Arka zawiodła ze Stomilem i zakończyła serię meczów bez porażki [RELACJA, ZDJĘCIA]
Podopieczni Grzegorza Nicińskiego zakończyli efektowną serię meczów bez porażki na ośmiu. Dzisiaj z Gdyni komplet punktów wywiózł Stomil Olsztyn, który z kolei w czterech ostatnich kolejkach nie zaznał smaku zwycięstwa.
Arkowcy do spotkania ze Stomilem przystępowali w bardzo dobrych nastrojach, ponieważ starcie z biało-niebieskimi miało być rekordowym dziewiątym spotkaniem bez porażki w 1. lidze. Jednak mimo, że gdynianie byli zdecydowanie lepszą drużyną w tym meczu, to piłkarze Mirosława Jabłońskiego niespodziewanie z placu gry schodzili jako zwycięzcy. Jedyne trafienie dla olsztyńskiego zespołu w 35. minucie spotkania zanotował Jarosław Ratajczyk.
Piłkarze Arki od pierwszych minut ruszyli do ataku, jednak przy każdej groźnej sytuacji na ich drodze stał świetnie dysponowany tego wieczoru Piotr Skiba. Podopieczni Grzegorza Nicińskiego dość szybko mogli wyjść na prowadzenie. Już w 7. minucie niebezpieczny strzał z ostrego kąta oddał na bramkę gości Michał Nalepa, jednakże dobrze w tej akcji interweniował bramkarz Stomilu.
Gospodarze dzięki agresywnemu pressingowi zepchnęli podopiecznych Mirosława Jabłońskiego na własną połowę. Niemniej jednak do kolejnej akcji musieliśmy czekać aż do 28. minuty. Wtedy to świetną kontrę przeprowadzili arkowcy. Nalepa posłał podanie w pole karne do Siemaszki, a ten wzięty w kleszcze nie zdołał oddać strzału. Powtórki telewizyjne jasno pokazały, że obrońcy Stomilu czysto w tej sytuacji odebrali futbolówkę.
Kilka sekund później, a Siemaszko ponownie zagroził bramce olsztynian. Napastnik Arki został kapitalnie obsłużony przez Pawła Abbotta, jednak w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z bramkarzem gości. W 31. minucie kolejną akcję dla Arki zmarnował sam Abbott. Jego uderzenie po rykoszecie wyszło na korner. Gdyby piłka zmierzała w światło bramki Piotr Skiba nie miałby żadnych szans.
Olsztynianie przeczekali napór zespołu gości i w 35. minucie zadali śmiertelny cios w postaci bramki, dającej w końcowym rezultacie upragnione zwycięstwo. Fenomenalnym rajdem lewą stroną popisał się Jarosław Ratajczak i pewnym strzałem z ostrego kąta pokonał Konrada Jałochę.
W 38. minucie po faulu Arkadiusza Czarneckiego kontuzji doznał Abbott. Napastnik został zmieniony, a w jego miejsce został desygnowany Rashid Yussuff.
Pięć minut później doszło do kuriozalnej sytuacji na stadionie w Gdyni. Kibice gospodarzy dali wyraz swojej frustracji i zaczęli pojedynczo wbiegać na murawę. Jeden z nich próbował powtórzyć incydent z ubiegłego roku i wyrwać z bramki Piotra Skiby szalik Stomilu, jednak i w tej sytuacji golkiper przyjezdnych pomyślnie interweniował ratując swój talizman przed porywaczem. Zdarzenia z trybun przeniosły się na plac gry, gdzie doszło do przepychanek pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Kiedy sytuacja na stadionie się uspokoiła, po krótkiej przerwie arbiter zdecydował się na wznowienie gry.
Po przerwie arkowcy wyszli z szatni niczym zupełnie inny zespół. Burdy przed końcem pierwszej partii widocznie nadal siedziały w głowach piłkarzy i miały wpływ na ich dalsze poczynania na boisku. Ciężko było skonstruować gospodarzom dobrą sytuację na wyrównanie, ponieważ Stomil bronił jednobramkowego prowadzenia całym zespołem w defensywie.
Dopiero w 82. minucie dwie doskonałe sytuacje na doprowadzenie do remisu miał wprowadzony z ławki Michał Renusz. Pierwsza szansa została zmarnowana, gdyż uderzenie piłkarza Arki zostało zablokowane. Przy drugiej okazji z największym trudem musiał interweniować w bramce Skiba.
Gospodarze mimo niekorzystnego wyniku zostali osłabieni w ostatnich minutach. Z boiska został wyrzucony za drugą żółtą kartkę Krzysztof Sobieraj.
W doliczonym czasie gry, dwie kapitalne sytuacje na podwyższenie wyniku dla Stomilu mieli jeszcze rezerwowi Karol Żwir i Tsubasa Nishi. Strzał pierwszego minimalnie minął bramkę, natomiast podcięcie Japończyka nad broniącym Jałochą wylądowało na słupku.
Stomil wywiózł cenne trzy punkty z Gdyni, sprawiając tym samym miłą niespodziankę swoim kibicom. Goście wygrywają po raz pierwszy od pięciu spotkań, natomiast z kolei Arka przegrywa po ośmiu meczach bez porażki i po tej kolejce może stracić kontakt z czołówką.