menu

Chojniczanka liderem po zwycięstwie w Kaliszu

13 listopada 2011, 16:56 | Michał Piepiorka / Dziennik Bałtycki

Kolejną niespodziankę w tym sezonie swoim kibicom sprawiła Chojniczanka. Zespół trenera Kapicy wygrał w Kaliszu 3:0.

Chojniczanka Chojnice ponownie została liderem grupy zachodniej
Chojniczanka Chojnice ponownie została liderem grupy zachodniej
fot. Wojciech Piepiórka / Polskapresse

Początek meczu nie wróżył jednak dobrego wyniku, bo stroną, która posiadała przewagę była Calisia. Skończyło się bez straty bramek.
W pierwszej połowie Chojniczanka była zaledwie cieniem zespołu, który wcześniej potrafił ogrywać rywali kilkoma bramkami. Trener Grzegorz Kapica domyśla się czym mogła być spowodowana taka postawa jego zespołu.

- Już wiem, że pobudka o piątej rano, bardzo wczesny wyjazd na mecz i pięciogodzinna podróż to nie jest najlepszy pomysł bo zespół to odczuwa. W pierwszej części meczu było to wyraźnie widać. Na szczęście w drugiej połowie nasza gra wyglądała już znacznie lepiej - mówił po meczu Grzegorz Kapica.

Na drugą połowę wyszła zupełnie inna Chojniczanka. Efekty były widoczne już w 51 minucie. Krystian Pieczara wykazał się sprytem w polu karnym Calisii, strzelił między obrońcą a bramkarzem i było 1:0.
Gości z Chojnic nadal atakowali i już w 69 minucie było 2:0. W polu karnym faulowany był Tomasz Parzy i sędzia wskazał "na wapno". Gospodarze mocno protestowali, ale Adam Lyczmański podtrzymał swoją decyzję. Rzut karny na bramkę zamienił Paweł Posmyk, który w Chojniczance jest etatowym wykonawcą jedenastek.

Piłkarze trenera Kapicy swoją przewagę w drugiej części spotkania udokumentowali jeszcze jedną bramką. Posmyk pobiegł prawym skrzydłem, dostrzegł niepilnowanego Marcina Tarnowskiego i dośrodkował na jego głowę. Temu nie pozostało nic jak skierować piłkę do bramki Marcina Ludwikowskiego.

Porażka trzema bramkami to najniższy wymiar kary dla gospodarzy. W końcówce spotkania Calisię mógł jeszcze dobić Szymon Kaźmierowski, ale tylko on sam wie jak nie trafił do pustej bramki.
Ostrych słów pod adresem swoich zawodników po meczu nie szczędził trener gospodarzy.

- W piłce nożnej jest tak, że jak ktoś nie ma między nogami jaj, to powinien dać sobie spokój z tym sportem i zająć się czymś innym - mówił zdenerwowany szkoleniowiec Calisii, Grzegorz Dziubek.
Jednocześnie trener zapowiedział, że przerwie zimowej w Kaliszu na pewno zajdą zmiany, bo tego wymaga sytuacja zespołu w tabeli oraz postawa niektórych zawodników.

Zmiany na pewno zajdą także w Chojniczance. Części zawodników kończą się kontrakty, a do przebudowy szykowana jest formacja defensywna zespołu.

Największym zmartwieniem dla kibiców jest to, że kontrakt kończy się głównemu kreatorowi gry żółto-biało-czerwonych w środku pomocy, Aleksandarowi Atanackovićovi. Sam zawodnik zapowiedział, że nie chce zmieniać klubu, ale teraz wszystko zależy od działaczy i trenera.
Chojniczance pozostał do rozegrania jeszcze tylko jeden mecz. W niedzielę o godz. 13.30 w Chojnicach zagra z Chrobrym Głogów.


Polecamy