menu

Arka - MKS Kluczbork LIVE! Żółto-niebiescy chcą wrócić na zwycięską ścieżkę

29 sierpnia 2015, 14:39 | jac

Arka Gdynia zaczęła sezon dobrze, bo od remisu i dwóch wygranych. Potem jednak nastąpił nagły spadek formy. W dwóch ostatnich kolejkach odniosła porażki. Dziś zamierza się przełamać. Od 17:30 będzie grać u siebie z MKS Kluczbork.

Arka Gdynia zagra u siebie z MKS Kluczbork
Arka Gdynia zagra u siebie z MKS Kluczbork
fot. Piotr Kwiatkowski

W Arce wszyscy liczą, że grę pociągną dwaj czołowi piłkarze, którzy ostatnio nie mogli grać w lidze. Chodzi o Miroslava Bożoka i Patrika Lomskiego. Nie wiadomo, czy obaj zaczną od pierwszej minuty. Są w kadrze meczowej i najpewniej zostaną wykorzystani: jeżeli nie od początku, to po przerwie. Tym bardziej, że drużyna niespecjalnie wyglądała w dwóch ostatnich meczach: z Zagłębiem Sosnowiec (2:4) oraz Wigrami Suwałki (0:2). Przyda jej się teraz trochę polotu i świeżości w drugiej linii.

Trzeciej porażki z rzędu nikt sobie w Gdyni nie wyobraża. Czołówka przecież odjeżdża, a trzeba ją gonić, bo cel – choć niejawny – brzmi: awans do ekstraklasy. Coś jest jednak nie tak, skoro kolejny sezon znowu zaczyna czegoś (kogoś?) wyraźnie brakować, by spokojnie myśleć o powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Ponoć wzmocnienia jeszcze wchodzą w grę. Oczywiście bezgotówkowe, bo na inne klubu nie stać.

Jeżeli Arka chce awansować, to takie spotkania jak dzisiejsze z Kluczborkiem musi wygrywać. Rywal zajmuje na razie przedostatnie miejsce. Ma jedno zwycięstwo, remis i trzy porażki. Bramek stracił aż dwanaście – przynajmniej jedną w każdym meczu (z GKS Katowice pięć!). - Żegnałem się przed czterema laty z Gdynią po spadku Arki z ekstraklasy. Teraz - ze mną w składzie - marzy mi się powrót żółto-niebieskich do krajowej elity. To nie musi być tylko marzenie. Na razie jednak trzeba robić swoje na boisku i za bardzo się nie podniecać – tłumaczy pomocnik Arki, Miroslav Bożok.


Polecamy