menu

Borussia - Olympique Marsylia LIVE! Dortmundczycy bez Kloppa przed trudnym zadaniem

1 października 2013, 14:16 | Hubert Zdankiewicz / Polska The Times, Kacper Milczarek

Dla Borussii Dortmund to mecz... może jeszcze nie o być albo nie być w Lidze Mistrzów, niemniej kolejne potknięcie może skomplikować jej sytuację. Na inaugurację rozgrywek podopieczni Jürgena Kloppa przegrali na wyjeździe 1:2 z Napoli i we wtorek interesuje ich tylko zwycięstwo z Olympique Marsylia.

Na pozór nic prostszego. Wicemistrzowie Niemiec zagrają u siebie, są w dodatku na fali. W lidze kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa (OL jest na razie w Lique 1 trzecie), a Robert Lewandowski śrubuje swoje strzeleckie rekordy. W wygranym 5:0 sobotnim meczu z Freiburgiem zdobył dwie bramki, doganiając Jana Furtoka w klasyfikacji najskuteczniejszych Polaków w Bundeslidze. Obaj mają na koncie po 60 trafień.

Nie wiadomo tylko, jak na ich dyspozycję wpłynie brak trenera, bo zawieszony przez UEFA Klopp we wtorek zasiądzie na trybunach. To efekt jego zachowania w trakcie meczu z Napoli, gdy za werbalny atak na sędziego technicznego został wyrzucony z ławki. Przeprosił później, przyznając ze skruchą, że "zachował się jak małpa". Kary jednak nie uniknął. W bramce Borussii zabraknie dziś również ukaranego w Neapolu czerwoną kartką Romana Weidenfellera.

Ostatnie spotkanie między tymi zespołami odbyło się dwa sezony temu, kiedy to oba kluby, spotkały się ze sobą także w fazie grupowej. Wówczas to Francuzi w obu meczach wygrywali (3:0 u siebie i 3:2 w Dortmundzie). Ostatecznie klub z Zagłębia Ruhry, skończył swoją przygodę na 4. miejscu fazy grupowej, natomiast marsylczycy awansowali do fazy pucharowej z drugiego miejsca. Wydaje się, że tym razem to Borussia jest w o wiele bardziej komfortowej sytuacji, ma bagaż doświadczeń związanych z Ligą Mistrzów w zeszłym sezonie (zdystansowała w grupie Real Madryt czy Manchester City i doszła aż do finału rozgrywek), a do tego znajduje się w dobrej formie. Patrząc na zeszłoroczne podboje Olympique Marsylia nie można popaść w zachwyt, bowiem Les Phoceens nie zdołali dostać się do fazy pucharowej Ligi Europejskiej.

Polska The Times


Polecamy