menu

Widzew szykuje się do roli gospodarza. Jutro mecz z Astorią

1 września 2015, 13:00 | bap/Express Ilustrowany

Jutro piłkarze Widzewa po raz pierwszy w czwartoligowych rozgrywkach wystąpią w roli gospodarza. Astorię Szczerców podejmą w środę, jeszcze nie w Łodzi, lecz na stadionie w Aleksandrowie Łódzkim (godz. 17).

Kibice na meczu Zawisza Rzgów - Widzew Łódź
Kibice na meczu Zawisza Rzgów - Widzew Łódź
fot. Jarosław Kosmatka, Paweł Łacheta/Polska Press

Za piłkarzami Widzewa już cztery ligowe spotkania, ale we wszystkich z nich łodzianie musieli walczyć o punkty na obcych boiskach. Wyjazdowy serial podopiecznych trenera Witolda Obarka na początku czwartoligowych rozgrywek był koniecznością, bo przy al. Piłsudskiego trwa budowa nowego stadionu, a obiekt Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy ul. Milionowej, gdzie mecze ma rozgrywać drużyna Widzewa, nie został jeszcze przystosowany do wymogów IV ligi.

Najwcześniej niezbędne prace uda się zrealizować do końca przyszłego tygodnia, co oznacza, że widzewiacy po raz pierwszy w Łodzi wystąpią w spotkaniu z Polonią Piotrków Trybunalski (prawdopodobnie 13 września). Tymczasem w zaplanowanej na jutro 5. kolejce Widzew znów zagra poza Łodzią. Tym razem jednak na stadionie w Aleksandrowie Łódzkim po raz pierwszy będzie pełnił rolę gospodarza. Mecz z Astorią Szczerców, który rozpocznie się o godz. 17, będzie miał charakter imprezy niemasowej.

To oznacza, że spotkanie na niedawno zmodernizowanym obiekcie im. Włodzimierza Smolarka obejrzy najwyżej 999 widzów. Dystrybucją ograniczonej liczby wejściówek (ok. 700) zajmują się widzewskie stowarzyszenia kibiców. Klub rozpoczął też sprzedaż karnetów VIP na cały sezon. W łódzkim klubie nie wyobrażają sobie, by pierwszy w tym sezonie mecz w roli gospodarzy nie zakończył się zwycięstwem Widzewa. Drużyna Obarka do tej pory na obcych boiskach radziła sobie dobrze, a przynajmniej była skuteczna.

Pierwsza wpadka przydarzyła jej się w sobotę w Kleszczowie, gdzie zremisowała 0:0. Po tym meczu szkoleniowiec narzekał na zaangażowanie swoich podopiecznych, ale warto podkreślić, że Widzew to obok lidera GKS II Bełchatów jedyny zespół, który nie poniósł porażki. Trzeba też zaznaczyć, że niemająca wiele czasu na przygotowanie i zgranie drużyna na początku sezonu rozgrywa mecze co trzy dni. Taki maraton byłby wyczerpujący nie tylko dla czwartoligowców, ale także ekip z ekstraklasy.

Express Ilustrowany Logo


Polecamy