Liga Konferencji. Van den Brom: wiemy, jaki wynik musimy osiągnąć
"Wiemy, jaki musimy osiągnąć wynik, żeby znaleźć się w kolejnej rundzie" - mówił na konferencji prasowej trener piłkarzy Lecha John van den Brom przed wyjazdowym meczem 5. kolejki Ligi Konferencji z Austrią Wiedeń. Wygrana może zapewnić mistrzom Polski awans.
fot. Adam Jastrzebowski
W grupie C sytuacja w tabeli jest otwarta. Prowadzi Villarreal z kompletem punktów i jest pewny udziału w 1/8 finału. Pozostałe trzy zespoły: Lech, Hapoel Beer Szewa oraz Austria wciąż mają szansę na zajęcie drugiej lokaty, premiowanej udziałem w barażach o awans do najlepszej "16" rozgrywek. W nich wezmą udział wicemistrzowie grup Ligi Konferencji oraz drużyny z Ligi Europy, które uplasują się na trzecich pozycjach w grupach.
Lech ma pięć punktów, Hapoel trzy, a Austria tylko jeden. Poznaniacy jeśli pokonają Austriaków, a Hapoel nie wygra z Hiszpanami, to bez względu na wyniki ostatniej kolejki, będą dalej grali w Lidze Konferencji w przyszłym roku.
"Wiemy, po co tu jesteśmy i jaki wynik musimy osiągnąć, żeby po zimowej rundzie zagrać w kolejnej rundzie. Mamy zadanie do wykonania i musimy zrobić wszystko. W sumie to wszystko jest proste, jak się o tym mówi, ale jutro to nie będzie już takie proste" - powiedział holenderski szkoleniowiec.
Lechici mają za sobą dwa niezbyt udane pojedynki. Tydzień temu odpadli z Pucharu Polski przegrywając u siebie ze Śląskiem 1:3, a w niedzielę zremisowali na wyjeździe z Cracovią 0:0 po dość przeciętnej grze.
"Gdybyśmy chcieli, to byśmy znaleźli jakieś usprawiedliwienie, ale nie o to chodzi. Nie jesteśmy zadowoleni z tych dwóch ostatnich spotkań. Mieliśmy teraz nieco więcej odpoczynku między meczami. A poza tym to są europejskie puchary i to zawsze jest coś innego, dla mnie i dla zawodników. Jutro czeka nas bardzo ważny mecz, wiemy, po co tu jesteśmy i nie będzie już żadnych wymówek. Musimy walczyć o jak najlepszy wynik, a jeśli wygramy, nikt nie będzie nam wypominał tych dwóch ostatnich spotkań" - stwierdził opiekun mistrza Polski.
W przeciwieństwie do Austrii i trenera Manfreda Schmida, van den Brom nie ma większych kłopotów kadrowych. Absencja Bartosza Salamona trwa już ponad pół roku, wiadomo też, że Barry Douglas jest wyłączony z gry na najbliższe tygodnie.
"Zabraliśmy do Wiednia 24 piłkarzy. Wszyscy są zdrowi i gotowi do gry. łącznie z Filipem Dagerstalem i Lubomirem Satką, którzy nie zagrali w Krakowie. Jutro będą dla mnie opcją przy wyborze składu" - wyjaśnił.
W Wiedniu na stadionie Generali-Arena zasiądzie ok. dwóch tysięcy sympatyków poznańskiego zespołu. Bramkarz Filip Bednarek zapewnia, że takie wsparcie jest też pewnym zobowiązaniem i zapewnia, że jego drużyna zrobi wszystko, by pokonać Austriaków.
"My jako zespół wychodzimy na boisko, żeby wygrywać, bo gramy w Lechu Poznań. Ten herb na piersi zobowiązuje do tego, żeby w każdym meczu wychodzić na boisko po zwycięstwo i nie kalkulować. Chcemy godnie reprezentować barwy Lecha i ludzi, którzy za nami podróżują i nas wspierają. Wiemy, że licznie pojawią się w Wiedniu" - podkreśli golkiper "Kolejorza".
W pierwszym spotkaniu Lech wygrał u siebie z Austrią 4:1. Czwartkowy mecz w Wiedniu rozpocznie się o godz. 18.45, o tej samej porze rozegrany zostanie drugi pojedynek grupy C Villarrealu z Hapoelem. (PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ krys/