Arkadiusz Malarz przeprasza za swoje zachowanie: "Kownacki mógłby mieć jednak trochę więcej cojones"
Arkadiusz Malarz przeprosił za swoje zachowanie w końcówce sobotniego meczu Legia Warszawa - Lech Poznań (2:1). Bramkarz wojskowych odpowiedział także na zarzuty z obozu Kolejorza.
fot. Szymon Starnawski
Lech Poznań doprowadził do wyrównania w 90. minucie spotkania. Rzut karny wykorzystał Marcin Robak. Po zdobyciu gola lechici chcieli pójść za ciosem. Dawid Kownacki złapał będącą w bramce piłkę i jak najszybciej chciał ją dostarczyć na środek boiska. Przeszkodził mu w tym Arkadiusz Malarz i wywiązała się ogromna awantura.
Napastnik Kolejorza przyznał po meczu, że bramkarz rywala go dusił i "Kownaś" nie mógł złapać oddechu.
- Chcę, by piłkarze Lecha uniknęli w przyszłości sytuacji, w których przeciwnik zachowuje się w stosunku do nich w sposób skandaliczny, kiedy używa przemocy fizycznej, powala naszego zawodnika, dusi go, co zagraża jego życiu i bezpieczeństwu - skomentował to zdarzenie prezes Lecha Karol Klimczak.
Golkiper Legii Warszawa przeprosił za swoje zachowanie jeszcze przed kamerami Canal+. We wtorek zamieścił także oświadczenie na Twitterze.
- Dawid mógłby mieć jednak trochę więcej cojones (z hiszpańskiego - męskie jądra) i nie konfabulować, że go dusiłem, bo na filmie widać jak celowo wiotczeje w rękach. Mógłby też przestać opowiadać, że o mało co nie stracił przytomności. To trochę niemęskie... - napisał Malarz.
pic.twitter.com/9xEAsXpLg4— Arkadiusz Malarz (@ArkadiuszMalarz) 25 października 2016
Zachowaniem bramkarza w sobotnim starciu na Łazienkowskiej zajmie się w środę Komisja Ligi.
"Derby Polski" zakończyły się zwycięstwem Legii Warszawa 2:1. Zwycięskiego gola dla gospodarzy z ewidentnego spalonego zdobył w doliczonym czasie gry Kasper Hamalainen.
ZOBACZ WIĘCEJ: