menu

Belenenses - Lech LIVE! Kolejorz potrzebuje zwycięstwa, by myśleć o awansie

26 listopada 2015, 08:51 | Kaja Krasnodębska

Gdzieś pomiędzy oczekiwaną wszem i wobec Ligą Mistrzów, a naszą swojską Ekstraklasą czas na rozgrywki Ligi Europy. To właśnie w nich Lech zawalczy o pozostanie w europejskich pucharach. Dzisiejsze spotkanie bowiem, choć nie ostatnie w fazie grupowej, może zadecydować o awansie, a właściwie jego braku do następnej rundy. Inny wynik niż zwycięstwo może wyeliminować Kolejorza z gry.

Belenenses - Lech LIVE!
Belenenses - Lech LIVE!
fot. Waldemar Wylegalski / Polska Press

Wobec tego lechitom na pewno nie zabraknie motywacji. Problem w tym, że ich rywalom również. Portugalczycy znajdują się bowiem w tej samej sytuacji. Również dla nich jedynie wygrana zapewni pewną walkę o awans za dwa tygodnie. Obie stające dzisiaj naprzeciw siebie drużyny, jak dotąd w czterech spotkaniach zgromadziły po cztery punkty, co daje dwa słabsze miejsca w tabeli grupy I. Przegrana zapewnia więc ostatnią pozycję i brak perspektyw na awans. W przypadku remisu natomiast wiele zależeć będzie od starcia w Bazylei. Tam zajmujące pierwszą pozycję w grupie FC Basel podejmuje drugą ACF Fiorentinę. Te zespoły mają kolejno dziewięć oraz sześć punktów. Jeżeli więc w Portugalii padłby remis, a w Szwajcarii zwyciężyliby goście, awans w tej grupie zostanie rozstrzygnięty. Na dobrą sprawę więc żeby myśleć o awansie trzeba zwyciężyć.

Ta sztuka nie udała się żadnej z ekip podczas premierowego starcia. Na początku października w Poznaniu te zespoły stanęły naprzeciw siebie po raz pierwszy w historii. Sporą przewagę mieli Polacy. To oni częściej posiadali piłkę i w przeciwieństwie do rywali, uderzali na ich bramkę. Nie potrafili jednak przekuć tego na upragnionego gola i zdobyli jedynie jeden punkt. Sporą zasługę miał w tym ówczesny szkoleniowiec Kolejorza, Maciej Skorża, który martwiąc się o ligowe rezultaty, do europejskich rozgrywek wystawił mniej zaufanych graczy. Efekt okazał się fatalny w skutki. Jego podopieczni nie dość, że stracili ważne punkty w kontekście ewentualnego awansu, to jeszcze dalej brnęli w ekstraklasowym kryzysie.

Najgorsze czasy chyba już za Lechem. Zmiana trenera przyniosła upragnione rezultaty i poznańska lokomotywa ruszyła do przodu. Przyzwoite rezultaty w Pucharze Polski, skuteczna gra w polskich rozgrywkach i zaskakująco dobra postawa w Lidze Europy. Kolejorz powoli powraca więc na właściwe tory. Europejskie ambicje pokazał już w meczach z Fiorentiną. Najpierw dosyć niespodziewanie po bramkach rezerwowych Dawida Kownackiego oraz Macieja Gajosa, przywiózł z Włoch pełną pulę, by potem naprawdę przyzwoicie zaprezentować się na własnym boisku. Końcowy rezultat oczywiście daleki był od korzystnego, ale podopieczni Jana Urbana nie zagrali źle. Czy tamto spotkanie zwiastowało jeszcze lepszą grę w Portugalii?

Możliwości pokazali w niedzielę pokonując na wyjeździe Pogoń Szczecin. Dzisiejszy przeciwnik to co prawda trochę mocniejszy zespół, ale wygrana z Portowcami to kolejny dowód, że problem z wykańczaniem akcji czy celnością coraz bliżej pokonania. Podopieczni Jana Urbana po raz kolejny poradzili sobie bez kontuzjowanych Dawida Kownackiego oraz Marcina Robaka. Zmagający się z urazami zawodnicy nie pojechali również na Półwysep Iberyjski. W podróż nie udał się również Paulus Arajuuri. Fin odpoczywa przed następnymi ekstraklasowymi bojami. Do samolotu wsiadło osiemnastu innych piłkarzy, których nazwiska raczej nie budzą niespodzianek. Względem ostatnich spotkań do składu powrócił Darko Jevtić.


Foto Olimpik/x-news


Polecamy