menu

Bartłomiej Pawłowski o Amber Cup: Lechia wygrała zasłużenie [ROZMOWA]

9 stycznia 2016, 21:50 | jac

Po raz kolejny Bartłomiej Pawłowski wziął udział w turnieju halowym Amber Cup. Tym razem jednak nie otrzymał statuetki dla najlepszego zawodnika. A jego Fabryka Futbolu przegrała w finale z Lechią Gdańsk.

Fabryka Futbolu zajęła drugie miejsce w turnieju Amber Cup
Fabryka Futbolu zajęła drugie miejsce w turnieju Amber Cup
fot. Jacek Czaplewski

Zajechaliście aż do finału. W nim jednak pokonała was Lechia.
I finał to nasz, czyli Fabryki Futbolu najlepszy wynik w historii występów w Amber Cup. Możemy być dumni ze swojej postawy. Wygrać co prawda całego turnieju się nie udało, ale trudno, nie mamy na co narzekać. Lechia wyglądała naprawdę solidnie. Wygrała zasłużenie.

Lubisz grać na hali?
A lubię. To fajne przetarcie przed powrotem na trawę. Pokopaliśmy, poruszaliśmy się, nikt żadnej kontuzji chyba się nie nabawił – nic tylko czerpać z tego radość! Ja np. trzy ostatnie tygodnie nie miałem kontaktu z piłką. Takie wprowadzenie cieszy mnie więc podwójnie. Impreza była sympatyczna.

Graliście zupełnie na poważnie?
Dopóki starczyło sił. W tym roku generalnie mieliśmy problem ze skompletowaniem składu. Wielu trenerów nie puściło swoich zawodników. Dlatego nasza ławka była bardzo okrojona. I to chyba zadecydowało o porażce w finale. W ogóle to już w półfinale jechaliśmy trochę na oparach.

Po raz pierwszy turniej rozegrano w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu. Wyszło lepiej niż dotąd w Słupsku?
Trudno stwierdzić. Wydaje mi się, że po prostu przyjemniej grać na większej powierzchni, a taką dysponuje Ergo Arena. Cały turniej od lat ma uznaną markę. Tę edycję również należy zaliczyć do udanych.

Za rok tutaj wrócisz?
Zobaczymy. Jeżeli będzie taka możliwość, to czemu nie.

Zostajesz na wiosnę w Koronie Kielce?
Tak. Chcę dla niej strzelić jak najwięcej goli. Mam nadzieję, że awansuję z nią do pierwszej ósemki. Co będzie w następnym sezonie – nie wiem. Pewnie wrócę do Gdańska, do Lechii. Dzisiaj miałem okazję spotkać się z kolegami, którzy nadal ją reprezentują. Fajnie było pogadać, odświeżyć znajomość. Zresztą z kilkoma z nich utrzymuję dobry kontakt, spotykamy się prywatnie, o ile pozwala czas.

Rozmawiał: Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net


Polecamy