menu

Chojniczanka ma wielki problem ze skutecznością. "Trzeba zacisnąć zęby"

26 kwietnia 2018, 09:15 | ŁŻ

Chojniczanka przegrała w środę u siebie z Rakowem Częstochowa 0:1. - Pracujemy cały czas nad skutecznością na treningach. Niestety, w meczach nie potrafimy tego wcielić w życie - mówi Krzysztof Brede, szkoleniowiec "Chojny".

Na zdjęciu: Krzysztof Brede
Na zdjęciu: Krzysztof Brede
fot. Lucyna Nenow / Polska Press

Chojniczanka w ostatnim czasie ma problem przede wszystkim ze skutecznością, i to nawet w meczach przed własną publicznością. Tym samym marzenia o awansie do ekstraklasy oddalają się, choć cały czas są realne.

- Pracujemy nad skutecznością na treningach. Niestety, w meczach nie potrafimy tego wcielić w życie. Wcześniej w naszej szatni aż kipiało od energii. Teraz trochę gdzieś ona zniknęła - mówi wprost Krzysztof Brede.

Zniknęła energia, a piłkarzom z Chojnic wyraźnie brakuje też punktów. Trener Brede podkreśla jednak, że on i jego podopieczni nie mają wyjścia - muszą dalej pracować, bo innym sposobem nie da się wrócić do gry o ekstraklasę.

- Potrafimy wygrać na wyjeździe, a u siebie przegrywamy. To jest smutne. Ale co mamy zrobić? Trzeba pracować dalej, zacisnąć zęby, żeby to wszystko odwrócić. Nikt w Chojnicach nie spuszcza głowy - kontynuuje Brede.

CZYTAJ TAKŻE: Chojniczanka Chojnice - Raków Częstochowa. Stracona szansa gospodarzy;nf

Opiekun piłkarzy z Chojnic odniósł się też do przebiegu środowego spotkania.

- Plan, który mieliśmy przed meczem, był realizowany. Niestety, w piłce najważniejsza jest skuteczność. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry i po błędzie. A sami mieliśmy dużo dogodniejszą okazję do zdobycia gola. Mimo to myślę, że z punktu widzenia kibica, to był dynamiczny mecz, w którym nie brakowało jakości w realizacji założeń - dodał.

W kolejnym pojedynku Chojniczanka zmierzy się u siebie z Wigrami Suwałki. Spotkanie to zaplanowano na najbliższą niedzielę (pierwszy gwizdek o godz. 19). 

Co w rodzinie to nie zginie, czyli ojciec z synem w Bałtyku Gdynia


Polecamy