Czekaj: Robak był dla nas sprawdzianem
Pod nieobecność kontuzjowanego Arkadiusza Głowackiego, w wygranym 5:0 (3:0) meczu z Pogonią Szczecin na środku obrony Wisły Kraków wystąpił Michał Czekaj. Rekonwalescent po ciężkiej kontuzji z miejsca wskoczył do wyjściowej jedenastki "Białej Gwiazdy". – Czyste konto daje dużo pewności siebie – przyznał po meczu z "Portowcami".
fot. Ryszard Kotowski
Ostatnie zwycięstwo w podobnych rozmiarach "Biała Gwiazda" odnotowała blisko siedem lat temu - 6 października 2007 Wisła pokonała Jagiellonię pięcioma bramkami, nie tracąc żadnej. Dla Michała Czekaja nie liczą się statystyki, tylko przełamanie złej passy i morale w szatni. – Ten mecz był dla nas bardzo ważny głównie dlatego, że nie potrafiliśmy wygrać od pięciu spotkań. Musieliśmy się w końcu przełamać i fajnie, że zrobiliśmy to w takim stylu, zwłaszcza, że teraz jedziemy na ciężki teren do Warszawy, a morale drużyny podskoczy – tłumaczył "MC".
– Zakładaliśmy, że będziemy grać tak, jak jesienią. W rundzie jesiennej nie miałem okazji grać, bo leczyłem kontuzję, ale kolegom z zespołu bardzo dobrze wychodził pressing na połowie przeciwnika zaraz po stracie piłki i po odbiorze szybka gra piłką, zupełnie jak wtedy – mówił. – Cieszymy się, że Paweł (Brożek - przyp. red.) się odblokował i nagonka na jego osobę już nie będzie miała miejsca. (...) Dla mnie i dla "Miśka" najważniejsze jest, że zagraliśmy na zero "z tyłu", bo to też daje dużo pewności siebie.
W sobotnim meczu wiślacka obrona zdołała poradzić sobie ze zdobywcą największej liczby goli w obecnym sezonie Ekstraklasy, którego raczej nie trzeba przedstawiać z imienia i nazwiska. – Marcin Robak to dobry napastnik i zarówno jeśli chodzi o czysto piłkarskie umiejętności, jak i o siłę fizyczną i grę w powietrzu, gra przeciwko niemu była dla nas ważnym sprawdzianem – oceniał stoper Wisły.
W związku z urazem Arkadiusza Głowackiego trener Franciszek Smuda był zmuszony ściągnąć Czekaja z trzecioligowych rezerw, gdzie obrońca dochodził do siebie po długiej rehabilitacji spowodowanej kontuzją kolana. Po niezbyt udanym spotkaniu w Poznaniu, już na własnym boisku Czekaj odnotował udany występ. – Na pewno czułem się dużo pewniej niż w Poznaniu. Mam nadzieję, że po tej przerwie o ile będę miał okazję do gry to z meczu na mecz będę coraz pewniejszy – podsumował.