menu

Arka zremisowała w Gdyni z Olimpią. Dwie czerwone kartki

31 maja 2014, 18:42 | Michał Rojek, tom

Piłkarze Arki Gdynia zremisowali w meczu 33. kolejki 1. ligi z Olimpią Grudziądz 1:1. Oba zespoły kończyły spotkanie w osłabieniu. Czerwonymi kartkami ukarani zostali bramkarz Arki Michał Szromnik i Adrian Bielawski z Olimpii.

Arka zremisowała w Gdyni z Olimpią Grudziądz
Arka zremisowała w Gdyni z Olimpią Grudziądz
fot. Piotr Kwiatkowski

Arka do spotkania przystępowała w bojowych nastrojach, bowiem wciąż (przy korzystnych rezultatach pozostałych meczów) miała matematyczne szanse na awans do ekstraklasy. Choć przygotowania do meczu psuło niewątpliwie zamieszanie wokół licencji Arki, to jednak zawodnicy nie wydawali się być tym zaniepokojeni. Dla Olimpii Grudziądz był to typowy mecz o pietruszkę, ale nie przeszkodziło to Dariuszowi Kubickiemu, by wystawić najsilniejszy skład.

Na kluczowy dla Arki Gdynia mecz przybyło około 4,5 tysiąca widzów, wśród których był między innymi prezydent miasta, Wojciech Szczurek i reprezentant Polski, Grzegorz Krychowiak.

Atmosfera na spotkaniu raczej piknikowa, choć dopingowy sektor kibiców gospodarzy robił, co mógł, by rozerwać trybuny i zawodników przede wszystkim. Ci jednak przez większość czasu nie gwarantowali emocji. Były jednak pozytywy, bo już w ósmej minucie spotkania, po składnej akcji gospodarzy, przewrotką strzelał Michał Szubert. Potem kilka składnych akcji przeprowadzili goście. Niektóre z nich, jak ta z siedemnastej minuty kończyły się strzałami, jednak między innymi Dariusz Kłus mylił się znacznie.

Mecz wyglądał niemrawo aż do 32. minuty, kiedy to sprawy w swoje ręce postanowił wziąć sędzia spotkania. Maciej Rogalski, skrzydłowy Olimpii wyszedł na dogodną pozycję na dwudziestym metrze, zszedł z piłką wzdłuż pola karnego i został sfaulowany przez Michała Szromnika, bramkarza Arki. Sędzia nie miał wątpliwości przy interpretacji tej sytuacji i wyrzucił golkipera gospodarzy z boiska z czerwoną kartką.

Gra w przewadze pozwoliła Olimpii wyjść na prowadzenie. W 44. minucie, piłkę na dziesiątym metrze otrzymał Marcin Smoliński i pewnie umieścił ją w siatce, obok bezradnego Jakuba Miszczuka.

Jeszcze w doliczonym czasie pierwszej polowy, ponownie w rolę głównego bohatera wcielił się sędzia Szymon Marciniak. Tuż przed przerwą Adrian Bielawski minął z piłką dwójkę rywali, futbolówka jednak odskoczyła bocznemu obrońcy Olimpii i młody zawodnik zmuszony został do wykonania wślizgu, który został uznany przez arbitra za bardzo niebezpieczny. Podopieczny Dariusza Kubickiego ujrzał czerwoną kartką.

Po przerwie było więc nieco luźniej, gdyż na boisku przebywało jedynie dwudziestu graczy. Nie zmieniło to obrazu spotkania, ani gry żadnego z zespołów. Ani gospodarze, ani goście nie potrafili stworzyć niczego szczególnego. Na osłodę dla fanów, w samej końcówce regulaminowego czasu gry przepięknym strzałem z narożnika boiska popisał się Bartosz Ślusarski. Były Lechita kompletnie zaskoczył Daniela Osieckiego i wsadził piłkę za kołnierz bramkarza Olimpii. Bramka w stylu – "stadiony świata".

Obserwatorów nie zawiódł za to Szymon Marciniak, który przyzwyczaił wszystkich do kontrowersyjnych decyzji. Arbiter aspiruje najwyraźniej do miana persony tygodnia nie tylko w Trójmieście. W ostatnią środę podyktował aż trzy jedenastki w meczu Lechii Gdańsk z Wisłą Kraków. Dziś, wyrzucił dwóch zawodników z boiska, na dodatek, jeszcze w pierwszej połowie. Czy słusznie? Przewinienia były, niemniej najwyższa boiskowa kara wydaje się być sporą nadinterpretacją przepisów.

Remisem Arka Gdynia pogrzebała swoje szanse na awans. Na dodatek, gospodarze spadli lokatę niżej w tabeli I ligi. Olimpia Grudziądz natomiast zajmuje siódmą lokatę.