Centralna Liga Juniorów U-17. Derby pomiędzy Arką Gdynia i Lechią Gdańsk to walka, ale i szacunek [wideo, zdjęcia]
Derby pomiędzy Arką Gdynia i Lechią Gdańsk w Centralnej Lidze Juniorów U-17 wzbudziły spore zainteresowanie. Na boisku była walka o każdą piłkę, ale na co dzień nie ma żadnych animozji, a zawodnicy obu klubów chodzą razem do szkół i się kolegują.
Derbowa rywalizacja pomiędzy Arką i Lechią zawsze wyzwala dodatkowe emocje. Nie zawsze zdrowe. To jest walka o bycie najlepszym w Trójmieście i nie dotyczy to wyłącznie rywalizacji na poziomie ekstraklasy. Podobnie jest wówczas, kiedy na boisko wychodzą juniorzy.
[przycisk_galeria]
Tak było chociażby na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni, gdzie Arka zmierzyła się z wyżej notowaną Lechią w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów U-17.
- Derby to derby. Trzeba walczyć i grać o zwycięstwo. Przed meczem z Arką po wejściu do szatni czuje się większe napięcie wśród zawodników niż przed innymi meczami. Jest cisza i większa koncentracja - przyznaje Maciej Duras, trener juniorów Lechii.
- Derby zawsze mają swój dodatkowy smaczek i u chłopaków emocje rosną - nie ukrywa Krzysztof Janczak, szkoleniowiec Arki. - Dominuje walka, ale przede wszystkim staramy się uczyć grać w piłkę. Zawsze jednak jest czynnik rywalizacji o to, kto dominuje w Trójmieście.
Przed meczami derbowymi duża rola należy właśnie do szkoleniowców, aby odpowiednio nastawić zawodników, którzy czują większe emocje przed taką rywalizacją.
- Staramy się, żeby nie było zbyt dużego ciśnienia. To są młodzi chłopcy i to właśnie powoduje, że potem na boisku pewne elementy się nie udają. Podchodzimy do derbów, jak do każdego innego meczu, a chłopcy mają się szkolić i wykonywać zadania na boisku. A przy okazji możemy to sprawdzić na tle silnego przeciwnika - mówi trener żółto-niebieskich.
- Wchodząc do szatni czuć napięcie. Jest cisza, spokój, większa koncentracja. Na tym polega moje zadanie, żeby nie podkręcać zawodników, bo czasami emocje biorą górę. Wtedy nie gra się umiejętnościami tylko charakterem, a to nie zawsze pomagam - uważa Duras.
Derbowa walka jest na boisku. Poza nim panują normalne relacje między trenerami i zawodnikami obu zespołów, bez żadnych animozji.
- Trenerzy powinni się wzajemnie szanować i tak właśnie jest w naszych relacjach. Każdy pracuje dla własnego klubu, na boisku rywalizujemy, a po meczu jesteśmy kolegami i wymieniamy się uwagami - podkreśla Janczak.
- Rywalizacja jest na bardzo dobrym poziomie. Trenerzy się znają, zawodnicy też i nie ma nienawiści czy chorej rywalizacji. Wszystko zamyka się w walce czysto sportowej - powiedział trener Lechii.
Zawodnicy obu klubów też czekają na mecze derbowe, ale podchodzą do nich jak do rywalizacji sportowej jedynie na boisku.
- Derby to derby, ale żyjemy w zgodzie poza boiskiem. Na boisku jest walka. Chodziłem z kolegami z Arki do jednej klasy w gimnazjum i żyliśmy w bardzo dobrych relacjach - zdradza Ryszard Sumiński z Lechii.
- Od urodzenia gram w Lechii i każdy mecz derbowy podnosi adrenalinę. Chcemy zawsze pokazać, kto jest lepszy w Trójmieście. Derby wzbudzają większą mobilizację i chcemy się bardziej pokazać. Na co dzień mam dobre, koleżeńskie relacje z chłopakami z Arki, ale na boisku nie ma sentymentów - dodaje Jakub Kałuziński, kolejny gracz biało-zielonych.
Podobnie do tej rywalizacji podchodzą młodzi zawodnicy z Arki.
- Derby to najważniejszy mecz w lidze i zawsze jest specjalna napinka. Lechia przyjeżdża po punkty, a my nie chcemy przegrać u siebie. Przed meczem na luzie i w żartach rozmawiamy o meczu z chłopakami z Lechii, ale nikt nikogo nie obraża. Przed meczem dopiero rośnie napięcie. Bardziej przed spotkaniem z Lechią niż z Błękitnymi Wronki - przyznaje z uśmiechem Dominik Rusnak.
- Derby rozgrywam od siedmiu, ośmiu lat i trzeba zostawić kawał zdrowia. Przede wszystkim musi być walka i takich spotkań się nie przegrywa. Do meczów z Lechią jest inne podejście. Na co dzień z chłopakami z Lechii znamy się, lubimy, niektórzy się przyjaźnią, pogadamy na boisku czy poza nim, ale jak trzeba ostrzej wejść, to tak się robi - powiedział Kacper Stec.
Arka zdobyła 17 punktów i zajęła piąte miejsce w rundzie jesiennej. Lechia jest trzecia, ale jeśli wygra zaległe spotkanie z Błękitnym Wronki, to zajmie drugie miejsce. Dwa ostatnie zespoły opuszczają ligę, a dołączą dwa nowe. Wiosną gra zacznie się od początku, a dorobek punktowy zostanie wyzerowany. Najlepsza drużyna wiosny zagra o medale mistrzostw Polski do lat 17.
Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 3:3 (1:2)
Bramki: 1:0 Kornel Przyborowski (12), 1:1 Dominik Majer (18), 1:2 Kacper Sezonienko (36), 2:2 Bartosz Kamiński (51), 2:3 Marcel Wszołek (54), 3:3 Kacper Książkiewicz (80+2)
Arka: Rejman - Magdziński, Dobek (41 Nowicki), Kamiński (67 Zwoliński), Parulski, Przyborowski (58 Książkiewicz), Rusnak, Stec, Tomczak, Własny (73 Chmurzyński), Życzyński
Lechia: Chmielewski - Sezonienko, Damps (60 Kisiel), Kałuziński (76 Bugajewski), Schopiński (45 Cieślicki), Drzazga, Kapuściński, Majer, Sadowski, Sumiński, Wszołek (71 Niewiadomski)
Centralna Liga Juniorów. Emocje były do końca
CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL
Wszystko o Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!