menu

CLJ: Minimalne zwycięstwo Jagiellonii. Białostoczanie coraz dalej od strefy spadkowej

18 marca 2019, 08:44 | Kaja Krasnodębska

Po lekkim falstarcie przed własną publicznością, Jagiellonia Białystok pokonała na wyjeździe Escolę Varsovia 1:0. Jedynego gola strzelił w pierwszej połowie Karol Struski. W drugiej przewagę mieli gospodarze, ale nie potrafili wykorzystać nadarzających się okazji. Kosztowało to ich utratę czteropunktowej przewagi nad ekipą z Podlasia.


fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 36

104 dni trwała zimowa przerwa w Centralnej Lidze Juniorów. Urodzeni w 2000 roku i później zawodnicy mieli moment na odpoczynek i podsumowanie tego, co zdarzyło się w rundzie jesiennej. W pełni usatysfakcjonowani nie mogli być z siebie piłkarze Jagiellonii. Aktualny mistrz Polski w kategorii wiekowej do lat 17, po 17. kolejkach plasował się bliżej strefy spadkowej niż podium, co dla podopiecznych duetu Wojciech Kobeszko - Jan Pawłowski było sporym rozczarowaniem. W niższej kategorii wiekowej nie mieli sobie równych, pokonując w finale rozgrywek Pogoń Szczecin aż 4:0.

Odwrotnym wynikiem, bo 0:4, zaczęli przed własną publicznością rundę wiosenną w kategorii do lat 19. Będąc nieco słabszym od bogatszego w punkty, aktualnego wicelidera rozgrywek, Śląska Wrocław, zaliczyli w Białymstoku delikatny falstart. Do Warszawy przyjechali więc pełni sportowej złości, z nadzieją na pierwszą wygraną w 2019 roku.

Takową, jeszcze przed rozpoczęciem niedzielnego spotkania, mieli na swoim koncie zawodnicy Escoli. Na inaugurację wiosny pokonali w dalekim Lubinie tamtejsze Zagłębie 3:2. Hattricka zdobył wówczas Stanisław Muniak, który miał okazję wykonywać w tamtym spotkaniu aż dwa rzuty karne. Obie jedenastki zakończyły się trafieniami dla warszawian.

Dobry występ przyniósł pomocnikowi kolejny występ w wyjściowym składzie. Ze względu na czteropunktową przewagę, to gospodarze jawili się delikatnym faworytem tego spotkania. Jesienne starcie tych zespołów zakończyło się remisem 2:2, a gole w rozegranym pod koniec sierpnia meczu strzelali: dwukrotnie Przemysław Chyrchała i raz Maciej Anusik. Szymonowi Pankiewiczowi z Jagiellonii przypisano natomiast bramkę samobójczą.

Pierwszego z nich zabrakło podczas rozgrywanego w niedzielę w samo południe spotkania. Na boisku po stronie białostoczan pojawił się natomiast Michał Ozga. Stoper jest jedynym zawodnikiem powołanym do reprezentacji U-20 (rocznik 1999 i młodsi) bezpośrednio z Centralnej Ligi Juniorów. Obrońca w ciągu najbliższych kilkunastu dni będzie miał okazję, by podczas treningów oraz sparingów z rówieśnikami z Japonii czy Niemiec, przekonać do siebie selekcjonera Jacka Magiery. Były szkoleniowiec m.in. Zagłębia Sosnowiec i Legii Warszawa pod koniec maja poprowadzi kadrę Biało-Czerwonych podczas mistrzostw świata do lat 20. Ozga nie jest faworytem do wyjazdu na ten turniej, zwłaszcza że nie był zapraszany na poprzednie obozy, ale sam fakt, że zapracował sobie na grę u Magiery, jest sporym wyróżnieniem.

W niedzielę humor musiał mu więc dopisywać. Lada dzień miał udać się na zgrupowanie, a jego drużyna wywiozła ze stolicy komplet punktów. Wygrała skromnie, bo zaledwie jedną bramką, zdobytą przez Karola Struskiego w 18 minucie, ale dzięki temu zmniejszyła swój dystans do Escoli, zwiększyła natomiast ten do strefy spadkowej. W tym momencie nad trzynastym, zagrożonym spadkiem Motorem Lublin, ma sześć oczek przewagi.

- Wygraliśmy ten mecz dzięki naszemu zaangażowaniu, poświęceniu i ofiarności. To okazało się kluczem do zwycięstwa i czynnikiem, który odróżniał to spotkanie od poprzedniego w naszym wykonaniu - powiedział w rozmowie z oficjalną stroną internetową Jagiellonii Kobeszko. - To był wyrównany mecz, w którym obie drużyny miały swoje sytuacje. Bramkę strzeliliśmy po bardzo ładnej akcji – otworzyliśmy grę od bramkarza, wyprowadziliśmy piłkę na wysokim poziomie i po podaniu Michała Wolanina gola strzelił Karol Struski. Mieliśmy dziś momenty naprawdę dobrej gry, aczkolwiek możemy grać jeszcze lepiej.

Zwłaszcza w drugiej połowie, kiedy do głosu doszli zawodnicy Escoli. Tak jak pierwsza połowa należała do wyrównanych, sporo działo się pod obiema bramkami, tak po przerwie gospodarze znacznie mocniej ruszyli do przodu. Przegrywając 0:1, musieli rzucić się do ataku i rzeczywiście tak zrobili. Stojący w ich bramce Jan Jurczak, który przed przerwą zaliczył kilka ładnych interwencji, teraz miał znacznie mniej pracy.

Znacznie więcej miał jej golkiper Jagiellonii. Długo nie popełniał większych błędów, lecz w końcówce dopisało mu szczęście. Ekipa prowadzona przez Marka Gołębiewskiego wraz z upływem czasu dochodziła do coraz lepszej sytuacji. Kluczowa to uderzenie do praktycznie pustej bramki z piątego metra.

Sytuacji nie udało się wykorzystać i w konsekwencji Escoli nie udało się zwyciężyć drugiego spotkania z rzędu. Żałował zwłaszcza Titas Milasius - zawodnik zakontraktowany zimą przez Wisłę Płock, który na mocy umowy między klubami do końca rundy wiosennej występował będzie w Escoli. Z trybun obserwowali go były dyrektor sportowy Nafciarzy Łukasz Masłowski oraz trener ekstraklasowej drużyny Kibu Vicuna. Ładna pogoda przyciągnęła na trybuny sporo osób, które mogły obserwować naprawdę dobre i wyrównane zawody.

Escola Varsovia - Jagiellonia Białystok 1:0 (1:0)

1:0 Karol Struski (18 min.)

Escola: Jurczak - Frańczuk, Biele, Niewiadomski, Szulb - Muniak, Yatsenko, Laskowski - Milasius, Prochowski, Andrzejewski

Jagiellonia: Kaczorowski – Wolanin, Ozga, Gdowik, Pankiewicz – Orpik (59. Sakowicz), Nawrocki – Matus, Struski (85. Płoszkiewicz), Łapiński (80. Wasilewski) – Twarowski (75. Kurkiewicz).

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

Wszystko o Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!


Polecamy