Chrobry strzelił w 1. minucie, ale Arka dała radę wyrównać. 11,5 tys. widzów na trybunach!
Arka Gdynia nie zwieńczyła udanego sezonu zwycięstwem. W ostatnim meczu tylko zremisowała z Chrobrym Głogów 1:1 (0:1). Przez długi czas goniła wynik, bo rywal strzelił już w 1. minucie. Pod koniec zdołał jednak wcisnąć gola Rashid Yussuff. Odnotowano rekordową frekwencję. Z trybun widowisko obserwowało bowiem 11 503 widzów.
Od mocnego uderzenia spotkanie rozpoczęli przyjezdni. Już w 13. sekundzie na listę strzelców wpisał się Łukasz Szczepaniak. Po świetnej akcji Wojciechowskiego, napastnik Chrobrego tylko dołożył nogę, a piłka zatrzymała się dopiero w siatce. Po świetnym początku podopieczni Ireneusza Mamrota nie planowali zwolnić tempa. Raz po raz zagrażali bramce strzeżonej przez Konrada Jałochę.
Już w 14. minucie goście mogli podwyższyć wynik, ale zablokowany w polu karnym został Wojciechowski. Chwilę później Arkowcy starali się odpowiedzieć na ofensywne zapędy piłkarzy z Głogowa. Dobre dośrodkowanie Warcholaka z lewej flanki starał się zakończyć Mateusz Szwoch, ale jego uderzenie poszybowało kilka metrów ponad bramką. Do końca połowy nieo opadło tempo, a poważnie zagrozić bramce starali się gdynianie.
Grzegorz Niciński odpowiednio zmotywował swoich zawodników w przerwie. Za mało widocznego dzisiaj Michała Nalepę wszedł Rafał Siemaszko, który momentalnie rozruszał ofensywę Arki. W 59. minucie doszło do bójki pomiędzy Marcjanikiem, a Szczepaniakiem, w co wmieszał się również kapitan gospodarzy - Krzysztof Sobieraj. Cała trójka została ukarana żółtymi kartkami, ale był to punkt zapalny, który podrażnił nerwy podopiecznych Grzegorza Nicińskiego. Zółto-niebiescy wrzucili drugi bieg i grali zdecydowanie lepiej i bardziej agresywnie.
Pomimo wielu sytuacji obie drużyny były piekielnie nieskuteczne, aż do 85. minuty, w której cały stadion eksplodował z radości. Po strzale Marcusa da Silvy bezpańską futbolówkę dobił Rashid Yussuff, dla którego była to prawdopodobnie najważniejsza bramka w karierze. W końcówce meczu po raz kolejny zawodnicy pokazali, że dają dzisiaj z siebie 110%. W 93. minucie spotkania z kontrą popędzili podopieczni Ireneusza Mamrota. Z prawej strony boiska piłkę dogrywał Bednarski, a Szczepaniak trafił w słupek obok interweniującego Jałochy. Futbolówka została jednak w grze, przy dobitce Bednarskiego interweniował Warcholak, a na końcu dopadł do niej golkiper Arki i zażegnał niebezpieczeństwo. Chwilę później Tadeusz Socha doskonale obsłużył Dariusza Formellę, a ten fatalnie przestrzelił i mecz zakończył się remisem.
Dzisiejsze spotkanie było ważne dla obu zespołów, każdy chciał wypaść jak najlepiej, ale chwilę po meczu wszyscy zapomnieli o remisie. Najważniejsze było świętowanie. Zasłużone świętowanie. Gdynianie zdominowali w tym sezonie rozgrywki pierwszoligowe. Wygrali ligę, awansowali do Ekstraklasy. Wszystkie przedsezonowe założenia sztabu szkoleniowego zostały zrealizowane. Zarząd Chrobrego również może być dumny z wyniku jaki uzyskali w mijającym właśnie sezonie. Zajęli co prawda 6. miejsce, ale mieli szanse na najniższy stopień podium. Stworzyli bardzo dobry zespół, który przez całą pierwszą połowę przeważał w walce z liderem tabeli. Jeśli zarząd z Głogowa podejmie przemyślanie działania transferowe, to mogą w przyszłym sezonie namieszać w pierwszoligowych rozgrywkach. Natomiast Arka... Arce należy życzyć powodzenia i dobrych wyników w Ekstraklasie.
Gdynia nie zaśnie. pic.twitter.com/wm1WvJfbTD— Aleksandra Sieczka (@a_sieczka) 5 czerwca 2016
Oto najlepsze i najgorsze murawy w 1. lidze [KLASYFIKACJA]