Liga Mistrzów. Bayern chwiał się, ale nie upadł - niemieckie media o meczu z Lokomotiwem Moskwa. Przeciętne noty Roberta Lewandowskiego
"Obrońca tytuł chwiał się i miał problemy, ale nie upadł" - tak podsumował wtorkowy mecz w Moskwie niemiecki "Focus". Bayern Monachium pokonał w nim 2:1 miejscowy Lokomotiw, odnosząc drugie zwycięstwo w tej edycji Ligi Mistrzów. Szkoda, że znów bez udziału Roberta Lewandowskiego.
fot. CHRISTOF STACHE/AFP/East News
Bez bramkowego udziału, bo najlepszy strzelec Bayernu znów nie trafił do siatki, tak jak w pierwszym meczu z Atletico Madryt. Wyręczyli go koledzy - Leon Goretzka i Joshua Kimmich (dla gospodarzy bramkę zdobył Anton Miranczuk), a drugi z wymienionych uznany został - nie bez powodu - za bohatera spotkania.
"13 z rzędu zwycięstwo Bayernu w Lidze Mistrzów. Fantastyczny rekord udało się podtrzymać, dzięki fantastycznej bramce Joshuy Kimmicha. W całym meczu obrońca tytuł chwiał się i miał problemy, ale nie upadł. W samej końcówce Lokomotiw, po strzale Grzegorza Krychowiaka był jeszcze bliski wyrównania" - tak brzmi pełny komentarz portalu "Focus".
"Bayern wygrał z wicemistrzem Rosji 2:1, ale do końca drżał o wynik. Już na początku meczu Lokomotiw pokazał, że będzie groźny. Manuel Neuer stanął jednak na wysokości zadania, a później piękną, zwycięską bramkę zdobył Joshua Kimmich" - to z kolei komentarz tygodnika "Spiegel".
[polecane]20857575,20845955,20835929,20812611;1;Nie przeocz[/polecane]
"Zwycięska maszyna się nie zatrzymała, ale piłkarze Bayernu musieli się ciężko napracować, by wygrać. Ojcem triumfu 2:1 został Joshua Kimmich, ale zwycięstwo było na krawędzi" - podkreśla "RTL".
Przebieg meczu dobrze podsumowują oceny piłkarzy. Dziennik "Bild" najwyżej ocenił strzelców bramek dla Bayernu i obrońcę Benjamina Pavarda. Cała trójka dostała po "dwójce" (gdzie "1" to klasa światowa, a "6" występ poniżej krytyki). Lewandowski zasłużył tylko na "czwórkę".
[polecane]19243735,19188137,19281069,20649691;1;Musisz to wiedzieć[/polecane]
Podobnie ocenili Polaka inni. napisał:W zgodnej opinii mediów noty Polaka mogły być wyższe, gdyby sędzia Istvan Kovacs podtrzymał w drugiej połowie decyzję o podyktowaniu rzutu karnego. Polak sam go wywalczył po indywidualnej akcji i z pewnością to on byłby jego wykonawcą. Arbiter zmienił jednak decyzję, po analizie VAR.