próbowali przedostać się pod bramkę Jagi. Wiele będzie zależało od dyspozycji Angulo. Hiszpan może zrobić dużą przewagę.
Jagiellonia takiej strzelby nie ma.
Wszyscy skreślają już Stefana Scepovicia, a ja bym się powstrzymał. Widziałem, że grał w wielu europejskich klubach, na wysokim poziomie i jeśli trener Mamrot podpisał się pod jego transferem to znaczy, że coś w nim widzi. Z drugiej strony, odejście Karola Świderskiego mocno ograniczyło pole manewru w ofensywie.