menu

Borysiuk: Ten remis jest dla nas jak zwycięstwo

14 maja 2011, 17:04 | Łukasz Roszkowski

W piątkowym spotkaniu Jagiellonia Białystok nie poradziła sobie na własnym stadionie z grającą od 60 minuty spotkania w dziewiątkę Legią Warszawa. Jednym z zawodników, który musiał przedwcześnie opuścić boisku z powodu czerwonej kartki był Ariel Borysiuk.

W meczu z Jagiellonią odnieśliście remis grając w dziewięciu zawodników, czy taki wynik braliście w ciemno jadąc do Białegostoku?
Przyjechaliśmy tutaj z nastawieniem, aby wygrać. Biorąc pod uwagę co stało się w sześćdziesiątej minucie ten remis jest na pewno jak zwycięstwo. Nie chciałbym w tym momencie komentować decyzji sędziego, lecz niektóre były naprawdę dosyć nietypowe. Biorąc pod uwagę, że graliśmy od sześćdziesiątej minuty w "9" to naprawdę chwała chłopakom za to, że zostawili mnóstwo zdrowia i wywieźliśmy jeden punkt.

Do sześćdziesiątej piątej minuty zdołaliście oddać tylko jeden strzał na bramkę gospodarzy. W przeciągu całego spotkania wasza gra nie wyglądała ofensywnie. Z czego to wynika?
Wiadomo w jakiej sytuacji jest Jagiellonia. Można powiedzieć, że za wszelką cenę chcieli dzisiaj wygrać. W pierwszej połowie rzucili się na nas, jednak to przytrzymaliśmy i w drugiej połowie chcieliśmy ich kolokwialnie mówiąc dobić. Jednak pierwsza czerwona kartka skomplikowała sprawę, później ja zostałem ukarany czerwoną kartką i pozostała nam obrona wyniku przez chyba trzydzieści minut. Ostatecznie to się udało.

W spotkaniu z Jagiellonią sędzia pokazał siedem lub osiem żółtych kartek. Było też kilka takich sytuacji, że Dawid Piasecki oraz sędziowie boczni się gubili?
Faktycznie było kilka spornych decyzji sędziego szczególnie w pierwszej połowie, gdzie pozwolił abyśmy się raczej kopali, a nie grali w piłkę. Decyzja co się dalej będzie działo z tym panem należy do okręgu sędziowskiego i mnie nie interesuje.

Not. Łukasz Roszkowski


Polecamy