menu

Bereszyński: Nie jestem Łukaszem Piszczkiem

16 marca 2013, 10:43 | Marek Koktysz, x-news

Po wygranym meczu z Górnikiem (3:0) o dobrej postawie może mówić Bartosz Bereszyński. Nowy nabytek Legii z meczu na mecz wygląda coraz lepiej i powoli zadomawia się - w Warszawie i pierwszym składzie Legii.

Czy to był w końcu taki mecz, jaki chciałeś zagrać?
Myślę, że wszyscy jesteśmy zadowoleni z tego spotkania. Dobrze dla tych kibiców, którzy przyszli, mimo tej zimnej pogody, nas dopingować - dziękujemy im za to. Pokazaliśmy fajną grę i wysoko wygraliśmy.

Twoja kartka w końcówce wynikała ze zmęczenia?
No nie wiem, to głupia kartka. Może źle podszedłem do sytuacji. Czasem brakuje mi doświadczenia. Przerwałem tę sytuację, bo mogłaby być groźna akcja. Dostałem żółtą kartkę i na razie jest to moja druga.

Nabiegałeś się dzisiaj. W końcówce już kolka cię złapała?
W każdym meczu się nabiegam. W pierwszej połowie grał Zahorski, w drugiej wszedł Nakoulma, więc na pewno było troszeczkę więcej biegania za tym zawodnikiem, bo to typowy skrzydłowy z dużą szybkością. Jesteśmy przygotowani, żeby zagrać 90 minut na pełnych obrotach.

Leżenie na murawie ci pomogło, bo szybko wstałeś?
Tak, czasami trzeba poleżeć. Ta mądrość zespołu, żeby trochę przedłużyć. To są jednak takie sytuacje boiskowe, gdzie każdy sobie kombinuje.

Coś jeszcze was cieszy poza wynikiem?
Konsekwencja w szeregach obronnych. W pierwszym meczu w Kielcach brakowało jej, straciliśmy trzy bramki. Brakowało też koncentracji. Z Bełchatowem brakowało szybszego grania piłką, podania otwierającego. Jeśli poprawiamy błędy z Kielc i Bełchatowa, to będzie dobrze.

Psychologowie pomogli?
Na razie mieliśmy tylko pierwsze spotkanie, ale te psychologiczne sprawy są w każdym z nas. Każdy z nas potrafił się podnieść, po tych dwóch falstartach wygrać mecz w Bielsko-Białej, skoncentrować się na spotkaniu z Górnikiem, wyjść i wygrać 3:0.

Jak ci się gra na prawej obronie?
W Bielsku-Białej grało mi się fajnie. Było dużo jeszcze braków, w defensywie na mocniejszego rywala wiadomo, że może to nie starczyć. Dzisiaj Górnik wydawał się mocniejszy, ale było OK. Na pewno jakieś niedociągnięcia były. Muszę sobie obejrzeć mecz ze spokojem i przeanalizuję to.

Trener bił ci brawo cały czas
Myślę, że trener bił brawo dla całego zespołu, bo postawa była dzisiaj fajna.

Podoba ci się gra na prawej obronie?
Dzisiejszy futbol idzie w takim kierunku, że boczni obrońcy mają dużo akcji w ofensywie. Parę razy w końcówce zabrakło mi sił przy próbie dośrodkowania. Można się fajnie włączyć, zrobić przewagę. Koledzy z środka pola potrafią cię dostrzec i zagrać.

Porównują cię do już Piszczka...
Porównywano mnie do Piszczka po pierwszym meczu w Bielsko-Białej. Ja nie chcę takich porównań. Mogę się od Łukasza dużo nauczyć, bo jest jednym z najlepszych polskich piłkarzy. Gra w pierwszym składzie reprezentacji. W Europie jest również ważną postacią. Mogę się od niego wiele nauczyć, ale mam na imię Bartosz Bereszyński i nie jestem Łukaszem Piszczkiem.

Wracacie już na właściwe tory? Te dwa, pierwsze mecze mogą już odejść do lamusa?
Tak, ale pamiętamy z tyłu głowy, że błędy się zdarzają i nie możemy teraz spocząć na laurach, bo wygraliśmy mecz z Górnikiem. Musimy być nadal skoncentrowani i myśleć, nie o tym, co będzie w czerwcu, tylko o kolejnych meczach. Musimy chcieć zdobywać trzy punkty.

Po przerwie byliście trochę "zamuleni". Gdzie byliście między 45. a 65. minutą?
Na boisku (śmiech). Gdzieś tam długie piłki były, ale strzeliliśmy drugą bramkę. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, ale po każdym spotkaniu możemy wyciągnąć jakieś wnioski. Myślę, że te 15 minut pokazało, że trzeba być gotowym.

Podoba ci w Warszawie?
Mnie się zawsze podobało.

Ale teraz bardziej. Grasz w pierwszym składzie.
Jak przychodziłem tutaj, to nic innego nie przychodziło mi na myśl. Nie przychodziłem tutaj, żeby siedzieć na ławce czy grać końcówki. Od pierwszego dnia, kiedy jestem w Warszawie, interesuje mnie tylko pierwszy skład i staram się robić wszystko na treningach czy meczach, by to osiągnąć.

Myślałeś już o powołaniu do reprezentacji?
Na razie koncentruję się na grze w Legii. Dostałem powołanie do reprezentacji U-21. Tam będę prawym obrońcą, prawym pomocnikiem albo lewym. To wszystko zależy od trenera.

Przerwa reprezentacja chyba jest wam teraz niepotrzebne, bo wygraliście kolejny mecz.
To nie będzie miało wpływu na naszą formę. Musimy się skupić na reprezentacji, potem na meczu kolejnym ligowym. Ważne, żeby zespół się nie rozluźnił, tylko wyszedł na kolejne spotkanie ligowe i zdobył trzy punkty.

Z Warszawy Marek Koktysz / Ekstraklasa.net

Legia rozbiła Górnika. Pewne zwycięstwo Wojskowych w hicie kolejki

Twitter