Cracovia wciąż marzy o pierwszej ósemce. "Wiemy, jaka jest stawka w meczu z Górnikiem"
Piłkarze Cracovii, aby myśleć o awansie do pierwszej ósemki, muszą wygrać piątkowe spotkanie z Górnikiem Zabrze. Tymczasem podopiecznym Roberta Warzychy wystarczy do tego tylko remis. - Trener nie motywował nas specjalnie na ten mecz, chociaż wiemy, jaka jest jego stawka - przyznaje Sebastian Steblecki.
fot. Ryszard Kotowski
Jesienią eksperci chwalili zawodników Wojciecha Stawowego za nowatorski styl gry, przyznając, że nareszcie oglądanie Pasów sprawia przyjemność. Jednak po tym, jak kontuzji doznali czołowi zawodnicy: Dawid Nowak, Said Ntibazonkiza i Marcin Budziński, zespół zaczął mieć problemy w ofensywie i wiosną strzelił najmniej bramek w lidze.
Dobrą wiadomością dla fanów Pasów jest to, że w piątek na boisku najprawdopodobniej zobaczymy Ntibazonkizę, który jesienią w Zabrzu zapewnił zwycięstwo krakowianom. Stawowy wciąż jednak nie może liczyć na Nowaka, który w poprzedniej rundzie był najlepszym strzelcem Cracovii. - Na razie moja forma wciąż nie jest idealna, ale mam nadzieję, że na mecz z Koroną Kielce będę gotowy - przekonuje napastnik.
- Górnik ma teraz słabszy okres, ale w meczu z Jagiellonią pokazali, że potrafią grać w piłkę. My gramy u siebie i to jest nasz atut. Musimy skupić się na tym, by ich pokonać - dodaje Nowak. Zgadza się z nim Steblecki: - Przed każdym spotkaniem powtarzam, że patrzymy tylko i wyłącznie na siebie, a nie na rywali. Jednak jeśli w tym meczu nie odniesiemy zwycięstwa, to marzenia o pierwszej ósemce mogą odpłynąć bardzo daleko - uważa młodzieżowy reprezentant Polski.
Na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego Cracovia zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli i ma na swoim koncie 36 punktów. Górnik natomiast ma ich 42 i jest siódmy.