Arka Gdynia sprawdzi wicemistrza Polski. Jagiellonia Białystok przegrała z Lechią Gdańsk, ale pokonała Rio Ave
Jagiellonia Białystok, czyli drużyna ze ścisłego topu w ostatnich sezonach w Lotto Ekstraklasie, zamelduje się w niedzielę w Gdyni i sprawdzi formę gdyńskiej Arki.
Oglądaj mecz Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok na żywo online w Player.pl >>>;nf
Ten ciekawie zapowiadający się pojedynek rozpocznie się na stadionie przy ul. Olimpijskiej o godz. 18. Żółto-niebieskich czeka w niedzielny wieczór niewątpliwie trudny test. Jednak nie może być inaczej, skoro przystępują do boju z drużyną, która dwukrotnie z rzędu sięgnęła po wicemistrzostwo Polski, a w sezonie 2016/2017 niewątpliwie świętowałaby tytuł kosztem Legii Warszawa, gdyby notorycznie na jej niekorzyść nie mylili się sędziowie.
Co więcej, w przeciwieństwie do poprzednich przerw w rozgrywkach, kiedy z Jagiellonii odchodziły największe gwiazdy, jak dla przykładu Fedor Czernych, czy Konstantin Vassiljev, tego lata zespół ze stolicy Podlasia nie został poważnie osłabiony. Z bardziej istotnych piłkarzy brakuje jedynie Gutiego, który przeniósł się do NK Osijek. Ofertą z Achmata Grozny kuszony jest podobno Ivan Runje, ale Chorwat jasno deklaruje, że chciałby pozostać w Białymstoku. Udało się też zatrzymać Przemysława Frankowskiego, wychowanka gdańskiej Lechii, pod zatrudnienie którego przymiarki czyniły Legia Warszawa i kluby zza granicy. Ciekawe były natomiast transfery do Białegostoku. Przyszedł Mateusz Machaj, nota bene także były gracz Lechii, który w zeszłej rundzie w I-ligowym Chrobrym Głogów, prowadzonym przez Grzegorza Nicińskiego, zdobył 16 bramek, zostając królem strzelców rozgrywek. Pozyskano też Lukasa Klemenza, byłego, młodzieżowego reprezentanta Polski. Do Białegostoku wrócił Grzegorz Sandomierski, uznawany jeszcze kilka lat temu za jednego z najbardziej utalentowanych bramkarzy w Europie. To wszytko sprawia, że Jagiellonia dla każdego powinna być trudnym rywalem i bez żadnych kompleksów może myśleć o walce o mistrza Polski.
Białostoczanie zanotowali ligowy falstart, przegrywając na inaugurację u siebie 0:1 z Lechią. W ofensywie zagrali nieźle i mogli zdobyć gole. Arvydas Novikovas trafił w słupek, Runje przestrzelił z kilku metrów po dobrym zagraniu Machaja. W defensywie jednak zespół z Białegostoku miał spore problemy przede wszystkim z Falvio Paixao, ale także Lukasem Haraslinem oraz Sławomirem Peszko, do czasu, aż ten został przez sędziego wyrzucony z boiska.
Także jednak Arka z Wisłą w Krakowie,choć zremisowała, to nie zachwyciła. Żółto-niebiescy mieli mnóstwo szczęścia i zaprezentowali się na przyzwoitym poziomie tylko w ostatnim kwadransie. Trener Zbigniew Smółka właśnie w tym upatruje w niedzielę szansy.
- W drugiej połowie pokazaliśmy kilka momentów, w których widać było, że stać nas na więcej - mówi szkoleniowiec Arki.
Dodaje on, że czas będzie pracował dla Arki i zespół będzie coraz lepiej zgrany.
Piłkarze Jagiellonii do Gdyni wybiorą się krótko po pierwszym meczu w tegorocznych eliminacjach do fazy grupowej Ligi Europy. Ekipa ze stolicy Podlasia wygrała z portugalskim Rio Ave 1:0. Nie ulega jednak wątpliwości, że arkowcy mogą upatrywać swojej szansy w tym, że podopieczni Ireneusza Mamrota będą mieli tylko trzy dni na odpoczynek, zanim wybiegną na murawę stadionu miejskiego w Gdyni. Tym bardziej, że szkoleniowiec „Jagi” nie dysponuje aż tak szeroką i wyrównaną kadrą, jak dla przykładu Legia Warszawa, a życie komplikuje mu ponadto kontuzja Karola Świderskiego.
Trzy Wrzuty: Cenny punkt Arki i walka o zaufanie kibiców Lechii