Cezary Wilk: Zabrakło przysłowiowej kropki nad "i" (WIDEO)
Po raz kolejny po meczu Wisły Cezary Wilk nie miał tęgiej miny. - Niewybaczalne jest to, w jaki sposób straciliśmy gola. Mieliśmy piłkę, stały fragment gry, po którym powinniśmy stworzyć zagrożenie pod bramką rywala, a tymczasem my sami strzelamy sobie gola - powiedział piłkarz.
Zawodnik "Białej Gwiazdy" w meczu z Lechem jak zwykle biegał, starał się i walczył, lecz nie przyniosło to zamierzonego efektu. - Jeśli spojrzymy na wynik, to absolutnie zgadzam się z tym, że nasza sytuacja nie wygląda kolorowo. Porażka 0:1 u siebie mówi sama za siebie. Jeśli chodzi zaś o grę, szczególnie w drugiej połowie, to mimo, że nie lubię używać sformułowania, iż jest to dobry prognostyk, to tym razem ciśnie się ono na usta. Dużo stworzonych sytuacji, szybkie tempo i fakt, że Lech był w tym meczu spychany do obrony to potwierdza. Zabrakło tej przysłowiowej kropki nad "i".
Pomocnik Wisły zapytany o statystyki, a szczególnie strzały i praktycznie brak sytuacji bramkowych ze strony drużyny Lecha odparł:. - To też jest jednak sztuką, stworzyć sobie jedną sytuację i zdobyć trzy punkty. Gratulacje należą się Lechowi, my zaś musimy sporo popracować.
- Czeka nas ciągle dużo pracy. Jesteśmy świadomi swojej sytuacji, nie jest ona łatwa. Musimy za wszelką cenę wziąć się w garść i po raz kolejny wykaraskać się z dołka - zakończył Wilk.