menu

Cracovia – Wisła. Carlos Lopez: Przy wolnym zauważyłem, że bramkarz źle się ustawił

14 grudnia 2017, 13:18 | Bartosz Karcz

– Ostatnio tak się układało, że Wisła miała problemy w ostatnich minutach. Tym razem to my byliśmy w ataku, staraliśmy się strzelać kolejne bramki – mówi Carlos Lopez, napastnik Wisły, który w derbach Krakowa najpierw zaliczył asystę, a następnie strzelił pięknego gola.


fot. Andrzej Banaś

– Ostatnie dwa mecze u siebie były w waszym wykonaniu słabe, przegraliście z Górnikiem Zabrze i Wisłą Płock. W derbach potrafiliście jednak odnieść wielkie zwycięstwo, najwyższe ligowe na stadionie Cracovii od czasów jeszcze sprzed II wojny światowej?
– Wbrew pozorom i wynikowi, to był bardzo ciężki mecz dla nas. Zresztą w ekstraklasie z każdą drużyną gra się trudno. Prawdą jest również, że ostatnio nie zagraliśmy na własnym stadionie tak, jakbyśmy chcieli, nie zdobyliśmy przede wszystkim punktów. Myślę jednak, że w derbach Wisła była już taką drużyną, która dużo pracowała, mocno walczyła przez całe spotkanie. Myślę również, że zagraliśmy o wiele inteligentniej niż we wcześniejszych spotkaniach. Ostatnio tak się układało, że Wisła miała problemy w ostatnich minutach. Tym razem to my byliśmy w ataku, staraliśmy się strzelać kolejne bramki. Jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy to spotkanie. To dla nas bardzo, bardzo ważne punkty.

– Zgodzi się Pan, że ten mecz praktycznie rozstrzygnął się w samej końcówce pierwszej i na początku drugiej połowy, kiedy strzeliliście trzy bramki i w kwestii zwycięstwa Wisły było praktycznie po sprawie?
– Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że to nasze prowadzenie do przerwy było niebezpieczne. Mogliśmy przecież cofnąć się do obrony, a to nie byłoby dobre rozwiązanie. Mogliśmy tak zrobić podświadomie, chcą bronić dwubramkowej zaliczyki. Ja uważam, że w takich sytuacjach lepszym rozwiązaniem jest atak, szukanie kolejnych bramek. Tak zrobiliśmy i to przyniosło nam wygraną. Jeszcze raz chcę jednak podkreślić, że to było dla nas bardzo trudne spotkanie, jak to bywa w derbach. Najważniejsze jednak, że ostatecznie zdobyliśmy trzy punkty.

– Podsumował Pan wygraną Wisły, bo strzelił Pan piękną bramkę z rzutu wolnego na 4:0. Piłka wpadła w samo okienko.
– Cieszę się, że się podobało. Muszę przyznać, że bardzo lubię wykonywać rzuty wolne akurat z tej odległości. Dużo pracuję na tymi wolnymi na treningach. Nie ma co kryć, że jak ustawiam piłkę na dwudziestym metrze od bramki, to jest duże szansa, że wpadnie ona do bramki.

– Od razu tak właśnie chciał Pan uderzyć?
– Zauważyłem, że bramkarz źle się ustawił. Stanął za murem i odsłonił zupełnie swój lewy róg. Początkowo chciałem strzelać nad murem, ale ponieważ bramkarz zachował się tak, jak się zachował, zmieniłem decyzję w ostatnim momencie i strzeliłem w jego lewy róg.

– Zostawmy na koniec derby. W ostatnich dniach Wisła zwolniła trenera Kiko Ramireza. Jak odebrał Pan tę decyzję?
– Dla mnie to jest oczywiście trudna sytuacja, bo bardzo lubię Kiko. Nie zapominajmy, że latem to właśnie on ściągnął mnie tak naprawdę do Wisły. Chcę jednak podkreślić, że Radosław Sobolewski to bardzo dobry człowiek i trener. Dla niego też chcę grać jak najlepiej i walczyć.

– Zna Pan Joana Carrillo, który przejmie drużynę od stycznia?
– Nie, nie miałem okazji poznać osobiście tego trenera, ale słyszałem, że to bardzo dobry szkoleniowiec. Poznamy się na początku okresu przygotowawczego w styczniu.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków;nf

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

MAGAZYN SPORTOWY24 - Ekspert o losowaniu MŚ: Polska najsłabsza w grupie?


[wideo_iframe]//get.x-link.pl/d9ef15a6-e471-5b98-be97-6bb492a2e2bd,4014a6a4-fc25-0b85-f800-81200027c25e,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy