menu

Calisia Kalisz rozgromiła Czarnych Żagań

25 września 2011, 23:58 | Daniel Kawczyński

Calisia przełamała serię trzech spotkań bez zwycięstwa i rozgromiła u siebie Czarnych Żagań. Hat-tricka ustrzelił Błażej Ciesielski, ale to grający trener Grzegorz Dziubek miał największe powody do radości, bo w dniu meczu obchodził 40. urodziny.

Calisia wysoko wygrała z Czarnymi
Calisia wysoko wygrała z Czarnymi
fot. Daniel Kawczyński

- Pięć strzelonych bramek to wspaniały prezent. Piękne gole, aktywni kibice, powody do radości. W grze jest trochę mankamentów wymagających poprawy, zwłaszcza w obronie, która nadal nie funkcjonuje tak jak powinna - skomentował solenizant.

Wisienką na trenerskim torcie urodzinowym był Błażej Ciesielski, który z ośmioma bramkami przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców. Strzelanie z Żaganiem rozpoczął w 11. minucie, kiedy po długim podaniu Krzysztofa Gościniaka nie zmarnował sytuacji sam na sam. Po wznowieniu gry, w drugiej części podwyższył na 2:0, a asystę ponownie zaliczył Gościniak. 120 sekund po tym, 22-letni napastnik wykorzystał błąd golkipera Łukasza Przeździęka i skierował piłkę do pustej bramki. - Trzy trafienia dedykuję trenerowi na urodziny. Nie czuję się jednak bohaterem, bo to cały zespół walczył od początku do końca - twierdzi Ciesielski. - Błażej potrafi strzelać w każdej sytuacji, nie ważne czy gra od początku, czy wchodzi z ławki - wtóruje trener Dziubek.

W 60. minucie Calisia prowadziła już 4:0, po błędzie obrońców Czarnych i dalekim lobie Samuelsona Odunki. Wbrew pozorom rywale nie sprawiali wrażenia ekipy dużo gorszej i momentami poczynali całkiem nieźle, zwłaszcza w pierwszej połowie. W 20. minucie po jednej z akcji, futbolówkę z linii bramkowej wybił Anton Wergiłow. Natomiast w 72. minucie przyjezdni zdobyli kontaktowego gola po uderzeniu Piotra Burskiego.

Końcowy wynik ustalił Szymon Matuszewski, który będąc sam na sam przerzucił futbolówkę nad bramkarzem gości. Na murawie przebywał dopiero od 66. minuty i nie był jedyną przedmeczową roszadą w wyjściowej jedenastce. Zabrakło zmagającego się z kontuzją barku Marcina Ludwikowskiego. Zastąpił go między słupkami Tomasz Frontczak, który spisał się bez zarzutów.

- Na razie nie jest za dobrze, ale przez tydzień wiele może się zmienić - oznajmia Dziubek, który w potyczce z Chrobrym Głogów nie będzie mógł skorzystać z usług pauzującego za kartki Odunki. Nie wiadomo też co z Georgijem Nedjałkowem. Bułgar zakończył mecz z Czarnymi już w 23. minucie z powodu urazu mięśnia dwugłowego.