Czy Śląsk jest w stanie zaskoczyć Sevillę? Tak zagrają wrocławianie [ANALIZA]
Przed Śląskiem trudny mecz. Skazywani na porażkę wrocławianie będą musieli zmierzyć się na wyjeździe z Sevillą. Czy podopiecznych Stanislava Levey'ego stać na sprawienie niespodzianki i wywiezienie z Hiszpanii korzystnego wyniku?
fot. fot. Tomasz Hołod / Polskapresse
Śląsk wyeliminował już Rudar Pljevlja oraz Club Brugge, pokazując w tych meczach naprawdę ciekawy futbol. Dziś jednak rywal będzie jeszcze bardziej wymagający. Wrocławianie rok temu również grali w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europy. Wtedy trafili na Hannover 96 i raczej trudno było o optymizm. Niemiecki zespół nie miał wielkich problemów, by wyrzucić Śląsk za burtę europejskich pucharów, gromiąc polską drużynę w dwumeczu 10:4. W tym roku nikt we Wrocławiu nie ma ochoty na powtórkę. Pytanie jest więc proste: czy Śląsk ma dostatecznie wiele atutów, by walczyć jak równy z równym z ekipą z Sewilli?
Bramka
Rafał Gikiewicz oraz Marian Kelemen. Jakby nie patrzeć, to dwaj bardzo dobrzy zawodnicy, ale bronić może tylko jeden. Większość poprzedniego sezonu bronił Słowak, ale od 25. kolejki ekstraklasy do bramki na stałe wskoczył "Giki". Ten sezon Polak również rozpoczął w pierwszej jedenastce i miejsca w składzie jak do tej pory nie oddał (Kelemen dostał szansę w jednym meczu ligowym). Stanislav Levy zaufał Gikiewiczowi, a ten odwdzięcza mu się dobrą grą. Polski bramkarz wielokrotnie ratował zespół przed utratą bramki, często popisując się fantastycznymi interwencjami.
Obrona
Na prawej obronie zagra Krzysztof Ostrowski. Można powiedzieć, że "Ostry", który miał półroczną przerwę w grze, został odzyskany dla futbolu właśnie przez Śląsk. Ostrowski został ponownie (wcześniej grał w tej drużynie już dwukrotnie) zawodnikiem wrocławskiego klubu w przerwie zimowej ubiegłego sezonu. Nikt wtedy nie przypuszczał, że z przeciętnego kiedyś bocznego pomocnika stanie się teraz solidnym prawym obrońcą. Do gry byłego zawodnika Widzewa nie można się bardzo przyczepić. Nieźle prezentuje się w obronie, a do tego, co zrozumiałe, chętnie podłącza się do akcji ofensywnych. Na lewej stronie defensywy zagra pozyskany latem Dudu Paraiba, czyli kolejny piłkarz z przeszłością w Widzewie. Co potrafi Brazylijczyk, wszyscy wiemy. Jest szybki, dobry technicznie, często udziela się w ataku, świetnie dośrodkowuje, dysponuje silnym uderzeniem z dystansu. Wszyscy wiemy także, jakie ma wady. Chodzi oczywiście o to, że w defensywie jest to zawodnik bardzo przeciętny. A to spóźni się z kryciem, a to nie zdąży wrócić pod własną bramkę po tym, jak zapędzi się pod pole karne rywali, a to popełni jeszcze jakiś inny błąd.
Parę stoperów stworzą Adam Kokoszka oraz Mariusz Pawelec. Pierwszy to na polskie warunki naprawdę porządny zawodnik, drugi grał w Śląsku już na kilku pozycjach, ale od początku tego sezonu Stanislav Levy ustawia go cały czas na środku obrony. Któregoś z nich mógłby zastąpić pozyskany w tym okienku Oded Gavish, ale Izraelczyk na razie zagrał tylko dwa mecze w ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski, więc trudno przypuszczać, żeby trener Śląska dał mu dzisiaj szansę zagrać od pierwszej minuty.
Pomoc
Śląsk zagra jak zwykle dwoma defensywnymi pomocnikami, którymi będą Przemysław Kaźmierczak oraz Dalibor Stevanovic. "Kaz" powinien nie tylko walczyć o piłkę w środku pola, odbierać ją przeciwnikowi czy wygrywać pojedynki główkowe, ale także uruchamiać kolegów z drużyny długim podaniem. Z kolei Stevanović to gracz, który z klubem z Andaluzji już się mierzył. Wtedy był piłkarzem Realu Sociedad, a i skład Sevilli był w tamtym czasie zupełnie inny niż teraz. Trzeba jednak pamiętać, że Słoweniec miał po meczu ze Stalą problemy zdrowotne. W razie czego w odwodzie jest Tomasz Hołota, który ostatnio nieźle się rozstrzelał - najpierw wyrównując wynik spotkania z Pogonią, a później strzelając wyrównującą bramkę w meczu ze Stalą Stalowa Wola.
Mózgiem drużyny będzie jak zawsze Sebastian Mila. Kapitanowi Śląska ciągle zarzuca się brak szybkości, ale on na boisku ma inne zadania, niż ściganie się z piłkarzami Sevilli. Dzisiaj wszyscy oczekują, że "Roger" stworzy swoim kolegom z zespołu kilka bramkowych sytuacji, a i nikt by się pewnie nie obraził, gdyby sam Mila wpisał się na listę strzelców. Na skrzydłach zagrają najprawdopodobniej Waldemar Sobota oraz Sebino Plaku. Pierwszy jest aktualnie w wybornej formie, czego najlepszym dowodem jest dwumecz z Club Brugge, w którym kluczową rolę odegrał właśnie polski skrzydłowy. Sobota jest bardzo szybki, przebojowy, potrafi dryblować. Na swojej pozycji jest czołowym piłkarzem ekstraklasy, z której pewnie niedługo wyjedzie, ponieważ jego kontrakt wygasa w połowie 2014 roku. Jeżeli Śląsk chce na nim zarobić dobre pieniądze (klauzula odejścia - 1 mln euro), to musi go sprzedać w trwającym okienku transferowym. Po drugiej stronie boiska będzie biegał Plaku, po którym widać, że o wiele lepiej radzi sobie na skrzydle niż na szpicy.
Atak
Tu wielkiego wyboru Śląsk nie ma. Wystąpi Marco Paixao. Jest niby Jakub Więzik, ale to nie ten sam rozmiar kapelusza, co Portugalczyk. Nie ma nawet co porównywać. Patrząc na grę Paixao, widać, że Śląsk ma wreszcie bardzo dobrego napastnika. Nie takiego, który potrafi tylko dołożyć nogę czy głowę, kiedy koledzy z drużyny wystawiają mu piłkę na pustą bramkę, ale takiego, który oprócz umiejętności odnalezienia się w polu karnym potrafi także pomóc drużynie w rozegraniu piłki i sam sobie jest w stanie stworzyć okazję do oddania strzału.
Gikiewicz
Ostrowski – Pawelec – Kokoszka – Dudu
Kaźmierczak – Stevanović
Sobota – Mila – Plaku
Paixao
Kogo powinni obawiać się piłkarze Śląska? Prawdopodobny skład Sevilli [ANALIZA]