Biedny ŁKS odkryciem wiosny w 1. lidze?
Tak, jak w wiosennej walce o mistrzostwo Polski na razie najlepiej spisuje się najbiedniejsza w stawce Polonia Warszawa, tak w pierwszej lidze odkryciem wiosny może być drużyna ŁKS. W dwunastu meczach sparingowych ełkaesiacy ponieśli tylko trzy porażki.
fot. Krzysztof Szymczak/Polskapresse
W niedzielę o godz. 12.15 zespół trenera Piotra Zajączkowskiego zagra pierwszy z siedemnastu meczów rundy wiosennej, a jego rywalem będzie GKS Katowice. Spotkanie transmitować będzie telewizja Orange Sport.
Dla większości piłkarzy ŁKS mecz z GKS będzie debiutem w pierwszej lidze. Bać się jednak nie mają czego, bo w sparingach z drużynami wyżej klasyfikowanymi spisywali się dobrze. Przypomnijmy, że zimą piłkarze ŁKS pokonali Świt Nowy Dwór Mazowiecki 5:0, UKS SMS Łódź 6:1, Zawiszę Rzgów 2:1, Termalicę Nieciecza 2:1 i Raków Częstochowa 5:1, a zremisowali z PGE GKS Bełchatów 0:0 (2 razy) oraz ze Stomilem Olsztyn 1:1 i Olimpią Grudziądz 1:1. Przegrali za to trzy spotkania - ze Śląskiem Wrocław 1:3, Zniczem Pruszków 1:2 i Radomiakiem Radom 0:1.
Dorobek bramkowy - ŁKS zdobył w sparingach 24 bramki - pokazuje, że trener Zajączkowski chce, by jego zespół grał odważnie. Najskuteczniejszy w sparingach był Piotr Gląba, który sześciokrotnie pokonał bramkarzy rywali. Gląba to piłkarz, którego nazwisko w ostatnich latach pojawiało się w kontekście przeniosin do klubów z wyższych klas, ale do transferu ostatecznie nie doszło. Dla Gląby niedzielny mecz też będzie debiutem w pierwszej lidze.
Wszystko wskazuje na to, że Zajączkowski postawi na taką jedenastkę: Michał Kołba - Artur Bogusz, Mariusz Ragaman, Adrian Jurkowski, Michał Mikołajczyk - Konrad Kaczmarek, Marcel Kotwica, Karol Drągowski, Bartosz Biel - Łukasz Staroń, Piotr Gląba. Właśnie w takim składzie ełkaesiacy rozpoczęli ostatni mecz sparingowy i jedyny, który rozegrali zimą na stadionie przy al. Unii. Wiadomo, że w pierwszym spotkaniu nie zagrają Adrian Łucki i Artur Gieraga, którzy muszą pauzować za żółte kartki.
Wydaje się, że sportowo ŁKS powinien sobie poradzić, oczywiście pod warunkiem, że właściciele klubu sprawią, iż piłkarze... dostaną taką szansę. Wszystko wyjaśni się za kilkanaście dni. Miejmy nadzieję, że rządzący ŁKS poważnie potraktują zawieszenie licencji przez Komisję Dyscyplinarną PZPN i podejmą rozmowy, poparte przelewami zaległych wypłat z pięcioma piłkarzami i trenerem, którym są winni pieniądze. To oczywiście nie wszystkie zobowiązania ŁKS, ale te, które w tej chwili są konieczne do spłacenia. W innym przypadku po kilku wiosennych meczach może okazać się, że ŁKS zostanie wyrzucony z ligi!