Arka - Miedź LIVE! Będzie powtórka thrilleru z jesieni?
Osiem bramek w jednym meczu? To nie zdarza się zbyt często, a jesienią ubiegłego roku, właśnie tyle goli oglądali kibice podczas starcia Arki z Miedzią w Legnicy. Jak będzie tym razem?
fot. Piotr Kwiatkowski
"Twierdza Gdynia" - takie określenie nie jest ani trochę na wyrost. Arka u siebie w ostatnim czasie jest nie do ogrania. Sześć kolejnych zwycięskich spotkań na stadionie w Gdyni musi robić wrażenie. Tym bardziej, że w dwóch ostatnich Arka strzeliła 8 goli, a Miszczuk skapitulował tylko raz. Chociaż Arka w ostatni weekend zaledwie zremisowała z Widzewem, to zagrała dobre spotkanie. Piłkarze drużyny prowadzonej przez dwóch Grzegorzów: Witta i Nicińskiego są w ewidentnym gazie. Remis 0:0 w Byczynie na pewno nie załamał zawodników, ani trenera.
- Niektórzy podchodzą do meczu z Widzewem tak, jakbyśmy go przegrali. My tam zremisowaliśmy, grając z drużyną, która zrobiła zimą dużo transferów i potrafi grać w piłkę. Stworzyliśmy sobie sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy, choć powinniśmy to zrobić. Ważne, aby w najbliższym meczu trafić do siatki, bo okazje ku temu na pewno się pojawią - podsumował krytykę po meczu z Widzewem Grzegorz Niciński.
Trener Niciński przekonuje, że okazje do strzelenia bramek się pojawią, pytanie tylko kto będzie odpowiedzialny za to żeby je wykorzystać? W Arce na pewno liczą na Marcusa da Silvę, który powróci na pozycję "10". Po meczu z Widzewem rozgorzała dyskusja o tym, kto powinien zagrać jako wysunięty napastnik, gdyż Paweł Abbott zagrał w sobotę słabo, jeśli nie powiedzieć bardzo słabo. Na debiut Karłowicza od pierwszej minuty chyba jednak za wcześnie.
Z drugiej strony boiska, swoje sytuacje będzie chciał wykorzystać Tadas Labukas. Napastnik znakomicie znany w Gdyni, to on był pierwszą strzelbą w Arce gdy ta jeszcze niedawno grała w Ekstraklasie. Teraz wraca z drużyną Miedzi do Gdyni, na nowy stadion, na którym zdobył dwa gole w żółto-niebieskich barwach. Miedź będzie jednak osłabiona brakiem Lafrance'a, który pojechał na zgrupowanie kadry Haiti oraz Midzierskiego, pauzującego za czwartą żółtą kartkę.
Przed emocjami sportowymi warto jednak pamiętać też o tym, że przed meczem Arka - Miedź będzie można pomóc gdyńskiemu hospicjum, przekazując potrzebne produkty. Jak dobrze wiadomo, dobro wraca, więc kibice Arki będą mieli szansę zrobić coś dla innych i być może tym sprawić, że szczęście dopisze właśnie piłkarzom żółto-niebieskich.