menu

Bohater Ruchu: Nie czuję się specem od karnych

25 kwietnia 2015, 00:57 | msz

Matus Putnocky został bohaterem spotkania Ruchu Chorzów z Legią Warszawa. Słowak obronił rzut karny, nie dał się też pokonać z gry. Sam nie czuje się jednak jedynym bohaterem. - Koledzy z zespołu pomogli, tak więc miałem łatwiejsze zadanie. Oni pomagają mnie, a ja im. Tak właśnie ma być - stwierdził słowacki bramkarz.

Matus Putnocky nie dał się pokonać zawodnikom Legii
fot. Arkadiusz Ławrywianiec / Polska Press
Matus Putnocky nie dał się pokonać zawodnikom Legii
fot. Arkadiusz Ławrywianiec / Polska Press
Matus Putnocky nie dał się pokonać zawodnikom Legii
fot. Arkadiusz Ławrywianiec / Polska Press
1 / 3

Dla słowackiego golkipera był to już trzeci wybroniony karny, na cztery jakie przyszło mu bronić w tej rundzie. Sam zawodnik nie uważa się jednak za speca w tej dziedzinie, choć niewątpliwie taka łatka do niego przylgnie. - Miałem dużo szczęścia - skomentował zwycięski pojedynek z Guilherme.

Jak przyznaje Putnocky, znajomość przeciwników wcale nie jest kluczowa przy bronieniu karnych. - Na Słowacji lepiej znałem rywali, a tylu "jedenastek" nie broniłem - przyznał z uśmiechem po meczu. - Nie widziałem jak strzela Guilherme. Wyczekałem do końca - dodaje. Co ciekawe, do tej pory przy obronionych karnych Słowak rzucał się w lewą stronę. Tym razem wybrał prawy róg, co przyniosło zamierzony efekt.

Rzut karny nie był jedyną groźną sytuacją, po której Legia mogła objąć prowadzenie. Kilka razy piłkarze Legii nie trafiali na bramkę w dogodnej sytuacji, zdarzało się też, że piłkę wybijali obrońcy Ruchu. - W niektórych sytuacjach mieliśmy sporo szczęścia - przyznaje Putnocky.

Dobra postawa Słowaka uczyniła z niego najlepszy zimowy transfer Ruchu. Jak przyznaje sam piłkarz, na razie nie są prowadzone jednak rozmowy o przedłużeniu kontraktu, nie można więc być pewnym, czy bramkarz zostanie przy Cichej na dłużej. - Nie było jeszcze żadnych rozmów na ten temat - szczerze przyznał bohater meczu z Legią.

Wiele, w kontekście pozostania w Chorzowie, zależy zapewne od utrzymania Ruchu. Jak na szanse Niebieskich zapatruje się ich bramkarz? - Wierzę w to, że się utrzymamy - zapewnia Putnocky.

Kosecki po meczu z Legią:


Polecamy